Skocz do zawartości

Białoruś a wykrywacz. Poszukuję informacji.


zonapl

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Przede wszystkim i po pierwsze chciałbym się ze wszystkimi przywitać, gdyż jest to mój pierwszy post na forum. Wcześniejsze pisała ma małżonka, która szukała rady co do zakupu dla mnie wykrywacza.
Po drugie chciałbym wszystkim serdecznie podziękować za pomoc okazaną mojej ślubnej-wykrywacz, który dostałem w listopadzie na urodziny po prostu super.
A teraz do rzeczy historią to moje hobby od wielu lat a wykrywacz jest rozwinięciem mych zainteresowań. Na przełomie maj/czerwiec wyjeżdżam na kilka dni na kresy wschodnie-dziś w granicach Białorusi skąd pochodzi moja babcia i dziadek. I tu zaczynają się schody", gdyż trochę czytałem na temat szukania z wykrywaczem w tym kraju i niestety nie były to pochlebne relacje czy opinie. Trzeba przyznać szczerze, że właściwie spora część była typu dziki kraj, weź dużo dolarów, więzienie" ale były to raczej opinie osób, które nigdy tam nie były a swą ocenę mają raczej za słyszenia niż z doświadczenia. Wcale nie mówię, że tak nie jest ale... No właśnie o te ale" chodzi. Może są osoby, które były na Białorusi z wykrywaczem i mogły by podzielić się Swymi doświadczeniami. Może ktoś próbował dowiedzieć się czegoś w ambasadzie Białorusi o przepisach tam obowiązujących i legalności tego typu zabawy".
Będę wdzięczny za każdą pomoc.
Pozdrawiam i życzę wszystkim wszystkiego naj z okazji Świąt Bożego Narodzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega ma żonę z Wołożyna i odwiedzając teściów,postanowił trochę poszukac staroci w okolicy.Jako że interesuje się głównie starą motoryzacją,to postanowił przywieźc stamtąd kilka drobnych części do czapajewa,to były jakieś wskaźniki,kontrolki i tym podobne drobne rzeczy.Z tego co mi opowiadał,to na granicy miał póżniej przez to same kłopoty,żeby nie trafic do aresztu za przemyt musiał dac sporą łapówkę za którą mógłby nabyc te części w Polsce i jeszcze sporo by mu zostało w kieszeni.
A co do wykrywacza,to jak twierdził poszukiwania są tam nielegalne,a w obecnej sytuacji politycznej na Białorusi pewnie można zostac oskarżonym o poszukiwanie materiałów wybuchowych w celu obalenia Łukaszenki.
Tak że raczej odradzam,chociaż moje informacje są że tak powiem z drugiej ręki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za posty. Ja już podjąłem pewne kroki z odwiedzeniem forum białoruskiego ale, że byłem na stażu poza granicami kraju to spraw się przeciągnęła w czasie. Co do przewiezienia to jeśli bym coś znalazł to jestem w stanie przechować to na miejscu (choć pewnie z wielkim bólem)czekając na lepsze czasy. Mnie interesują głównie monety i ewentualnie guziki więc jest szansa na ewentualne przewiezienie. Z tą sytuacją na Białorusi to choć brzmi to śmiesznie to wcale bym się nie zdziwił. mam tam daleką rodzinę i wiem jak są Oni jako Białorusini narodowości Polskiej traktowani. Będę wdzięczny za kolejne informację. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polacy nie są tam lubiani to wiem na pewno. Dawniej pracowałem jako kierowca ciężarówki i miałem okazję poznać tamtejszą milicję,dobrze ktoś Ci napisał że dużo dolarów trzeba mieć. Choćbyś robił zgodnie z prawem to i tak coś ci wmówią i płać. Banda.
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po mojej familii,ich majątku na obecnej Białorusi zostało puste pole,goła łąka
I przekaz że pradziadek ukrył swoją broń,zabezpieczoną,zakopał pod głazem narzutowym przed domem,teraz wszystko zrównane z ziemią,ale doczekam chwili gdy wpakują łukaszence kulkę albo sam kipnie,przyjdą zmiany i pojadę go odszukać:)
na razie to strefa marzeń:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.
Damian84 dzięki za link, czytałem wcześniej ale latający holender napisał Tylko mnie nie pytajcie jak przewiozłem przez granicę sprzęt i fanciki:)))" A myślę, że pewnie trochę informacji ma, no ale trudno. Co do Łukaszenki to nie ma co czekać na cyngla i marzyć o fantach tylko trzeba robić gamonia Łukaszenkę w konia i podbierać mu Nasze kresowe fanty. Ja mam o tyle sytuację w miarę dobrą, że na miejscu mam możliwość zamieszkania i pomocy miejscowego a w tej miejscowości mieszka sporo Polaków. Pozostaje problem granicy i by nie wpaść na miejscu w oko władzy ludowej.
No nic trzeba będzie zadzwonić do kumpli Łukaszenki do ambasady i dowiedzieć się u źródła.
Dziękuję za posty. Kolejne mile widziane szczególnie od latającego holendra :)) Jeśli coś uda mi się dowiedzieć u źródła to oczywiście napiszę. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zonapl,zaglądałem na ten Twój temat od poczatku,jak tylko wstawiłeś pytanie.
Problemem z udzielaniem rad jest to,że wychodząc później na miejscówkę...spotykam ślady poprzednika.

Ogólnie jednak mówiąc-wszyscy spodziewają się jakichś niesamowicie obfitych poletek na wschodzie.A tylko w ciągu dwóch dni spotkałem w terenie dwie grupki z wykrywkami.I nie byli to jacyś przypadkowi misie na podmiejskim poletku-co wiadomo że i tak jakiś drobiazg się trafi.Jak ktoś był na Białorusi to wie że wygląda to mniej więcej tak-ogromne pola kołchoźniane i ogrodzone kilkuarowe przydomowe ogródki zasśmiecone do granic możliwości.
I ci goście śmigali w środku ogromnego pola...powiedzieli mi że tu coś-cośtam było.I ziemia potwierdziła,a więc ekipa była przygotowana.

Kiedy ich zauważyłem zatrzymałem auto i zapierdzielam do nich.A oni wykrywki w krzaki i niby stoją i faje palą.A skoro robią to miejscowi to wiedzą co robią chyba:)
W kwestii miejscówek to ja jechałem przygotowany,wcześniej sprawdzając lokalizacje na mapach.
Ale tam gdzie dostęp był ogólny,to teren był już przeczesany.
Mi udało się swoimi sposobami i znajomością wschodu wkupić w łaski kilku osób by pozwoliły przeczesać swoje ogródki,stąd właśnie trafienia na fotkach.Ale nie powiem żeby było zbyt miło,ludzie są nieufni i bardzo podejrzliwi- AAAAAAAAAAAAAA Polak ???? To znaczy że tu ukryte złoto tak ??? W kilku sytuacjach widziałem jak spisują moje numery.Wolałem wtedy nie czekać na rozwój sytuacji i po prostu pojechać dalej.W kilku razach mi po prostu wstępu odmówiono.
Ludzie ogólnie są przestraszeni.
Granica to zupełnie inny świat,nie ma żadnych zasad.Choć raczej pewne że jeśli weźmiesz wykrywkę w całości to znajdzie się na granicy ktoś kogo to zainteresuje.Jak rozłożysz,cewke tu,elektronikę tam,wszystko przemieszane w torbie z maszynką do golenia ubraniami etc to jest szansa że się przemkniesz.Jak będziesz jechał sam to sprawdzą dokładniej-musisz mieć dobry pomysł po co jedziesz.
Ale czepić się może pogranicznik zawsze i wydusi z ciebie kasę albo i zawróci.A 10cioma euro to nikt z nich się już nie zadowoli:)nie te czasy.
Z powrotem będzie o wiele trudniej.Bo jeśli granicznik trafi na wykrywkę lub jej część i się połapie o co chodzi to będzie szukał tego co znalazłeś.A już o przewiezieniu jakiejś większej rzeczy to w ogóle zapomnij.
To wszystko powoduje że traci się w tym sporcie najważniejsze:przyjemność z łażenia,i chyba najlepiej byłoby poczekać aż ten kraj znormalnieje gdyby nie to że
do tego czasu posprzątają go miejscowi niestety.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Latający holender dzięki za odpowiedź i Twoje spostrzeżenia-przydadzą się jak najbardziej. Dzięki Twoim uwagą już kilka spraw dla mnie stanęło w innym świetle i wiem, że trzeba podejść do nich inaczej (np. cel podróży). Co do miejscówek to jadę do konkretnej miejscowości ok 100 km na wschód od Twojej lokalizacji. Co do przekraczania granicy i celu podróży to jeśli będę jechał to raczej zrezygnuje z własnego auta (szczególnie pierwszy raz) tylko zabiorę się z wycieczką bardzo wiekowych kresowiaków"(mam taką możliwość). Co do dostępu do miejscówek to kilka przydomowych ogródków na pewno będę mógł przeszukać. Inne miejscówki przygotowane przez zimowe wieczory to liczę na pomoc miejscowych-mojego dalekiego wujka wraz z synem, którzy wstępnie zadeklarowali pomoc. Co do wywozu ewentualnych fantów to ja jestem nastawiony na drobnicę (hełmy itp odpadają) a by nie wzbudzać czujności na granicy to miałbym zamiar sprzęt zostawić na miejscu i korzystać z niego dojazdowo". Do ambasady spróbuję się odezwać" może mi się uda coś dowiedzieć, jak coś to napiszę.
Dzięki wszystkim i Tobie Latający Holendrze za informację.
Temat oczywiście otwarty.
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie