Czlowieksniegu Napisano 15 Kwiecień 2011 Autor Share Napisano 15 Kwiecień 2011 Książka o przyjemności zabijaniaZabijanie sprawia im adochę", robią polowania" na Żydów. Historycy wnikliwie zbadali protokoły z podsłuchów rozmów żołnierzy Wehrmachtu, którzy opowiadają o sobie i swych sadystycznych inklinacjach.W książce Soldaten" (Żołnierze"), która już wkrótce ukaże się na rynku księgarskim, niemieccy żołnierze wręcz chwalą się swymi wyczynami: Odczuwałem potrzebę zrzucania bomb" - opowiada jeden z nich. Prosto w mordę, salwami z karabinów przelecieliśmy się po ich krzyżach. Latali jak opętani" - zachłystuje się swymi wojennymi przeżyciami porucznik Pohl. SS zaprosiła do strzelania do Żydów... każdy mógł sobie wybrać, jakiego chciał" - opowiada z kolei podpułkownik von Mueller-Rienzburg.Sensacyjne odkryciePodczas przekopywania się przez akta archiwów w Londynie i Waszyngtonie historyk Soenke Neitzel dokonał sensacyjnego odkrycia: wpadł na trop blisko 150 tysięcy stron protokołów z podsłuchów rozmów niemieckich żołnierzy, którzy w czasie II wojny światowej znaleźli się w brytyjskiej i amerykańskiej niewoli. Żołnierze bez żenady opowiadali o zabijaniu, gwałtach, torturowaniu i masowych egzekucjach, do czego by się nigdy nie przyznali w poczcie polowej, na przesłuchaniach czy w dziennikach.Optymalizacja techniczna"Przed czytelnikiem książki Soldaten" rozpościera się w niezliczonych rozmowach i opowieściach dzień powszedni żołnierzy Wehrmachtu. Duma rozpiera ich, gdy opowiadają o masowych gwałtach i cenach w burdelu. Szczególnie wstrząsające są relacje na temat optymalizacji technicznej" masowych rozstrzelań i piętrzących się stert trupów w masowych grobach.Żołnierskie przyjemności"Autorzy książki ostatecznie obalają mit, jakoby każdy żołnierz potrzebował na wojnie fazy brutalizacji. Żołnierze szybko przywykli do przemocy: Trzeciego dnia zobojętniałem, ale już czwartego dnia czerpałem z tego przyjemność" - opowiada porucznik Pohl. Przed śniadaniem naszą największą przyjemnością była pogoń za pojedynczymi żołnierzami po polach z bronią maszynową w ręku".W rozmowach raz po raz pojawia się słowo adocha": Wtedy zaczęliśmy strzelać na miasto, we wszystko, co się ruszało, krowy i konie... tramwaje... wszystko... co za radocha" - opowiada Kuester, przedni strzelec bombowca. ałatwialiśmy również kobiety pchające wózki z dziećmi".Niemieccy jeńcy zachłystują się ze śmiechu, słuchając opowieści kaprala Sommera, który opisuje zachowanie swego podpułkownika: Również we Włoszech, w każdym mieście, w jakim się znaleźliśmy, zawsze powtarzał: Najpierw musimy paru zastrzelić... to znaczy ze dwudziestu, żebyśmy mieli spokój, żeby im tu głupie myśli nie przychodziły do głowy".Wiedzieli o zagładzie ŻydówW przekonaniu autorów ideologia odgrywa w tym przypadku raczej drugorzędną rolę. Wielu żołnierzy dobrze wiedziało o zagładzie Żydów". W protokołach zawarto wszelkie szczegóły masowego mordu, również zaczadzanie spalinami z samochodów ciężarowych.Na końcu książki autorzy porównali posiadany materiał archiwalny z opublikowanym przez WikiLeaks protokołem ostrzelania grupy osób cywilnych w Bagdadzie przez załogi amerykańskich śmigłowców. Widzą tu zaskakujące zbieżności. Według nich nie ma większej różnicy między żołnierzem Wehrmachtu a strzelcem jednostek specjalnych KSK.red. odp.: Małgorzata Matzkehttp://wiadomosci.onet.pl/kiosk/historia/ksiazka-o-przyjemnosci-zabijania,1,4242363,kiosk-wiadomosc.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
saperfts Napisano 28 Kwiecień 2011 Share Napisano 28 Kwiecień 2011 chyba jeszcze nie wyszla na rynek nie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.