grzechów77 Napisano 26 Czerwiec 2019 Share Napisano 26 Czerwiec 2019 Witam Wszystkich Poszukiwaczy. Fisher F75 ltd dst SE po moich modyfikacjach. Jestem tutaj od niedawna, choć z detektorami od paru lat mam do czynienia "w polu i w zagrodzie" . W polu, bo jak my wszyscy namiętnie oddaję się ryciu w glebie a w zagrodzie, bo jak tylko mam czas zajmuję się "poprawianiem po panu bogu", czyli tym, co moim zdaniem fabryka (w tym przypadku Fisher) nie miała czasu solidnie dopracować.Piszę, że "w tym przypadku", bo są jeszcze inne,w których zdarza mi się modyfikować brzmienie wzmacniaczy lampowych lub hi-end-owych stereo cudeniek gdy zaczynają niedomagać albo klient zaczyna lepiej słyszeć.. ..ale to już inna historia.. Na tapetę trafił Fisher F75 ltd dst specjal edition. Kupiłem pół roku temu i od razu zaczęła mnie drażnić jego popiskująca natura.Rozumiem,że to bardzo czułe urządzenie ale po krótkim czasie jego użytkowania ja sam zacząłem robić się mniej czuły i nerwowy. Funkcja dst okazała się moim skromnym zdaniem, zabiegiem upośledzającym detektor na tyle by się nie wzbudzał pod trakcją elektryczną itd.To tak, jak bym wymyślił, że aby mieć lepszą kondycję wystarczy ograniczyć bieganie bo się wtedy człowiek mniej męczy.. Osiągi za to zadowalające w porównaniu z Rutusem Proximą lub Tesoro Cortezem, z którymi romans z nostalgią wspominam. Trzeba dodać, że Fisher monety kosi jak oszalały z miejsc, w których wcześniej ryłem bez opamiętania Rutusem i Tesoro.Rzecz nie leży do końca w głębokości jak widzę ale w tym, że jego kumple widocznie nie potrafili dostrzec podczas festynu, szarych myszek stojących w ciemnych zakątkach sali wiejskiej remizy.Fisher dysponuje tutaj jednak głębszym wyczuciem estetyki i za to mu chwała.Wyższa częstotliwość pracy ma decydujące znaczenie.Gdyby pominąć kanonadę przypadkowych dżwięków w tle i moje ciągłe odwiedziny w menu-czułość-dyskryminacja-opcje dżwięku itp.Gdybym chwilami zaskoczony transem fishera, który uniemożliwia w sobie tylko znzanym momencie poszukiwanie w trybie, który jeszcze przed chwilą działał normalnie.Gdybym nie był zmuszony przystanąć i rozglądać się wokół w poszukiwaniu lądującego w pobliżu ufo, bo jedynie podobny incydent tłumaczył by dziwne zachowanie detektora za kilka tysięcy złotych.Było by jak być powinno. Co do samej głębokości to jak wiadomo zależy to od wielu czynników.Stan mineralizacji gruntu, stan techniczny samego detektora ale też doświadczenie detektorysty nie pozostaje tutaj bez znaczenia. Pokuszę się jednak o stwierdzenie, że jest to przynajmniej w przypadku detektora, z którym ja mam teraz (po serii modyfikacji) do czynienia, jest to inna jakość(Fisher jako firma ma w tym największy oczywiście udział).Wiem kiedy jest głęboko i obchodzi mnie teraz fakt, że metr pod miejscówką, którą przeszukuję znajduje się metalowa rurka, którą dawniej płynęła woda do pobliskiego gospodarstwa ze studni. Między głębokością mierzoną w powietrzu 35cm dla mniejszych a 40cm dla większych rozmiarów srebrnych monet i podobnie z miedziakami (na dokładne,oficjalne testy niebawem przyjdzie czas).Głębokość w glebie to już zupełnie inna bajka.Nie ma stałej głębokości dla konkretnej monety według moich obserwacji.Zdarzyło mi się małego Franca Josefa wykopać z głębokości ponad 50cm,Były to grunty rolne.W żaden racjonalny sposób nie chcę tego tłumaczyć bo wierzę, że przedmioty mają duszę i taką właśnie duszę ma Fisher.Potrafi się odwdzięczyć za wszystko co się dla niego robi. Szkoda tylko, że użytkownik musi poświęcić dla takiego pełnego efektu ładnych kilka godzin i poznać urządzenie od środka.Uprzednio słono za nie płacąc.Z drugiej strony jednak jest satysfakcja i jakiś mojszy teraz jest niż był ale nie mówcie o tym nikomu Kolejna sprawa to fakt, że chodząc nocą wyświetlacz oślepia i nijak nie sposób go zgasić ni przyciemnić. Reasumując. -denerwujące, zbyt częste i bezpodstawne popiskiwanie -brak regulacji podświetlania wyświetlacza Wyznając życiową zasadę, że: "Dwa powody to już wystarczająco dużo, żeby