sloma1 Napisano 2 Sierpień 2010 Autor Napisano 2 Sierpień 2010 WitamChciałbym poruszyć temat pobytu Bursztynowej Komnaty w Toruniu 18-31.01.1945 w Toruniu. Jedni znają - inni nie znają relację pilota Luftwaffe zamieszkałego w Seelow z roku 2000 (opublikowaną po raz pierwszy przez Walischa i powtarzaną wielokrotnie w mediach zachodnich do dziś).Dziwne, ale w Polsce do dziś nikt się tym nie zajmował a myślę, że warto.W skrócie:Pilot zeznał, że w styczniu 1945 przyleciał JU52 Czerwonego Krzyża z Litzmannstadt na lotnisko w Thorn. Tutaj wraz z pilotem drugiego JU dostał rozkaz (rzekomo od komendanta Twierdzy Gen. Reinefartha) załadunku 23 dużych, długich skrzyń na pokład JU. Skrzynie przywieziono ciężarówkami na lotnisko. Miały w nich znajdować się panele Bursztynowej Komnaty przywiezione z Królewca. W samolocie pilota ulokowano 11 skrzyń. Pozostałe w drugim JU. Podczas załadunku nastąpił radziecki atak pancerny na lotnisko gdzie pilot został ranny i przetransportowano go do szpitala, a następnie wraz z resztkami kotła toruńskiego wylądował bodajże w Gdańsku. Wg pilota punktem docelowym transportu miał być Rerik. Najciekawsza część historii jest już mieszanką różnych odmian tej samej relacji, publikowanych w różnych mediach:- JU52 spłonął od trafienia pociskiem- Pilot na pytanie o to skąd mają wziąć paliwo otrzymał odpowiedź, że ma sam się o to martwić więc biegał z mechanikiem z kanistrami w rękach i udawali, że go szukają (mimo, że nie było go skąd wziąć)- JU wystartowały do Rerik a miejsce rannego pilota zajął jego mechanik- Pilot nie był w stanie powiedzieć co dalej działo się z ostrzelanym samolotemWertując wszelkie dostępne informacje publikowane po 2000r., skłaniam się ku prawdziwości zeznania o odwiezieniu pilota do szpitala i zniszczeniu jego samolotu. Reszta historii o wylocie samolotów do Rerik jest według mnie wyssaną z palca wtórną informacją medialną.Warto zastanowić się nad prawdziwością tej relacji - być może mamy w ręku podstawowy przekaz dotyczący losów BK.Koledzy z Torunia siedzący w temacie ukrytych skarbów jak mniemam mają także pewne informacje sprzed lat na poruszany temat więc zapraszam WinkZapraszam do dyskusji. Z chęcią będę starał się bronić powyższych informacji przed merytorycznymi atakami.Pozdrawiamsloma
LEWY Napisano 4 Sierpień 2010 Napisano 4 Sierpień 2010 Słoma, zacznę od d... strony. Mały kamyczek z mojego podwórka, żeby doczepic się do czegokolwiek w podanej przez Ciebie relacji:)22 grudnia komendant Festung Glogau, niejaki oberst Ernst Guksch, został odwołany z zajmowanego stanowiska i przeniesiony do Torunia, gdzie również objął posadę komendanta tamtejszej twierdzy. Zmienił tym samym generała Heinricha Hoffmanna, który z Torunia został przeniesiony na jego miejsce do twierdzy w Głogowie. Nie wiem do kiedy Guksch dowodził Festung Thorn, ale zakładam, że z pewnością zahaczył o kawałek stycznia, może nawet o drugą dekadę. Jak jego obecnośc i pełniona funkcja ma się do wspomnianego przez Ciebie generała Reinefartha? W jakim dokładnie okresie dowodził Reinefarth? Czy pilot w swojej relacji podaje jakieś konkretne daty? Może okaże się, że nie mógł dostac rozkazu od Reinefartha, bo w tym czasie Toruniem dowodził jeszcze Guksch?pozdrawiamLEWY
LEWY Napisano 4 Sierpień 2010 Napisano 4 Sierpień 2010 Dorzucę jeszcze jedną informację zanim odpowiesz. Od 21 stycznia 1945 roku twierdzą Toruń dowodził niejaki genaralleutnant Otto Ludecke, który był zresztą ostatnim komendantem Festung Thorn. Kim był zatem gen. Reinefarth?LEWY
coriolan Napisano 4 Sierpień 2010 Napisano 4 Sierpień 2010 W grudniu 1944 Heinz Reinefarth był dowódcą XVIII Korpusu Armijnego SS - środkowa Odra,a w styczniu 1945 objął stanowisko dowódcy twierdzy kostrzyńskiej /do marca 1945/.
LEWY Napisano 4 Sierpień 2010 Napisano 4 Sierpień 2010 Czy to ten sam Reinefarth, który dowodził masakrą cywilów na Woli w czasie Powstania Warszawskiego?LEWY
LEWY Napisano 4 Sierpień 2010 Napisano 4 Sierpień 2010 Jak zatem Reinefarth, dowodząc twierdzą w Kostrzyniu, mógł w tym samym okresie wydawac rozkazy w twierdzy Toruń i byc jej komendantem?LEWY
sloma1 Napisano 4 Sierpień 2010 Autor Napisano 4 Sierpień 2010 No właśnie... Jest to jeden z niepasujących elementów historii. Datę przeładunku skrzyń można określić na jakiś 18-24.01. Atak Rosjan na lotnisko mógł mieć miejsce ok. 24.01, potem żaden samolot już z Torunia nie wystartował a amunicję zrzucano mostem powietrznym bez lądowania. Reinefarth nie był komendantem Twierdzy bo od około godz.23.00 22.01 był nim Gen. O.Luedecke, który przybył z Gdańska przez Grudziądz.Heinz Reinefarth był w tym czasie ważnym funkcjonariuszem SS w stopniu SS-Gruppenführera i Generalleutnanta der Polizei. Z tego co wiem, to 08.44 wziął udział w krwawych zbrodniach podczas tłumienia Powstania, w końcu stycznia 45 był komendantem Twierdzy Kostrzyń (do marca). Jednocześnie w styczniu (do lutego) był dowódcą XVIII Korpusu Armii SS (na Renie) i szefem sztabu Volkssturmu w Kraju Warty. Bardzo owocna kariera :)Może więc chodzi o jakiegoś innego Reinefartha? Choć generałów raczej zbyt wielu nie było. A może nie chodziło o Komendanta Twierdzy tylko komendanta obrony miasta? Może też wcale nie był żadnym komendantem tylko jakimś dowódcą. Skąd pilot lecący do Torunia miałby wiedzieć kto dowodzi obroną?Właśnie o takie posty mi chodziło LEWY więc dzięki!
LEWY Napisano 4 Sierpień 2010 Napisano 4 Sierpień 2010 Słoma, cytat z Twojej odpowiedzi:Może więc chodzi o jakiegoś innego Reinefartha? Choć generałów raczej zbyt wielu nie było. A może nie chodziło o Komendanta Twierdzy tylko komendanta obrony miasta? Może też wcale nie był żadnym komendantem tylko jakimś dowódcą. Skąd pilot lecący do Torunia miałby wiedzieć kto dowodzi obroną?"Podam kilka szczegółów dotyczących dowodzenia twierdzą na przykładzie Festung Glogau, a nie były to jakieś szczególne czy odosobnione przypadki. Dowodził FESTUNGSKOMMANDANT, czyli komendant twierdzy", nie istniało nigdy nic takiego jak komendant obrony miasta". Z poszczególnych oddziałów wojskowych działających na danym obszarze miasta tworzono KAMPFGRUPPE (grupy bojowe"), którym nadawano nazwy od zajmowanych pozycji (w Głogowie np. WESTTEIL lub OSTTEIL) lub też najczęściej od nazwisk dowódców (w Głogowie np. STREBER, KEMS, THOMAS, itd). Przenieś to sobie na realia toruńskie z tamtego okresu, może był jakiś KAMPFGRUPPEFUHRER (dowódca grupy bojowej"), który nosił nazwisko Reinefarth? Może jakieś zbliżone, a pilot coś przekręcił? Kiedyś, bardzo dawno temu w 2005 roku, w czasie dyskusji na forum IOH, ktoś podał jeszcze nazwiska VON RHADEN oraz WOLKOWITZ, jako dowodzących obroną twierdzy w okresie stycznia 1945". Może coś kojarzysz? Brałeś udział w tamtej rozmowie...I teraz jeszcze w sprawie pilota i jego wiedzy na temat dowodzenia Festung Thorn w tamtym czasie. Czy dysponujesz fragmentem oryginału jego wspomnień, w którym podaje nazwisko REINEFARTH? Może przekręcono coś przy tłumaczeniu? Obroną Głogowa przez ponad 2 miesiące dowodził Jonas Graf zu Eulenburg. Jego nazwisko występuje w róznego rodzaju powojennych źródłach w kilku odmianach (Eulenberg, Ehlenburg, itd.)LEWY
sloma1 Napisano 5 Sierpień 2010 Autor Napisano 5 Sierpień 2010 Masz rację LEWY. Mogli coś pokręcić w zeznaniach. Reinefarth występuje jedynie w jednym źródle prasowym jako Komendant Twierdzy:W. berichtet, er sei Pilot einer JU-52 gewesen, und war im Januar 45auf dem Flugplatz Thorn stationiert.Am 19.1.45 sollte er elf Kisten (mit dem Bstz.) nach Westen ausfliegen.Der Befehl kam vom Festungskommandanten Gen. Reinefarth.Bevor er starten konnte, begann der russische Angriff auf Thorn, dabeiwurde die JU zerstört und W. verletzt. Być może jakiś dziennikarzyna chciał podkreślić wagę informacji i dodał datę i stanowisko Reinefartha.Było-nie było o transporcie ciężarówek opuszczających lotnisko pod koniec wojny mówi się u nas od co najmniej kilkudziesięciu lat i nie miał być to transport związany z przebiciem się garnizonu a z ładunkiem przeznaczonym do ukrycia.Tak samo od zawsze mówi się o akcji Niemców w jednym z obiektów podziemnych w Toruniu (zwiezienie długich skrzyń, maskowanie). Mimo kompletnie bzdurnego położenia tego obiektu udało nam się znaleźć w nim m.in dokumenty dotyczące transportów lotniczych związanych z toruńskim lotniskiem a także papiery magazynowe (ostatnie datowane na 22.01.45).
sloma1 Napisano 5 Sierpień 2010 Autor Napisano 5 Sierpień 2010 Oberst von Rhaden był dowódcą oddziału złożonego ze 120 podoficerów Fahnenjunkerschule w Toruniu (stąd nazwa grupy bojowej w późniejszym okresie).
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.