Witam kolegów. Mam takie coś... Solidna obudowa, chyba żeliwna, a wśrodku okrągła szczotka - niewspółmiernie delikatna do topornej obudowy - poruszana korbką wychodzącą na zewnątrz. Całość o długości około 35 cm. Pomalowane na wojskową zieleń z czerwonym ćwiczebnym " paskiem. U góry solidna pokrywa podzielona na dwie połówki. Z kolei w każdej połówce zainstalowana jest gumowa uszczelka. Po zamknięciu połówek pozostaje na środku mały otwór tylko. Można domniemywać, że wkładało się jakiś przedmiot w stylu pręta lub śruby, zamykało, przekręcało korbą czyszcząc szczotką coś i wyjmowało się. Innych czynności tu nie widzę. Pytanie co się tam wkładało...? Hmm... Pokrętło - ścisk, którym przykręcało się to do stołu, i korbka pokryte chyba niklem i wykonane precyzyjnie, więc to jakaś tandetna rzecz nie była. Kojarzy ktoś to dziwadło ? Pozdr.
Pytanie
Autsajderr68
Witam kolegów. Mam takie coś... Solidna obudowa, chyba żeliwna, a wśrodku okrągła szczotka - niewspółmiernie delikatna do topornej obudowy - poruszana korbką wychodzącą na zewnątrz. Całość o długości około 35 cm. Pomalowane na wojskową zieleń z czerwonym ćwiczebnym " paskiem. U góry solidna pokrywa podzielona na dwie połówki. Z kolei w każdej połówce zainstalowana jest gumowa uszczelka. Po zamknięciu połówek pozostaje na środku mały otwór tylko. Można domniemywać, że wkładało się jakiś przedmiot w stylu pręta lub śruby, zamykało, przekręcało korbą czyszcząc szczotką coś i wyjmowało się. Innych czynności tu nie widzę. Pytanie co się tam wkładało...? Hmm... Pokrętło - ścisk, którym przykręcało się to do stołu, i korbka pokryte chyba niklem i wykonane precyzyjnie, więc to jakaś tandetna rzecz nie była. Kojarzy ktoś to dziwadło ?
Pozdr.
4 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.