wachmistrz Napisano 31 Lipiec 2007 Napisano 31 Lipiec 2007 ściągnięta została także ze stropu metrowa hałda ziemi i śmieci (widok od strony południowej).
wachmistrz Napisano 31 Lipiec 2007 Napisano 31 Lipiec 2007 A tu z trochę dalszego miejsca:-odnalezione przez nas fundamenty pod werandą, głównym wejściem do starych koszar...
wachmistrz Napisano 31 Lipiec 2007 Napisano 31 Lipiec 2007 i znów konkrety:projekt i wizualizacje odbudowy starych koszar C) Michał Kosieradzki, SRH WST na W-tte
wachmistrz Napisano 31 Lipiec 2007 Napisano 31 Lipiec 2007 No i to może tyle na początek" jak mówił kaowiec w Rejsie" :) pozdrawiam. wachmistrz
mietek Napisano 2 Sierpień 2007 Napisano 2 Sierpień 2007 Wachmistrz - moze warto sprawdzic, bo wyglada ze w Finlandii jest/bedzie na sprzedaz kilka armat wz. 02:http://www.odkrywca-online.com/pokaz_watek.php?id=489728&id_forum=0#ost
Gebhardt Napisano 2 Sierpień 2007 Napisano 2 Sierpień 2007 Jestem pod wrazeniem ze slow mi brak. Szkoda ze tak daleko mieszkam, bo az sie chce za lopate lapac zeby pomoc! Niech wam zapalu starczy, bo robota dobra i z taki rozmachem prowadzona powinna dac doskonale wyniki. A im wiecej bedzie widocznych wynikow, tym trudniej bedzie krytykowac... Uwazam ze to jest miejsce na ktorym nalezy z pokora uszanowac pamiec tego co sie zdarzylo. Najlepiej to sie zrobi przez odtworzenie realiow, co Wy robicie.
Mistrzu Napisano 4 Sierpień 2007 Napisano 4 Sierpień 2007 Przeczytałem ten wątek od deski do deski. Trzymam kciuki za powodzenie przedsięwzięcia. I jak zawsze gdy ktoś w naszym kraju chce coś robić bezinteresownie by odkłamać historię muszą się odezwać demony przeszłości. Przeczytajcie proszę artykuł z Dziennika Bałtyckiego Spór o Westerplatte: czy monument zostanie usunięty?": http://wiadomosci.wp.pl/wid,9082959,wiadomosc.html
wachmistrz Napisano 4 Sierpień 2007 Napisano 4 Sierpień 2007 Do Mr Mietka: To jest bombowa wiadomość! Szkoda, że czasu tak mało! Jakbyś miał jeszcze jakieś szczegóły od źródła" wal do mnie na maila. W każdym bądź razie obojętnie Stowarzysznie nie przejdzie obok takiej okazji!Do Mr Gebhardta: Krzysiek, co do oceny to jeszcze się wstrzymaj. Ja mam swoje zdanie i podziela je wiele osób ze Stowarzyszenia. Wszystko to jest a jutro", a powinno być a wczoraj". Ja mam w uszach cały czas słowa żyjącego jeszcze Westerplatczyka, kpt. Stopińskiego, który powiedział nam przy okazji jednej z wizyt u niego i zaznajamiania go z tym co zrobiliśmy na Westerplatte, że panowie, ale dlaczego to tak późno robicie?". Bóg da, to może otwarcia Muzeum Westerplatte dożyje choć jeden z obrońców, chyba że rzucających nam kłody pod nogi jeszcze przybędzie.Pieniędzmi przeznaczonymi na projekt rewitalizacji i wstępne prace na Wtte, nie zarządza - niestety - Stowarzyszenie, bo mam wrażenie, że wiele rzeczy działoby się szybciej, sprawniej i wydajniej. Ale to moje osobiste zdanie. W każdym bądź razie kiedy dostaliśmy arzędzia" i stosowne glejty, pracowaliśmy jak szatani. I są efekty. Żal, że nie ma (na razie) więcej funduszy na realizację wielu zadań przed 1 września. Na przyszły rok będą lepsze efekty.Do Mr Mistrza: nie będę komentował [kolejnej] nadinterpretacji dziennikarza z DB, który rozwinął sobie temat z krótkiego zagadnienia, co zrobić z pomnikiem, jeśli jego stan znacznie się pogorszy tj np. zwiększy się jego przechył. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie rozbierał pomnika i go składał w innym miejscu, nawet biorąc pod uwagę to, że nie upamiętnia on Bohaterów z Westerplatte, a i oni sami nienawidzili tego pomnika (jak i ja zresztą, dość się już na niego przez prawie 20 lat za oknem napatrzyłem). Koszty takiej operacji to kosmiczne kwoty, które ja osobiście wolałbym przeznaczyć na realizację marzenia Westerplatczyków, czyli odbudowę budynku koszar, stworzenie ekspozycji o obronie Składnicy, a nie zabawy w rozbieranie i ustawianie granitowych klocków oraz wojny z artystami mającymi prawa autorskie na to monstrum. Poza tym teren wokół pomnika, kopiec, plac zebrań ludowych nie wchodzi w zakres rewitalizacji Westerplatte, więc co się stanie z pomnikiem, to mnie najmniej teraz obchodzi. Jak ma stać to będzie stał, jak się będzie walić, to nie będę w tym przeszkadzał :) Nie moja broszka, tylko właściciela terenu na którym stoi kopiec. Pozdrawiam. wachmistrz
Gebhardt Napisano 6 Sierpień 2007 Napisano 6 Sierpień 2007 Drogi Wachmistrzu co do pomnika amen. Znam ten bol i z osobistego doswiadczenia powiem ze twoje podejscie jest 100% korekt. Zostawic do czasu jak juz absolutnie nic wiecej nie ma do zrobienia w Waszym dziale!
wachmistrz Napisano 9 Sierpień 2007 Napisano 9 Sierpień 2007 Tak sobie pomyślałem, że dlaczego by nie zrobić w tym naszym nieśmiertelnym wątku o Westerplatte premiery okładki mojej książki? ;) Nie pytajcie się o premierę samej książki :) Jej skład cały czas trwa w wydawnictwie, a będzie to potężna cegła, raczej nie do czytania w autobusie. Stąd roboty nie mało. I tyle, bo mnie pogonią za kryptoreklamę ;)Z ukłonami dla Jarka Wróbla - twórcy okładki. Pozdrawiam. wachmistrz
tuszort Napisano 9 Sierpień 2007 Napisano 9 Sierpień 2007 Witam.Te pozycje napewno warto bedzie miec w swojej biblioteczce...pewnie tu w Szwecji jej nie kupie ale mam nadzieje ze bedzie mozna kupic droga internetowa...:)A swoja droga panie Wachmistrzu wyrazu uznania jezeli chodzi o ogrom pracy wlozonej w rewitalizacje Westerplatte...tak trzymac.Pozdrawiam
wachmistrz Napisano 19 Wrzesień 2007 Napisano 19 Wrzesień 2007 Mr Mietek napisał 2007-08-02 10:48:00:Wachmistrz - moze warto sprawdzic, bo wyglada ze w Finlandii jest/bedzie na sprzedaz kilka armat wz. 02:http://www.odkrywca-online.com/pokaz_watek.php?id=489728&id_forum=0#ost"więc ja odpowiadam: piszesz-masz :)pojechaliśmy-zalicytowaliśmy-wygraliśmy!!! :)Jedna prawosławna" jedzie do nas na Westerplatte! :)Na zdjęciu obok nasza armata, ale jeszcze nie w Polsce niestety. Pozdrawiam. wachmistrz :)
hen.zing Napisano 20 Wrzesień 2007 Napisano 20 Wrzesień 2007 Wachmistrzu... łał... szczena mi właśnie wypadła! A co z oryginalną lufą z Westerplatte przepadła na zawsze? Tak se pomyślałem że jakby oryginał kal 75 mm zamontować na lawecie fińskiej 76,2 mm (fińska lufę oczywiście naoliwić i do skrzynki... oczywiście nie na złom... do diabła)
Gebhardt Napisano 21 Wrzesień 2007 Napisano 21 Wrzesień 2007 Hen.zing - niestety koszulkowanie to nie koniec historii, bo, jak mi w innym watku przypomnial pan Adam :), polska przerobka nie tylko dotyczyla gardla ale i ogona. Jezeli armata Wachmistrza jest oryginalem rosyjskim to pewnie lepiej zostawic jak jest w nadzieji ze kiedys znajdzie sie autentyczna polska. A jezeli do Westerplatte kiedys wroci autentyczna lufa to moze lepiej niech zostanie w stanie jakim jest na wystawie, bo jej wedrowka tez ma wymowe historyczna.
jaca2003 Napisano 21 Wrzesień 2007 Napisano 21 Wrzesień 2007 Autentyczne Polskie sa na scianie wschodniej.Zainteresowani wiedzą gdzie.Brak kół ale skoro ta kupiona...Pozdrawiam
wachmistrz Napisano 22 Wrzesień 2007 Napisano 22 Wrzesień 2007 Gdyby ktoś był zainteresowany, to wątek o licytacji armat rozwinął się tutaj: http://www.odkrywca.pl/w-finlandii-dzisiaj-padalo-,514242.html#514242Mr Hen.Zing: szanse na odzyskanie oryginalnej lufy są w tej chwili bliskie zeru niestety i wiem to od osoby, która od lat trzymała kontakt z właścicielem lufy. Pozdrawiam. wachmistrz
wachmistrz Napisano 22 Wrzesień 2007 Napisano 22 Wrzesień 2007 Do Mr Gebhardta: Krzysiek, myśmy jechali do Finlandii z rezerwowym planem, że jeśli wygramy w licytacji prawosławną i jej ostateczna cena będzie przystępna, to może powalczymy o prawosławną po mocnych przeróbkach (na liście z licytacji pozycja nr 5), a oponach", której nie byłoby żal przerabiać na westerplattową" i która by sobie czekała gdzieś pod dachem w nadziei, że kiedyś może jednak lufa do nas wróci, bo mimo że szanse są bardzo nikłe to nadziei tracić nie wolno. Ale tak czy siak na drugą prawosławną z przeróbkami to już nie mieliśmy szans się rzucać... Pozdrawiam. wachmistrz
hen.zing Napisano 24 Wrzesień 2007 Napisano 24 Wrzesień 2007 Tzn właściciel jest ciężko obrażony przez mateczkę" i w tym leży problem czy chodzi o kasę?
Moskit1 Napisano 24 Wrzesień 2007 Napisano 24 Wrzesień 2007 Wachmistrz czytam ten post trwa nie mało prawie 4 lata jestem w połowie, ale jeszcze żadna książka mnie nie zainteresowała jak to, co piszesz chylę czoło postaram się wystawić malutki komentarz jak przeczytam do końca na pewno będzie KUL. Pozdrowienia ps Mariusz
wachmistrz Napisano 24 Wrzesień 2007 Napisano 24 Wrzesień 2007 Mr Hen.Zing:Akurat właściciel lufy to nawet nie wie kto zacz mateczka", dlatego to nie problem na szczęście (albo niestety). To był problem jak żyli weterani z MSK, jak Heinz Denker, który lufę odnalazł i chciał by znalazła się w Polsce. Wtedy działania SB-SG przyczyniły się do tego, że armatę znad granicy zawrócono.Teraz problemem jest brak kontaktu - mamy podejrzenia, że lufy może już nie być w Europie. Ale sprawa w toku, więc nie traćmy nadziei (szczerze: mniej jak 1%, że kiedykolwiek wróci do Polski nawet jako depozyt muzealny, co już samo w sobie było dziwne).Kasa w takich przypadkach to jest problem, bo to nie o kasę chodzi. Ci którzy takie rzeczy kolekcjonują, to rozpalają kominki zwitkami banknotów 100 Euro. Gdybyśmy dali ogłoszenie, że np. za lufę prawosławnej z Westerplatte mamy np. z lekka lub bardziej rozwaloną Pantherę albo coś podobnego to byłyby zapewne duże szanse, że (nowy) właściciel lufy mógłby się nam szybko objawić...Poza tym lufa prawosławnej właściwie nie ma ceny. To jest zabytek, którego wartości historycznej nie da się ocenić, przynajmniej dla mnie.Mr Moskit1:Jeśli wątek zaciekawia, to jest to sukces wszystkich, którzy biorą w nim udział. Tylko się cieszyć :)4 lata... :) Czas leci, ech... A ile się wydarzyło przez ten czas! Nie wszystko nawet się tu znalazło, ale kto wiedział 4 lata temu, że Westerplatte odżyje tak szybko?Pozdrawiam wszystkich, którzy nie zasnęli przy czytaniu wątku od początku ;) wachmistrz
bofors Napisano 26 Wrzesień 2007 Napisano 26 Wrzesień 2007 Witam wachmistrzu.Mam pytanie czy wiadomo coś Tobie o karabinie Ur na stanie WST? Temat na forum już był poruszony, ale pisano o przeszkoleniu ludzi. Jak wiemy Ur był tajną bronią. Czy jest możliwe że w całym zamieszaniu nie został użyty? Z założenia był to karabin przeciwpancerny a jak wiemy czołgi nie atakowały terenu składnicy. Należy wziąźć pod uwagę pozostałe uzbrojenie placówki. Jak wiemy załoga była uzbrojona po zęby. Z całej 1050000 armii polskiej we wrześniu 1939 roku 230 (liczba jak wiemy nie do ustalenia) osobowa załoga stanowiła garstkę ludzi. W drugą stronę tej garstce przydzielono:17 rkm Browning wz. 28 (z całej liczby 19900 jednostek broni);2 działka Bofors wz. 36 (z całej liczby 1200);4 moździerze Stockes-Brand wz. 38 (z całej liczby 899, wszystkich typów 2142).Dokładając do tego najnowocześniejsze koszary, specjalnie wysekcjonowaną załogę i wyszkolenie wniosek taki nasuwa się sam, że egzemplarz Ur lub nawet dwa były na stanie placówki. Oczywiście jest to teoretyczna dywagacja. Jednak jest to dla mnie sensowne potwierdzenie dwóch opinii jakie kiedyś usłyszałem. Nie wiem na ile one były pewne stąd moje pytanie. Jednak obie były niezależne od dwojga ludzi z dwóch pokoleń wiekowych i nie mających szansy się znać wzajenie. Pierwszą kwestię o karabinie Ur usłyszałem jakieś 16 lat temu od pani na historii w szkole podstawowej. Wtedy pierwszy raz usłyszałem o tym karabinie. Była ona przekazana na zasadzie udownienia tezy o zbytnim ukrywaniu tajemnicy i przez to nieużyciu go w ciągu obrony (gdyż żołnierze nie zostali przeszkoleni). Ponieważ przedmiot bardzo lubiłem, a Pani prowadziłą go dosyć sensownie więc nawet udostępniła mi jakąś (nie pamiętam tytułu) pozycję o broni strzeleckiej, w której coś wiecęj wyczytałem o tej broni. Warto podkreślić, że pani wspominała o jednym egzemplarzu i tajemnicy jaką on był objęty. Tajemnica ta była na tyle przestrzegana, że nie wpadł on w ręce niemców. Minęły dwa lata i w szkole średniej poszedłem na lekcje religii. Był bardzo młody ksiądz, który doszedł do wniosku, że postara się prowadzić zajęcia w sposób zachecający do uczęszczania. Zapytał się co byśmy chcieli robić na zajęciach. Jakoś zeszło na tematy historyczne. Przez cały rok przerabiał z nami kampanię wrześniową. Oczywiście miedzy tekstami był udział duchowieństwa itd. Jednak powracając do sensu pytania. Pamiętam tematy o WST. O karabinie Ur już co nieco wiedziałem. Ksiądz też wiedział. Jednak wiedział o dwóch egzemlarzach. Z tego co pamiętam również nakreślił przezorną tajemnicę, która obowiązywała nawet w momencie kapitualcji. Karabiny zostały utopione, bo ktoś roztropny miał świadomość że Niemcy mogą przekopać teren w poszukiwaniu zakopanej broni. Warto dodać, że relację tą znał od któregoś z żołnierzy WST. Ianczej mówiąć on był pasjonatem historii, podobnie jak ktoś zakładam z pokolenia jego rodziców, który znał tego żolnierza. Pamiętam, że nawet wymienił nazwisko tego żołnierza, jednak nic mi dzisiaj nie przychodzi do głowy. Co ważniejsze wspomniany żołnierz, obrońca WST podczas obrony nie wiedział nic o tych egzemparzach UR na składnicy. Dowiedział się o nich dopiero w obozie od barzdiej wtajemniczonych kolegów. Trochę się rozpisałem ale nigdzie dotąd o Ur nie było mowy. Proszę o jakąś odpowiedź. Mam nawet pewną teorię co do losu wspomnianych sztuk jednak to już na priv jeśli będziesz zainteresowany. Pozdrawiam
Berlin Napisano 27 Wrzesień 2007 Napisano 27 Wrzesień 2007 Bofors- ja także słyszałem o URze na WST. Opowiedział mi to syn byłego szefa kompani 1MPS z Wejherowa. Ponoć kilka sztuk było przestrzeliwane na strzelnicy 1 MPS [wiedziało o tym kilka osób z jednostki i strzelano min. w metalowe elemety stojącego opodal wiatraka]a następnie w tajemnicy 1 sztuka popłynęła na Westerplatte
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.