Czlowieksniegu Napisano 20 Kwiecień 2012 Autor Share Napisano 20 Kwiecień 2012 Poszukiwany międzynarodowym listem gończym jako zaginiony przetrwał w mazurskim kościółku dwie wojny światowe i powojennych szabrowników. Ale dopiero niedawno wyszło na jaw, jaki skarb przez lata oglądali wierniObraz, podarowany przez pruskiego króla Wilhelma I, został umieszczony w ołtarzu, który wykonał królewski stolarzDla mieszkańców Ukty, niewielkiej wsi na trasie z Mrągowa do Rucianego i dalej do Pisza, obraz w ich kościele nie był niczym niezwykłym. Wisiał przecież od zawsze, a konkretnie od 1864 r., kiedy świątynia pod wezwaniem Krzyża Świętego, obecnie pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, została konsekrowana.Obrazem i jego historią zainteresował się Krzysztof Worobiec, znany ze swojej działalności w Stowarzyszeniu na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur Sadyba, dla którego świątynia w Ukcie jest kościołem parafialnym. W oficjalnych dokumentach wyczytał, że autorem obrazu jest Muzian". Ale informacje w różnych publikacjach zbijały z tropu, bo - jak się potem okazało - zawierały błędy. - Nie podjęto też próby wyjaśnienia, jak obraz trafił do tej niewielkiej wioski - mówi.Sprawy nie ułatwił wojewódzki konserwator zabytków, który w 1989 r. wpisał dzieło do rejestru zabytków. - Ale nie sprawdził pochodzenia obrazu. Mało tego, popełnił błąd w określeniu czasu, w którym powstał. Wpisał arokowy", a późniejsze publikacje powielały ten błąd - dodaje Krzysztof Worobiec. Nawet w przewodniku Pascala z 1998 r. Wielkie Jeziora Mazurskie" przeczytamy, że w neogotyckim kościele (...) znajdują się organy z końca zeszłego stulecia oraz neogotycki ołtarz z barokowym obrazem >>Opłakiwanie Chrystusa<<".- Im dłużej oglądałem obraz, tym bardziej nie dawał mi spokoju - wspomina szef Sadyby. - Dopiero po wielu wizytach we włoskich muzeach i kościołach zwróciłem uwagę na podobieństwa stylistyczne dzieł z tamtych terenów do tego z Ukty.Zaczął swego rodzaju śledztwo, szukając przede wszystkim autora. W 2010 r. natknął się na nazwisko Muziano. To Giorlamo Muziano, Włochowi żyjącemu i tworzącemu w XVI wieku, przypisuje się autorstwo obrazu z Mazur. Artysta za inne swoje dzieło pt. Wskrzeszenie Łazarza" zyskał pochwałę samego Michała Anioła, który nazwał go jednym z największych artystów wieku". Obecnie jego twórczość można podziwiać w najważniejszych muzeach świata, w tym w paryskim Luwrze, Muzeum Watykańskim czy Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku. No i w... Ukcie.Znajdujący się w ołtarzu, namalowany na płótnie, obraz przedstawia scenę opłakiwania Chrystusa przed złożeniem do grobu. Zdjęty z krzyża Jezus jest otoczony przez pięć postaci. Zgodnie z tradycją ciało podtrzymują Maria Magdalena oraz Józef z Arymatei. Na drugim planie jest św. Jan Ewangelista. W tle jest skała z grotą, do której ma zostać złożone ciało Chrystusa. W głębi widoczny jest górzysty krajobraz z panoramą miasta.Pozostała druga kwestia. Jak dzieło artysty, którego docenił sam Michał Anioł, znalazło się na Mazurach? Krzysztof Worobiec postanowił rozstrzygnąć także tę zagadkę. Badając różne źródła ustalił, że obraz był darem samego króla pruskiego Wilhelma I, który przekazał go ze zbiorów królewskiego Muzeum w Berlinie w depozyt nowo powstałej parafii w Prusach z zastrzeżeniem, że obraz pozostanie jego własnością i znajdować się będzie nadal pod kuratelą dyrektora muzeum.Po II wojnie światowej Niemcy przypomnieli sobie co prawda o Opłakiwaniu Chrystusa". Nie wiedzieli jednak, gdzie go szukać, tak zresztą jak wielu innych dóbr kultury, pochłoniętych przez wojenną zawieruchę. W Niemczech, podobnie jak w wielu innych państwach, powstawały i wciąż powstają listy zaginionych dzieł sztuki. Jedną z nich jest Lost Art Internet-Datebank, prowadzona przez Urząd Koordynacji w Magdeburgu. To na niej jako zaginiony jest obraz, który wisi w ołtarzu głównym kościoła w Ukcie, choć nigdy - tak naprawdę - nie zaginął.Gdy tylko proboszcz parafii ks. Waldemar Sawicki dowiedział się o znalezisku, natychmiast zdecydował o jego odrestaurowaniu. Zadania podjęła się Grażyna Dzisko-Wadas. - Był bardzo brudny. Wcześniej poddano go konserwacji w XIX wieku, która polegała na pokryciu półprzezroczystym lakierem, nadającym niemal monochromatyczną barwę w odcieniu brązu - mówi konserwatorka.Przy okazji udało się przeprowadzić analizę wieku obrazu, co było niezbędne, by rozwiać wątpliwości odnośnie jego pochodzenia. - Badania pigmentów potwierdziły czas powstania dzieła na drugą połowę XVI stulecia. Rodzaj użytej kolorystyki, która ujawniła się po oczyszczeniu płótna, także potwierdził wyniki tych badań - dodaje Dzisko-Wadas.Dziś proboszcz jest dumny, że ma taki skarb w ołtarzu. Opowiadał o tym wiernym w czasie mszy w Wielkanoc. Wiedząc, że informacja o cennym dziele sztuki ujrzy światło dzienne, wyposażył kościół w instalację alarmową, która ma pod szczególną opieką obrazWięcej... http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,48726,11575940,Obraz_mistrza_z_XVI_w__odkryty_w_mazurskim_kosciolku.html#ixzz1sYtSjFOl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.