Dobson1 Napisano 28 Maj 2013 Autor Napisano 28 Maj 2013 Witam, wpadła mi ostatnio w ręce książka Roberta B. Stinneta; Dzień Kłamstwa - prawda o Pearl Harbor" wydana przez wydawnictwo Magnum w 2000 roku. Po przestudiowaniu powyższej pozycji mam mieszane uczucia co do niej. Autor lansuje w niej tezę jakoby przed pamiętnym 7 grudnia 1941 roku, Amerykanie wiedzieli o planowanym przez Japończyków ataku na podstawie między innymi przechwyconych i rozszyfrowanych japońskich meldunków lecz najbardziej szokujące w tej książce są nie do końca potwierdzone wydobytymi z archiwów dokumentami, informacje jakoby na postawie tzw: Planu ośmiu działań" opracowanego przez Arthura McColluma, Roosvelt miał zmusić Japonię aby pierwsza podjęła działania wojenne przeciwko USA jednocześnie nie informując o tym fakcie, a także o zagrożeniu ze strony zbliżającej się do Pearl Harbor japońskiej armady, dowódcy bazy na Hawajach adm. Kimmela. Działanie to jak sugeruje autor miało za cenę życia amerykańskich żołnierzy z bazy w Pearl Harbor, zjednoczyć bardzo izolacjonistyczne w owym czasie społeczeństwo amerykańskie we wspólnym wysiłku na rzecz przystąpienia Stanów Zjednoczonych do wojny.W związku z powyższym pytanie: czytał z was ktoś tą pozycję, a jeżeli tak to poproszę o waszą opinię na temat zawartości merytorycznej tej książki?Pozdrawiam.
Boer Napisano 28 Maj 2013 Napisano 28 Maj 2013 Jest bardzo prawdopodobne iz rzad USA potrzebowal czegos co by przekonalo oponentow , aprzystapic do dzialan wojennych.
sebo_sek Napisano 29 Maj 2013 Napisano 29 Maj 2013 Według teorii spiskowych (nieźle udokumentowanych) atak 11 września był takim właśnie pearl harbor", który miał pchnąć gospodarkę USA, a szczególnie jej przemysł zbrojeniowy. Czy mogli wiedzieć i nic nie zrobić (w jednym i drugim przypadku)? Ja to kupuję. O Katyniu wiedzieli i nic nie zrobili, więc mieli/mają to we krwi.
Dobson1 Napisano 30 Maj 2013 Autor Napisano 30 Maj 2013 Też mi się tak wydaje. Znając Amerykanów można się po nich spodziewać takiego postępowania, zresztą udowodnili to kilkakrotnie. Mimo wszystko w niektórych momentach wydaje mi się, że niektóre fakty" są trochę naciągane ale być może jest to podyktowane brakiem dostępu do dokumentów utajnionych po dzień dzisiejszy. Zastanawiające są również wypowiedzi strony japońskiej która np. twierdzi zgodnie zresztą ze stroną amerykańską ale tutaj wiadomo, rozkaz zachowania tajemnicy służbowej, że japońska armada która kierowała się w stronę Hawajów w wiadomym celu, zachowywała przez cały czas trwania kilkudniowego rejsu całkowitą ciszę radiową co autor powyższej publikacji stara się negować. O ile rozumiem Amerykanów to jaki interes na dzień dzisiejszy mieli by japońscy weterani podtrzymując oficjalną wersję USA?Ot taka luźna refleksja, zresztą jedna z wielu które nasunęły mi się po przeczytaniu tej książki.Pozdrawiam.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.