zacząć rozbierać"..przystąpiłem do dzieła. Środek Fishera przypomina bardziej prototyp, który dopiero po dopracowaniu ma być przeznaczony do produkcji niż znanej marki urządzenie wypuszczone na rynek po solidnej ingerencji kontroli jakości.Wyłącznik przyklejony jakimś klejem,podobnie gniazdo cewki zalane do obudowy(brak możliwości bezinwazyjnej wymiany),ekran (masa)robiony na szybko, natryskowo.Bałagan ogólny w przewodach. Mój f75 ltd dst se ma cztery lata.Kupiłem go z drugiej ręki.Jak zauważyłem w środku matryca wyświetlacza jest przyklejona klejem "na gorąco",takim z pistoletu jakim bawią się młodzi majsterkowicze na youtube U mnie klej puścił i matryca wisiała sobie i dyndała na resztkach kleju, dołem oddalona zupełnie od ekranu.Naniosłem nowy klej i milczę przed samym sobą wymownie!!! Ps: Tego właśnie nie rozumiem.Firma posiada świetny projekt i środki na jego realizację ale zamiast sumiennie wykonać produkt, idzie po najmniejszej linii oporu tnąc koszty by w rezultacie wypuścić na rynek jedynie DOBRY, miast GENIALNY detektor. Efekt mojej ingerencji to ekran z folii aluminowej pokryty lakierem pvb16, na koniec,dodatkowo zaizolowany paskami taśmy izolacyjnej aby folia nigdzie nie miała szans dotknąć elementów płytki elektronicznej! oraz pokrycie całej elektroniki lakierem PVB16 celem wyeliminowania wpływu czynników zewnętrznych.Należy przy tym pamiętać o zabezpieczeniu (zaklejeniu otworów gniazd, trymerów regulowanych paskami wyciętymi z taśmy izolacyjnej aby lakier ich nie zalał) też gniazda servisowego oraz filtrów, że o wyświetlaczu i obudowie nie wspomnę.Procedura jak przy malowaniu, bo to jest malowanie!.Wykrywacz można włączyć dopiero po jakichś ośmiu godzinach od nałożenia ostatniej warstwy lakieru!!! Efekty powyższych modyfikacji to przeważająca CISZA, którą przerywają CZYSTE SYGNAŁY podczas wykrycia obiektu.Sprzęt jest o wiele bardziej CZYTELNY i STABILNY przy sensitive 85-99 mile mnie to zaskoczyło.Wrażenie jest teraz takie jak bym trzymał w ręku Fishera f75 ltd dst SE tuż po tym jak zostały odpuszczone mu wszystkie grzechy i zadana pokuta o treści: "Od tej pory będziesz żył w przyjażni ze swoim użytkownikiem bez względu na jego ciężki charakter i usposobienie" . Głębokość wzrosła po strojeniu i ekranowaniu oraz lakierowaniu o jakieś 25-30% i to jest fakt sprawdzony przeze mnie w powietrzu srebrną, aluminiową i miedzianą monetką.W zależności od niuansów na poziomie produkcji te osiągi mogą różnić się od siebie w przypadku innych wykrywaczy tej samej marki i modelu.Może być lepiej niż u mnie ;D Tak,tak..po lakierowaniu też bo lakier zapobiega występowaniu prądów błądzących (zakłuceń, strat na obwodach) Warstwy nakładałem co 30minut.Nałożyłem trzy warstwy. Następnym pomysłem było zamontowanie trójpozycyjnego wyłącznika o funkcjach: -Podświetlanie fabryczne, -Podświetlanie przyciemnione -Wyłączenie podświetlania. Działa fantastycznie!. Jak to ugryżć? : Gdy już rozkręcisz obudowę to po środku wewnętrznej strony wyświetlacza są przyłączone (te zalane klejem do wyświetlacza) dwa przewody, czerwony i czarny.Trzeba czerwony przeciąć w połowie(między płytką a wyświetlaczem) i podłączyć wyłącznik trójpozycyjny, tak aby jedna pozycja szła przez dodany przy wyłączniku opornik 19k.Potem dziurka w obudowie i już Ps: Wkładając wyłącznik do wywierconego otworu w obudowie wykrywacza przed przykręceniem nakrętki podkleiłem gwint na około klejem uniwersalnym (polimerowym).Nie musisz tego robić ale ja mam zamiar używać mojego detektora w pobliżu wody i to mały krok w stronę całkowitego zabezpieczenia jego wewnętrznych podzespołów przed zachlapaniem.Kolejny mały krok w tym kierunku na jednym z zamieszczonych zdjęć.Podkładka filcowa. Kolejny krok "w stronę słońca" : Ostatnie dni przyniosły mi cewkę Karma13' i wielkie rozczarowanie związane z osiągami podobnymi do oryginalnego karalucha.Po zastanowieniu doszedłem do wniosku, że Karma13' to przecież kompletnie inna sonda i należało by ją na wstępie porządnie dostroić.Nie myliłem się.Czasami się