Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 years later...
Napisano

Zagadkowy obiekt na pochylni byłej stoczni Vulcan w Szczecinie interpretowano jako wrak małego okrętu podwodnego.
Fotografia: Stefan Cieślak, czerwiec 1947 roku (coll. Tadeusz Cieślak).
--------Od czasu do czasu pozwalam sobie zajrzeć na strony Facta Nautica.  Zwróciłem m.in. uwagę na zdjęcie małego okrętu podwodnego na pochylni stoczni Vulcan w  Szczecinie. Tak się składa, że autorem tych zdjęć, bo jest ich kilka, jest mój ojciec Stefan Cieślak. Był w tym czasie fotoreporterem "Kuriera Szczecińskiego" (wtedy powstały te akurat zdjęcia), potem "Głosu Szczecińskiego". Zmarł w czerwcu roku ubiegłego. Posiadam obecnie zdjęcia jak i filmy z jakich powstały.
--------Porządkując jego archiwum natrafiłem właśnie na zdjęcia tego obiektu. Piszę „obiektu” bowiem tak naprawdę nikt nie wie co to jest. Ponieważ interesuję się okrętami podwodnymi, mam trochę materiałów na ten temat, mocno wątpię aby był to faktycznie miniaturowy op. Nigdy nie słyszałem o budowaniu przez tę stocznię miniaturowych jednostek szturmowych, a i sam wygląd tego obiektu nie kojarzy się z żadną znaną jednostką tego typu. Nie zapominajmy przy tym  – koniec wojny to nie okres kiedy niemiecka marynarka myślała o zaatakowaniu obcych portów, a głównie do tego stosowana jest taka broń. Zwróciłem się na wszelki wypadek z prośbą do Tomasza Grotnika z miesięcznika „Morze Statki i Okręty”. Wymienialiśmy uwagi. On debatował nad fotografią jaką mu przesłałem, zasięgał informacji u swoich kolegów po fachu. I znów – nic.... Obaj uznaliśmy więc, że jest to najprawdopodobniej część większej konstrukcji np. silnika statku.
--------Skąd więc pokutujące przekonanie, bo zdjęcie to było publikowane w kilku czasopismach, o budowaniu w Szczecinie miniaturowych okrętów
podwodnych ? Cóż, pytałem o to mojego ojca. Wyznał, że informację taką uzyskał w czerwcu 1947 roku od pracujących tam robotników. Oczywiście nie stoczniowców niemieckich lecz polskich, którzy nie byli przecież w latach wojny w stoczni Vulcan,  tym bardziej nie mieli nic wspólnego z jej konstrukcjami. Sam przez prawie ćwierć wieku byłem dzienikarzem. Wiem jak niekiedy wygląda zbieranie materiału, a nade wszystko jak wygląda zachowanie ludzi. Szczególnie tych prostszych. Chcą pomóc. A tu przyszedł fotoreporter (wtedy to była naprawdę rzadkość), cykał zdjęcia, pytał, interesował się, zagadywał...
Jak mu nie odpowiedzieć ? Stoi coś tam nad wodą, dziwaczne, nieznane. Przyznać się, że się samemu nie wie ? Pytał, tak więc chłopaki mu odpowiedzieli. No, ani chybi  m u s i a ł  być to niemiecki okręt podwodny. - A mało to rakiet, pancerfaustów i inszych tam, panie tego, różnych  Panter oni naprodukowali ! Co to dla nich taki mały okręt podwodny.
--------O pomyłkę nietrudno. Fotoreporter był w stoczni, cyknął, widział, dotykał, a nawet  języka zasięgnął – i już leci na łamy interesujący materiał, zwłaszcza, że mój ojciec jak i jego koledzy z redakcji (wtedy młode chłopaki) morzem, jednostkami morskimi interesowali się nie za bardzo. Na głowie mieli wszyscy odbudowę miasta, nowe mieszkania, repatriantów, czyny społeczne, odgruzowywanie dzielnic, a nie porzucone wraki. Na to przyjdzie czas za kilkadziesiąt lat.
--------Ponieważ, jak wspomniałem, zaglądam na łamy FN, podziwiam pański zbiór ( brytyjski typ A, szczególnie zdjęcie HMS A7, pozwoliło mi zorientować się co do szczegółów jego budowy), pomyślałem, że mógłbym panu je podesłać. Ot, chociażby dlatego, aby trafiły w dobre ręce, a marynistom, zbieraczom wszelakości zwrócić uwagę na kiksy jakie mogą się przytrafiać przy tym  jakże interesującym hobby.  
WYPOWIEDŹ WALDEMARA DANIELEWICZA
---------Waldemar Danielewicz 5 marca 2014 roku zareagował na tekst Tadeusza Cieślaka przesyłając do Facta Nautica  następujący e-mail:
"Chciałem zabrać głos w sprawie tajemniczego obiektu na byłej Stoczni „Vulcan” w Szczecinie. Otóż na pewno nie jest to część
silnika. Po analizie wielu materiałów dotyczących niemieckich miniaturowych okrętów podwodnych oboje z moim kolegą inż.
Michałem Krężelewskim wykładowcą budownictwa okrętowego na Politechnice Gdańskiej stwierdziliśmy, na 90 % że jest to
niedokończony miniaturowy okręt podwodny a w zasadzie jego tylko kadłub sztywny bez kadłuba miękkiego." - http://uboat.graptolite.net/wulkan.html

FB_IMG_1759735693966.jpg

FB_IMG_1759735696774.jpg

FB_IMG_1759735699517.jpg

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie