grzeb Napisano 14 Lipiec 2011 Autor Share Napisano 14 Lipiec 2011 Do wyboru, do koloru. Buty z końca XX wieku, toaletka z końca XIX, gustowny sekretarzyk z połowy XVIII i coś z początku wieku XVII też się znajdzie. Wyspy to raj dla miłośników staroci.Polskę przez wieki łupiono z wszelakich dóbr, Anglia łupiła innych i zwoziła do siebie, co się dało z większej części świata. Natomiast na swoim terenie ten kraj nie doświadczył wojen i grabieży od czasów rzymskich. Nic zatem dziwnego, że nagromadziło się sporo antyków, dzieł sztuki, a także przedmiotów codziennego użytku i różnych drobiazgów sprzed lat kilkudziesięciu i sprzed kilkuset także. A że Brytyjczycy mają słabość do staroci, więc nie zawsze przy remoncie domu wyrzucają całe wyposażenie mieszkania na śmieci i kupują nowe. Czasem można spotkać w użytkowaniu sprzęty domowe z lat 50. i 60. ubiegłego stulecia, w tym odkurzacze, radia i… telewizory. Domowe biblioteczki kryją nierzadko pozycje wydrukowane jeszcze za czasów królowej Wiktorii.W najlepsze kwitnie handel rzeczami w stylu retro. - Albo trzeba mieć dużo pieniędzy, albo dużo siły w nogach. Chodzę po aukcjach, sklepach, pchlich targach, Charity Shopach i zwykle nie wracam z pustymi rękami - chwali się Jerzy. Jak mówi, całkiem opłaca się eksport" staroci do Polski. Szafki, biblioteczki, biurka z lat 20. i 30. ubiegłego wieku szybko znajdują nabywców i to za dobrą cenę. Podobnie lampy i toaletki. Jerzy twierdzi, że nigdy nie miał kłopotów z wywiezieniem z Wielkiej Brytanii starych mebli. Wie natomiast, że z Polski bez fury zezwoleń nie wolno wywieźć nawet kapsla od butelki wyprodukowanego przed 1945 rokiem.Portobello dla turystówNajsłynniejszy w Londynie pchli targ, czyli cała Portobello Road na Notting Hill, skomercjalizował się niemiłosiernie. Turyści kupią tu pamiątkę ze starej Anglii, na przykład kij do krykieta pamiętający premierowanie Churchilla, albo wiktoriański nocnik. Sklepy z odzieżą w stylu vintage nie narzekają na brak klienteli. Nierzadko, są tu markowe ciuchy dyktatorów mody sprzed półwiecza, ale ceny raczej słone. Bardziej ciekawie jest na straganach, przy południowym końcu Portobello Road. Poza ciuchami uwagę zwracają stare płyty oraz czasopisma. - Naprawdę można trafić na cuda. Furorę robią numery Playboya sprzed 30 lat. Winyle wróciły do łask, znów są na rynku gramofony, więc ceny od razu poszły w górę - tłumaczy Jerzy. Oprócz mebli interesuje się też nutami i wydawnictwami kartograficznymi.Stare mapy były kiedyś dostępne za psie pieniądze, nawet po jednym funcie za sztukę. Skończyło się - teraz to kilkadziesiąt, nawet kilkaset funtów. Jeden z polskich kolekcjonerów kupił mapę Rzeczpospolitej, drukowaną w Londynie w 1772 roku. Rarytas również w tym sensie, że w czasie druku doszło do I Rozbioru i całkowicie zmieniły się granice. Chociaż sprzedający o tym nie wiedział, to i tak zażądał 150 funtów.Wieśniacka katana EltonaMiłośnicy staroci polują na okazje podczas licznych aukcji, nie tylko w tak znanych miejscach jak Sotheby's albo Christie's. Domów aukcyjnych jest w Londynie mnóstwo i sprzedają najróżniejsze rzeczy - wyposażenie likwidowanych posesji, przedmioty zajęte przez komornika, rzeczy, których chcą się pozbyć dotychczasowi właściciele. Gratką są zawsze licytacje w rezydencjach brytyjskiej arystokracji. Niekoniecznie z powodu bankructwa księcia albo lorda. Wyprzedaże to pokłosie dorocznych generalnych porządków w pałacach, a dochód z nich pomaga utrzymać posiadłość.Prawdziwe perełki odkryje wytrwały poszukiwacz na targowiskach, na przykład na Brixton albo Camden. W okolicach Camden jest także sporo antykwariatów. Nawet nie mając pensa przy duszy można nacieszyć oko. A w sklepach z używanymi rzeczami znanych ludzi, bo i takie istnieją, można natomiast przymierzyć coś, co nosiły lata temu gwiazdy. Za jedyne 200 funtów czekała na nabywcę skórzana kurtka Eltona Johna z 1980 roku - jak na dzisiejsze gusty strasznie wieśniacka zresztą.Nie zawiodą się również miłośnicy militariów. Tu i ówdzie trafi się kompletny mundur lotnika albo marynarza. Popularne są szklane gabloty z fragmentami (niewielkimi oczywiście) samolotów zestrzelonych podczas ostatniej wojny, a nawet Zeppelinów z I wojny światowej. Tego rodzaju pamiątki zdobią ściany co bardziej wiekowych pubów. Wyspy to naprawdę raj dla miłośników staroci. Nawet jeśli trzeba się obejść tylko patrzeniem.Z Londynu dla polonia.wp.pl - Robert Małolepszyhttp://polonia.wp.pl/kat,,title,Za-psie-pieniadze-kupisz-tam-wszystko,wid,13593397,wiadomosc.html?ticaid=1ca88 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
janekp Napisano 16 Lipiec 2011 Share Napisano 16 Lipiec 2011 WItam.Portobello-bylem tam w tamtym tygodniu.Rzeczywiscie duze targowisko.Sa mapy i stare ksiazki,zegary,meble.Trudno to obejsc jednego dnia.W jednym miejscu jest ponad 200 starych maszyn do szycia typu Singer ktore wiekszosc z nas zna ale takie nagromadzenie w jednym miejscu to rzadkosc.To w sumie dwie godziny drogi samochodem od Dover gdzie doplywaj promy , osobowka to koszt okolo 40 euro za przejazd promem w dwie strony czyli nie tak drogo ale trzeba byc kolo 7.00 miejscowego czasu juz na miejscu.Ostatni prom z Dover o 18.01 ,odprawa wczesniej a jesli sie zle wyliczy czas i zastana korki w Londynie to kicha.Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
VanWorden Napisano 16 Lipiec 2011 Share Napisano 16 Lipiec 2011 Portobello market to przereklamowana akcja dla amerykańskich turystów, choć fajna jako ciekawostka. Wszystkie ceny są podbite przez wytrawnych handlarzy. Znacznie lepsze okazje trafiają się na lokalnych pchlich targach, tzw. car boot sale", gdzie rzeczy sprzedają najczęściej zwykli ludzie, robiący to jednorazowo i nie traktujący tego jako sposób na życie i oskubanie łatwowiernych turystów. Takich karbutów" jest w samym Londynie conajmniej kilkanaście w każdy weekend a kilka tysięcy w całym kraju.PozdrawiamVW Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
janekp Napisano 16 Lipiec 2011 Share Napisano 16 Lipiec 2011 Podobny ryneczek jest w Paryzu na Saint Ouen,nawet sposob ekspozycji ten sam moze troche wiecej bardzo drogich antykow pod bogata klientele.Widzi sie duzo amerykanow i japonczykow. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.