Właściwie, to jest to znalezisko mojego sąsiada, który lubi szperać na złomie, podobnie zresztą jak i ja. Jakieś 2-3 lata temu miałem podobną przygodę, o czym wspominałem sąsiadowi i ten, nie mając nawet pewności czy to faktycznie jest trzonek od granatu przyniósł mi by się o niego dopytać. Ot, i cała historia. Na militariach się raczej nie zna, więc o ''przekręcie'' nie ma mowy z jego strony.