Skocz do zawartości

MrV

Użytkownik forum
  • Zawartość

    506
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

MrV's Achievements

0

Reputacja

  1. Pamiętam ten odcinek BNM, to jeden z tych nielicznych, gdzie coś udało się znaleźć. Takie znalezisko powinno niezwłocznie trafić w ręce instytucji prawdziwie zainteresowanych konserwacją. Nie rozumiem, czemu ekipa BNM nie nawiązuje ścisłej współpracy z konkretnymi ludźmi z konkretnych uniwersytetów. Przechodziłem ostatnio obok Instytutu Archeologii UŁ. Przez jedno z okien widziałem jak konserwatorom praca dosłownie pali się w rękach, konserwowali kilka znajdek, m.in. 3 hełmy, szablę, różne drobiazgi. Widać, że wszystko to wykopki. Pracowali naprawdę sprawnie, aż miło było przystanąć i popatrzeć. Ośrodki akademickie może nie są najbardziej dofinansowane na świecie, ale tam, gdzie jest coś cennego, a dokumenty to coś bardzo cennego - na pewno działania są podejmowane natychmiast. Jak się okazuje ludzie szukający prywatnie konserwują sprawniej i szybciej (co pokazuje dział konserwacja na licznych forach) niż organa za to odpowiedzialne. Smutny fakt.
  2. Kumpel poddał taką renowacji kilka lat temu, wyszła niesamowicie :D
  3. A melanż trwa...
  4. Po przemyśleniach nad postem kolegi spartan200, stwierdzam, że jest w tych słowach wiele prawdy. Faktem jest, że czasami jakieś nierozsądne posunięcie, lub błąd uniemożliwi poszukiwanie (n.: przypadek próby wydobycia czołgu opisany w ostatnim numerze Poszukiwaczy"), ale nie chcę mi się wierzyć, że wspomnienia ludzi są aż tak zawodne. Przecież są to ludzie żyjący na swoim terenie, czasami od pokoleń, nierzadko jest to ich własna ziemia, albo ziemia sąsiadów. Rozumiem, że wspomnienia mogą być nieco odmienne od faktów historycznych, ale zakładam, że jest to raczej rozbieżność w postaci kilku metrów, góra kilkunastu w terenie. Od stosunkowo długiego czasu obserwuję na antenie program BNM (chyba od 2007 lub 2008 roku) i stwierdzam, że rozmach prac jak na taką ekipę (nawet jeśli to tylko pasjonaci) zaczyna się uskramniać. Nie wiem od czego to zależy, ale widząc niektóre odcinki wydaje mi się, że znani mi poszukiwacze w pojedynkę mają więcej zapału do poszukiwań w literaturze, terenie, oraz chęci do zabezpieczenia i konserwacji przedmiotów. Kolego Ostoja - ciśnij temat, bo to dziedzictwo nas wszystkich. Nie jest prawdą, że to my poszukiwacze jesteśmy czarną strefą. Niejednokrotnie to my właśnie odszukujemy te prawdziwe tajemnice, katalogując je w swoich zbiorach, notatkach, a nawet i publikacjach.
  5. Skóra nie konserwuje się pięć lat. Dokumenty też nie. Nie wspominam o reszcie - każdy z was wie ile trwa konserwacja, nawet ta najbardziej pieczołowita. Pamiętam tamten odcinek BNM, liczyłem na kontynuację wątku, szczególnie jeśli chodzi o dokumenty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie