Skocz do zawartości

Sedco Express

Użytkownik forum
  • Zawartość

    3 680
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Odpowiedzi dodane przez Sedco Express

  1. 1 godzinę temu, crolick80 napisał:

    Zgodnie z moją wiedzą straty były jak poniżej (daty mogą być nieprecyzyjne):

    705 24 IV 34 rozbił się nad Zatoką Pucką (bsm. pil. Walenty Walkowiak zmarł)
    701 23 X 34 zatonął na wzburzonym morzu (zbieżność dat nie może być przypadkowa, ergo to to 1934 albo 1936, ale dokumenty 'dookoła' wskazują na 1934)
    713 23 X 34 zatonął na wzburzonym morzu

    709 17 VI 36 rozbił się koło Kuźnicy (chor. strz. sam. Walerian Makowski zmarł)
    711 IX 36 (?) kraksa

    716 1 IV 39 wpadł w korkociąg i rozbił się
    707 19 V 39 rozbił się o drzewa koło Rumii
    706 7 VIII 39 rozbił się w Zatoce Gdańskiej

    OK, tylko nie chodzi o wykaz katastrof  R XIII ale o ich wraki zalegające na dnie morza, które można by ewentualnie wydobyć. 

    Np. wspomniany R XIII nr 705  - wrak został zabrany. Tak samo było z 709

     

    Zrzut ekranu 2025-10-11 143902.png

  2. W dniu 14.09.2025 o 16:56, Landszaft napisał:

    Mam pytanie ile i jakie samoloty starcił w wypadkach nad morzem MDL od lat 20 do 39 r. Pytanie ile z nich nie zostało wydobytych po wypadku a ile zalega do dziś jako wraki na dnie morza oraz czy wiadomo na jakich mniej więcej pozycjach utracono samoloty. Kiedys czytałem pozycję że utracono kilka R XIII w nocnym locie które lądowały bez paliwa na morzu z czego podobno  2-3 sztuki zatonęło . Utrata R XIII w 39 w trakcie przelotu na  okrętem pasażerskim "Gustloff??" , ile stracono łodzi latających które utonęły i nie wydobyto ich . Wiadomo że z tych samolotów niewiele na dnie zostało ale może takie poszukiwania maja większy sens ?

    Wczesne wodnosamoloty jak uległy wypadkom na wodzie to zostały ich wraki zabrane tak samo z późniejszymi LeO, FBA, CAMS, Latham. Odnośnie R XIII to przejrzałem publikacje i podaje się, że w 1936 r. MDLot utraciła dwa R XIII a w 1939 (przed wojną) jeden.

    Podczas manewrów floty z udziałem lotnictwa morskiego 23.10.1936 r. wodowały ok. 60-70 Mm na północ od Helu w odległości 2-3 km od siebie. Podczas wodowania uległy znacznemu uszkodzeniu i zaczęły tonąć. Po kilku godzinach lotników zabrały niemieckie kutry rybackie z Piławy samoloty wzięły na hol. Jednak nie mogły uciągnąć zanurzonych samolotów (slabe silniki) i hole polscy lotnicy odcięli. Oba R XIII zatonęły ok. 60 MM na północ od Helu.

    Jeden to Lublin R-XIII bis/hydro nr 701 a drugi ? Przypuszcza się, ze drugim był tego samego typu o nr 713. Ale... zeznania świadków są sprzeczne - dwa lub trzy utracone a inny podawał, że rozbitych było aż sześć (!) samolotów.

    Jeżeli przyjmiemy, ze bezpowrotnie utracono (zatonęły) te podczas holowania to trzecim zatopionym był R XIII G/hydro nr 712. 07.08.1939 r. podczas lotu patrolowego obserwowano niemiecki statek pasażerski s/s "Hansestadt Danzig". Ładunek na pokładzie wydał się lotnikom podejrzany więc zniżyli się by wykonać zdjęcia i samolot uderzył o powierzchnie wody.

