Amerykanie szukają u nas zaginionych lotników

[Czlowieksniegu]

Większość zginęła w zestrzelonych przez Niemców bombowcach. Kilku prawdopodobnie utonęło w drodze do Szwecji. Chodzi o 45 amerykańskich lotników z czasów II wojny światowej. Teraz w województwie zachodniopomorskim szuka ich amerykański Departament Obrony Narodowej.
Pismo w tej sprawie w imieniu amerykańskiego Departamentu Obrony polska Rada Pamięci Walk i Męczeństwa przesłała do zachodniopomorskiego wojewody pod koniec lipca. W dokumentach, które dotarły do Szczecina, są nazwiska 45 lotników, którzy najprawdopodobniej zginęli podczas wojny na naszym terenie. Amerykanie proszą władze, żeby pomogły wskazać miejsca pochówku.

- Rozesłaliśmy tę prośbę do wszystkich zachodniopomorskich gmin, bo tamtejsi mieszkańcy będą najlepiej zorientowani, gdzie takie mogiły mogą się znajdować - mówi Agnieszka Muchla, rzeczniczka wojewody zachodniopomorskiego. - Poprosiliśmy o odpowiedź do połowy sierpnia.

O poszczególnych żołnierzach wiadomo niewiele. Ich ewentualne miejsce spoczynku można ustalić po tym, gdzie rozbiły się samoloty.

I tak wiadomo, że np. na bagnistej łące w okolicy Wolina rozbił się B-24. Dziewięciu członków załogi zostało schwytanych przez Niemców. Losy jednego są nieznane.

Zaginęli też lotnicy zestrzeleni nad Dąbkami. Sześciu rozbitków dotarło do brzegu. Pozostałych czterech utonęło.

Być może podobny los spotkał załogę B-17, który rozbił się u wybrzeży Morza Bałtyckiego. Trzech lotników z tego bombowca znaleziono potem na lądzie.

- Amerykanom zależy na tym, żeby wszystkich swoich poległych żołnierzy sprowadzić do kraju - mówi Adam Siwek, naczelnik wydziału krajowego Rady Pamięci Walk i Męczeństwa. - Już wiele lat temu powstał specjalny zespół, który prowadzi takie poszukiwania na całym świecie. Teraz dotarł do nas.


http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,12236197,Amerykanie_szukaja_u_nas_zaginionych_lotnikow.html?lokale=wroclaw