trafi,że wewnętrzne trymery są w jakimś stopniu zgodne z charakterystyką nowej cewki ale w 99% trzeba nową cewkę dostroić.Jest to mozolne zajęcie i wymaga podjęcia odpowiedniej strategii.Ja robię tabele i wpisuję tam wyniki na poszczególnych trybach przy różnych ustawieniach dwóch trymerów na laminacie płyty wykrywacza.Efekty są niewspółmierne do stanu początkowego ale potrzeba mnóstwo wyczucia bo trymery (co logiczne) odpowiadają też za precyzyjną identyfikację (taki sam sygnał w obie strony).Nieuczciwym było by nie wspomnieć, że w przypadku ograniczonej reakcji detektora na dostępną regulację (reakcja na czasami skrajnie różne parametry nowych cewek) istnieje dobrze znana w środowisku branżowym alternatywna metoda wymagająca głębszej ingerencji.Jednak nie jest to miejsce odpowiednie do przesadnego rozwodzenia się na tematy, które w zasadzie szanujący się użytkownik detektora powinien mieć komfort pominąć i cieszyć się pełnowartościowym produktem. Cierpliwość i zdolność do analizy kolejnych zdarzeń to cechy, które mogą się przydać podczas realizacji powyższego zadania Ja mam ten trymer od strony gniazda cewki w obudowie ustawiony na godzinę 11:00 a górny na 13:00 i jest fantastycznie. 14.06.19. Wróciłem na chwilę do "karalucha", żeby sprawdzić jak wypadnie.Jaki wpływ będą miały przeprowadzone zmiany w wykrywaczu na jego pracę i osiągi. Wnioski: Karaluch przy obecnych ustawieniach jest głębszy niż był ale nie tak głęboki jak z karmą.Ogólna, przeważająca cisza i stabilna praca samego detektora jest natomiast wielkim pocieszeniem dla mojej bądż co bądż wrażliwej natury.Wnioskiem pośrednim jest fakt, że lepsza izolacja i ekranowanie podzespołów płyty głównej skutkuje większą stabilnością i pozwala na ustanowienie wyższych wymagań rówież dla oryginalnej cewki przy zachowaniu przyzwoitej kultury pracy i zwiększeniu skuteczności detekcji. Nie polecam robić tych modyfikacji na własną rękę bez praktyki i jakiegoś ogólnego pojęcia.Ingerencja to utrata ewentualnie posiadanej gwarancji!!!.Nie odpowiadam za szkody wynikające z podjęcia powyższego tematu do realizacji.Natomiast chętnie sam podejmę się powyższych modyfikacji i odpowiem na pytania z nimi związane od Osób, które Będą czuły się na siłach Same jechać z tematem. Są Osoby Chętne na wspomniane modyfikacje i wcale się nie dziwię, bo uważam, że warto. Natomiast bardzo Im dziękuję za zaufanie i liczę,że efektami mojej pracy zechcą się podzielić ze wszystkimi członkami naszej Społeczności. Pozdrawiam. 18.06.2019 Dzisiaj urządziłem Fisherowi dzień pomiarów i testów.Przydał się oscyloskop,multimetr,woreczek drobniaków,paczka papierosów,internet jako skarbnica wiedzy,lutownica,cyna,kalafonia,dwie kawy i trochę cennych zapisków z godzin przemierzonych z i przesiedzianych nad. Wnioski są następujące: 1.Ogłaszam definitywny koniec utrapienia z niestabilnym detektorem Fisher F75 ltd dst se ! 2.Z pełną odpowiedzialnością zapewniam, że stabilność jego pracy obecnie jest wynikiem mojej determinacji jako użytkownika w dążeniu do posiadania sprzętu spełniającego możliwie najwyższe wymagania i zbiegu okoliczności, że akurat pasjonuję się myślą techniczną,obecną w elektronice użytkowej. Nie jest natomiast drogą na skruty, poprzez upośledzenie czułości na rzecz komfortu pracy detektora! 3.Wszystkie modyfikacje przedstawione i nie przedstawione tutaj przeze mnie powinny być już w chwili zakupu w Twoim detektorze.Moje działania to nie jest partyzantka, tylko odpowiedzialna, poparta testami i pomiarami praktyka. 4.Kluczowy obszar zagadnienia pozwalam sobie zostawić dla siebie.Natomiast jestem otwarty aby dzielić moją radość z użytkowania F75se z każdym zdecydowanym jego użytkownikiem. Powyższy post proszę traktować jako moją chęć podzielenia się z wami tym, co mnie cieszy i co mam najlepszego Pozdrawiam Wszystkich Przyjaciół w pasji! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Czlowieksniegu Napisano 26 Czerwiec 2019 Share Napisano 26 Czerwiec 2019 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.