    Strona polska jak i niemiecka zaczęły poszukiwania wraku samolotu - polski okręt ratowniczy odnalazł go w rejonie Rozewia ale z powodu dużej głębokości nie został wydobyty. 

    (wg "Historii Puckich" nr 9 i Polish Wings nr 43 "Wodnosamoloty Lublin w polskim lotnictwie morskim" - M.Wawrzynkowski

    Ewentualne poszukiwania wymagałyby jak sądzę sporych nakładów finansowych i raczej widać "ciemność". Dodatkowe koszty to sprawy związane z konserwacją ewentualnych odnalezionych i wydobytych resztek, części (silnika ?)

  3. 3 godziny temu, Janko Muzykant napisał:

    @ Sedco Express

    Boisz się napisać co Cie tak bulwersuje w tak oczywistym stwierdzeniu ?

    O to co mnie bulwersuje;
    - politycy kształtują i wyznaczają zakres w temacie pamięci historycznych zdarzeń

    - politycy interpretują wydarzenia historyczne tylko i wyłącznie dla osiągnięcia celów politycznych

    To tak skrótowo - przykładem jest polityka historyczna stosowana przez PISowców czego ja i miliony Polaków NIE AKCEPTUJĄ !!!

    • Tak trzymać 1
  4. 8 godzin temu, otton1 napisał:

    Byłaby taka sama czyli żadna. Zwisa mi kto był w czyim "kumitecie" jak mawiał kiedyś towarzysz Wiesław, którego czasy na szczęście znam tylko z archiwalnych kronik filmowych.

    To kto inny ekscytował się uczestnictwem określonych osób w określonych "kumitetach".

     

    Jeżeli profesor popiera osobę i aktywnie uczestniczy w komitecie wyborczym tego osobnika o wątpliwie moralnej postawie, łamiącego prawo to nie jest dla bardzo wielu (pomijam oszołomów PISowskich) żadnym autorytetem i nie powinien wypowiadać się - lepiej niech pan profesorek milczy !

    • Tak trzymać 3
  5. Godzinę temu, Koloman napisał:

    Witam! Poszukuję informacji o lotniku  o nazwisku MIKOŁAJ SOKOŁOWSKI.

    Przed 1918 rokiem służył w lotnictwie armii carskiej Rosji, w 1917 roku był uczestnikiem szkolenia lotniczego lotników rosyjskich w szkole lotniczej w Anglii.

    Niepotwierdzone informacje podają, że jesienią 1918 roku służył w Polskim Oddziale Awiacyjnym przy 4-ej Dywizji Strzelców dowodzonej przez gen.Żeligowskiego w Odessie.

    Mikołaj Sokołowski - ur. 07.09.1898 r. w Sankt Petersburg. Dyplom pilota otrzymał w Anglii 31.07.1917 r.

    Służba w lotnictwie carskim a potem jako por.pil. w I polskim Oddziale Awiacyjnym w Mińsku do 20.06.1918 r. (rozbrojenie oddziału przez Niemców i zniszczenie samolotów).

    W 1919 r.- zgłosił się do I Awiacyjnego Oddziału WP - formowany od 15.10.1918 r. w Stanicy Paszkowskiej (dca por. Narkiewicz) - oddział w 1919 r. przekształcono w 4.Dywizję Strzelców Polskich.

    Wiosną 1919 r. służył w Odessie a od kwietnia 1919 r. w m. Braila w Rumunii. Poetm  w Czerniowcu i Stanisławowie a od lipca 1919 r. w Brześciu n/Bugiem w 10.Eskadrze Lotniczej (dca ppł.pil. Kieżun)

    Brak info czy z tym oddziałem powrócił do kraju.

    (za "Awiacja I Korpusu Polskiego na Wschodzie 1917-1918" - St.Januszewski, Wrocław 2018.)

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie