Skocz do zawartości

Nalewka miodowa ;).


michal1514

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!
Jakoby iż nieuchronnie i wielkimi krokami zbliżają się do Nas święta a ja mam na stanie kilka słoików miodu to postanowiłem zrobić jakąś naleweczkę.
Ale potrzebuje jakiegoś przyjemnego i orginalnego przepisu.
Na internecie tych przepisów jest niewiele i ograniczają się do zalania miodu spirytusem, dodania skurek pomarańczy i ot wszystko. Wiem, że na tym forum jest trochę amatorów takich wyrobów i właśnie do nich zwracam się z prośbą o podanie jakiegoś ciekawego przepisu na nalewkę miodową.
Jeśli okaże się, że jedynym przepisem jest ten opisany wcześniej no to ostatecznie go zastosuję :). Czekam na pomysły i pozdrawiam : ).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cztery do sześciu bardzo dojrzałych pomarańczy, szklanka miodu, pół litra własnego samogonu, przyprawy korzenne ( goździk, kawałek kory cynamonu, anyż gwiaździsty) Wycisnąć sok z pomarańczy ( ja pomarańcze przechowuje około 2 tygodnie w ciepłym przewiewnym i suchym miejscu tak by jeszcze dojrzały a nie zgniły ) dodać miód i przyprawy cztery goździki, 10cm kory cynamonowca, gwiazdkę anyżu. Przelać do słoja i macerować 2 tygodnie. Smak wymaga czasu niestety :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie jaka skórka pomarańczowa jakie goździki i inne tałatajstwo ??? kto s staropolskiej kuchni miał dostęp do pomarańczy? Śmiech pusty ogarnia jak czyta się przepisy o „starpolskiej kuchni” z tymi wszystkimi udziwnieniami. A przepis proszę bardzo – staropolski – podstawa to dwa składniki dobry bimber – bimber a nie spirytus czy wódka bo wyjdzie kicha. I miód – wyłącznie ciemny – najlepszy gryczany, wielokwiatowy najgorszy spadziowy, lipowy, rzepakowy.
Najpierw robimy „wsad zapachowy” – suszone maliny, jeżyny, żurawina, jałowiec, gorczyca, mięta, kminek – żadnych dziwolągów z pomarańczy!! ucieramy w możdzierzu i zalewamy ok. 05, litra bimbru – niech się przeżera. Po około 2 tygodniach zabieramy się za miód.
Miód najpierw trzeba sklarować – jeśli tego nie zrobimy nalewka będzie mętna - czyli bierzemy garnek z wodą duży – do niego wkładamy mniejszy z miodem i delikatnie podgrzewamy do około 50 stopni – to tak temperatura gdzie do garka z midem da się jeszcze wsadzić palec, aż na powierzchni zaczną pokazywać się „fuzle”- resztki woszczyny, elementów organicznych itp. nie można dopuścić do zagotowania miodu straci swój aromat i właściwości. Gdy na powierzchni przestaną się pojawiać i zniknie piana miód wystawiamy do ostygnięcia.
Chłodny ale jeszcze płynny miód łączymy z przecedzonym przez gazę „wsadem” potem dodajemy resztę – i gotowe. Osobiście wsad zawsze tylko uzupełniam dosypując raz tego raz czegoś innego – choćby latem garść poziomek, jagód, jeżyn, parę młodych pączków sosny i trzymam to w 3 litrowym słoju. Bukiet i zapach w połączeniu z miodem i bimbrem obłędny.
Próbowałem robić na kupnym – wychodzi zbyt „sterylne”. I precz z pomarańczami – jak mawiał pewien gosć: cudze chwalicie swego nie znacie sami nie wiecie co posiadacie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie nie napisałem że to staropolski przepis. Sam go wymyśliłem i pod mój smak więc proszę nie krytykować jeśli się nie spróbowało. Przypomina mi to kapryszenie rozpieszczonego dziecka które na hasło spróbujesz" mówi że nie lubi mimo że wcześniej nie próbowało. Polecam najpierw przeczytać dokładnie ze zrozumieniem, pomyśleć i dopiero odpowiedzieć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie