Skocz do zawartości

Dr Jóźwiak (archeolog) ws. poszukiwaczy: czerpać wzorce z państw anglosaskich"


Wyro

Rekomendowane odpowiedzi

Brytyjski minister kultury nazwał poszukiwaczy „bohaterami dziedzictwa narodowego”. W Polsce wielu konserwatorów zabytków, archeologów i urzędników nazywa poszukiwaczy rabusiami i złodziejami. Czy według Pana konieczna jest zmiana podejścia do pasjonatów czy też konieczne są zmiany prawne?

Zgodnie z tym, co pisałem wyżej, nie da się już długo bronić archeologii jako zamkniętej świątyni wiedzy. Swoistej wieży z kości słoniowej, w której tylko wtajemniczeni kapłani wiedzy toczą ze sobą hermetyczne dysputy. Ewentualnie od czasu do czasu ogłaszając z balkonu wszem i wobec aktualne prawdy. A lud ma jedynie prawo (ba, obowiązek) składać datki na „świętych mężów”. Takie myślenie jest efektem zatrzymania się mentalnego w czasach socjalistycznych. Być może, w okresie przejściowym, kiedy Polska przechodziła od socjalizmu realnego do socjalizmu europejskiego, rzeczywiście warto było utrzymać pewien rygorystyczny kurs prawny, który być może uchronił nas przed zupełnie chaotycznym poszukiwaniem skarbów i dewastacją dziedzictwa archeologicznego (tak jak np. w Bułgarii czy Rumunii). Ale dziś żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości. Dziś trwanie w stagnacji jest fatalne w skutkach. Musimy teraz zacząć czerpać wzorce z państw anglosaskich, ale nade wszytko nie zapominać o wychowaniu społeczeństwa. Uświadomione, samo wyeliminuje jednostki patologiczne. Szeroka penalizacja i tak nie jest skuteczna i daje efekt odwrotny. Moim zdanie środowisko archeologiczne musi wypracować formułę współpracy z grupami entuzjastów, pasjonatów. Na to wszystko musi być przygotowane formalnie i mentalni także środowisko konserwatorskie. Dziś archeologia musi zrozumieć społeczną chęć uczestnictwa zaangażowanego, a osoby, które chcą z archeologią współpracować w ramach swoich zainteresowań, muszą też pewne normy oraz zasady sobie przyswoić. Rozmawiamy oczywiście o prawdziwych pasjonatach, a nie patologiach. Te oba środowiska muszą wyeliminować i napiętnować.

Oczywiście potrzebna jest zmiana prawa, gdyż to, które mamy, jest kompletnie martwe. Ale musi być wola wypracowania współpracy i jej zasad, tak, aby nie cierpiała na tym substancja zabytkowa, a ludzie mogli się samorealizować. To takiej najzwyczajniejsze skanalizowanie zapału ludzi w celu osiągnięcia wartościowych efektów. Nie osiągnie się tego odwracając się do społeczeństwa tyłem i ignorując, jako parweniusza niegodnego rozmowy. Nic to archeologii nie da, a jednocześnie spowoduje niepotrzebne dalsze napięcia. Wiem, że rzeczy najprostsze opierające się na czynnikach czysto ludzkich są najtrudniejsze do zmiany. Ale myślę, że kra już powoli pęka, a będzie pękała coraz szybciej. Trzeba wypracować fajną i ciekawą formułę dla dobra samej historii.

------------

W wywiadzie dla Archeolog.pl dr Jóźwiak mówi ciekawe rzeczy o czarnych stronach polskiej archeologii - polecam cały wywiad tutaj (długi, ale warto):

http://www.archeolog.pl/pl5/teksty342/polska_archeologia_potrzebuje_zmian
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie