"Neron w Baiae" miał trafić na aukcję, ale zainteresował policję

[bodziu000000]

https://tvn24.pl/tvnwarszawa/srodmiescie/warszawa-cenny-zrabowany-podczas-wojny-obraz-polskiego-artysty-trafil-do-muzeum-narodowego-3644567

""Neron w Baiae" miał trafić na aukcję, ale zainteresował policję

Dzieło "Neron w Baiae" Jana Styki zostało wystawione na sprzedaż w jednym ze stołecznych domów aukcyjnych. Okazało się, że obraz jest zarejestrowany w Katalogu Strat Wojennych prowadzonym przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Malowidło przedstawia Nerona - cesarza rzymskiego - siedzącego w kamiennym fotelu z tygrysem u stóp. W tle widoczny jest wulkan, który zniszczył nie tylko Baiae, ale również Pompeje.

Wystawiony na sprzedaż

Podczas II wojny światowej z terenów Rzeczypospolitej zaginęło kilkadziesiąt tysięcy różnych dzieł sztuki. Ich odzyskiwanie to ciężka i żmudna praca, a poszukuje się ich w oparciu o stworzony przez MKiDN katalog.

- Policjanci stale monitorują rynek antykwaryczny, sprawdzają oferty domów aukcyjnych i galerie, korzystają z Krajowego Wykazu Zabytków Skradzionych lub Wywiezionych za Granicę Niezgodnie z Prawem. Na przestrzeni ostatnich lat kryminalni z Komendy Stołecznej Policji odzyskali dziesiątki unikatowych obrazów oraz dzieł sztuki, których wartość można szacować w milionach euro - mówił Piotr Świstak z KSP.

Tym razem funkcjonariusze natrafili na trop dzieła Jana Styki, który został wystawiony na sprzedaż w jednym z warszawskich domów aukcyjnych. Obraz został zabezpieczony. - Funkcjonariusze sprawdzają, w jaki sposób płótno znalazło się w domu aukcyjnym i czy pracownicy wiedzieli o jego pochodzeniu - powiedział Świstak.

Dodał również, że "Neron z Baiae" został przekazany do Muzeum Narodowego.

Kim był Jan Styka?

Jan Styka był polskim malarzem i ilustratorem książek. Szczyt jego twórczości przypadł na przełom XIX i XX wieku Specjalizował się głównie w malarstwie historycznym, religijnym i batalistycznym. Znany przede wszystkim jako współtwórca eksponowanej obecnie we Wrocławiu "Panoramy Racławickiej".