Myrwyss Napisano 15 Kwiecień 2013 Autor Napisano 15 Kwiecień 2013 Witam Panów :)Tematem niniejszego wątku jest prośba o podpowiedzi jak najlepiej doczyścić bagnecik po dziadku.Zdaje sobie sprawę, iż tematów multum jednak preferuje indywidualne podejście do każdego pacjenta.Ten posiada jeszcze całkiem sporo oksydy - 85-90% klingi - i nie chciałbym jej stracić. Rękojeść, jelec i pochwa pokryte mniejszą lub większą rdzą, perforacji w jakimkolwiek miejscu brak.Najchętniej uniknałbym profanacji w wyniku wszelkiego mechanicznego szorowania... może elektroliza?Za wszelkie dobre pomysły z góry dziękuje :)
vis1939 Napisano 15 Kwiecień 2013 Napisano 15 Kwiecień 2013 Nalot rdzy jest symboliczny i zejdzie po moczeniu w nafcie i przecieraniu szmatką.Okładki do moczenia trzeba by zdjąć i napuścić np: pokostem lnianym albo jakimś środkiem do konserwacji drewnianych elementów broni.Żabkę nacierać lanoliną.Resztę na temat takowych metod znajdziesz w wyszukiwarce aż w nadmiarze.Żadnej elektrolizy czy szczot metalowych - zgnoisz tylko oksydę...
Myrwyss Napisano 16 Kwiecień 2013 Autor Napisano 16 Kwiecień 2013 Postępuje więc wedle rady. Jeszcze drobny szczegół: co zrobić z metalowymi nakrętkami od śrubek, które znajdują się w okładzinie rękojeści? Chętnie też bym zakonserwował, wrzucając do nafty jednak siedzą dośc ciasno i boję się uszkodzić rękojeść. Wyciąga się je jakoś?
snajper-s1 Napisano 16 Kwiecień 2013 Napisano 16 Kwiecień 2013 Po odkręceniu powinny bez problemu wyskoczyć, możesz delikatnie je wypchać od spodu okładki.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.