Skocz do zawartości

Zagrzybiałe kartki papieu


hiszpan25

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 month later...
Papier jest bardzo niewdzięcznym materiałem do konserwacji.
Pleśń należy najpierw wysuszyć i usunąć mechanicznie tyle, ile się da. Potem można próbować wywabiać pozostałości wodą utlenioną albo wodnym roztworem chloraminy T, ale należy działać ostrożnie.
Można też spryskać zagrzybione kartki alkoholowym roztworem tymolu (tylko gdzie go dostaniesz?). Na samym końcu między kartki sypie się drobno sproszkowany tymol.
Ogólnie bez pokaźnej bazy odczynników niewiele się osiągnie :-(
I przede wszystkim książkę należy zabezpieczyć przed działaniem wilgoci.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Też mam problem z pleśnią na papierze. Szukając rozwiązania trafiłem na to Forum.
Bardzo spodobała mi się koncepcja ratowania papieru Tymolem. Wyszukiwarka google pomogła mi dowiedzieć się sporo o tymolu. Jest nadzieja – w najgorszym razie (jeżeli nie jest dostępny w handlu) można poprosić znajomego stomatologa :) .
Warto poczytać np. tu: http://www.chema.rzeszow.pl/ires/wyroby/5/23/
Dla urozmaicenia dodaję fotografię opakowania Tymolu.
Mnie szczególnie imponuje, że „działa bakteriobójczo i grzybobójczo, około 25 razy silniej od fenolu i krezolu” !
Na pewno postaram się o Tymol.
Pleśń na mojej zawilgoconej kilka, może kilkanaście lat temu książce miejscami dojrzała do postaci prawie czarnych zarodników. Te zarodniki udało się jednak bardzo łatwo zetrzeć chusteczką papierową z suchych kartek jednak na papierze nadal są plamy (jasno-szaro-żółtawe).
Obecnie intensywnie suszę książkę na kaloryferze.
Zastanawiałem się czy wystawienie tej książki na działanie promieni słonecznych (UV) nie pomoże zwalczyć resztki pleśni? Wiem, że nie może to trwać zbyt długo, bo papier zżółknie.
Sądzę jednak, że jest to delikatna metoda i gwarantuje pozostawienie w dobrej kondycji fotografie w książce.
Rozważam zastosowanie wody utlenionej do lokalnego wybielenia plam pleśniowych na papierze – ale jakie stężenie zastosować? Może lepiej perhydrol – ale to jest dosyć mocny środek. Z tego co pamiętam wybielające właściwości wody utlenionej wynikają z tworzenia się atomowego tlenu w roztworze.
Podobnie ponoć działanie bielące daje wieszanie mokrej bielizny do suszenia w promieniach słonecznych. UV + tlen cząsteczkowy = tlen atomowy.
Ta metoda jest jednak bardzo delikatna.
Reasumując – kiedy wystawiłbym książkę na działanie promieni słonecznych to może warto papier lokalnie, w miejscach zaplamionych zwilżyć i umożliwić bielenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie