to ja jak tylko zaczynałem swoją przygodę wybrałem się do miejsca gdzie mój dziadek rzekomo zakopał karabin. chodziłem w tym miejscu z 15min. i nagle ogromny sygnał kanarek aż głupiał, pierwsze co mi na myśl przyszło to karabin. po godzinie kopania w korzeniach moim oczom ukazał się... kompletny ruski rower :)