Skocz do zawartości

Zakonnik z PC broni pomnika


Rekomendowane odpowiedzi

Grupa prawicowych działaczy z Nowego Sącza chce usunąć z centrum miasta pomnik-mauzoleum żołnierzy radzieckich. Nie" powiedział prezydent Ryszard Nowak

Pomnik przedstawia dwóch sowieckich żołnierzy dzierżących pepesze. Napis: a naszą radziecką ojczyznę". W Nowym Sączu do dziś spierają się, czy to pomnik chwały żołnierzy radzieckich, czy wdzięczności Armii Czerwonej - w dokumentach podawane są różne nazwy. Wiadomo, że wzniesiono go w 1945 r. na polecenie Rady Politycznej IV Frontu Ukraińskiego. Długo nie postał, bo już w styczniu następnego roku wysadzili go partyzanci z AK. Został szybko odbudowany. W 1990 r. z symboli sierpa i młota oraz czerwonej gwiazdy ogołocili go członkowie KPN, a dwa lata później radni przegłosowali uchwałę o demontażu pomnika. Ale choć od tego czasu Nowym Sączem rządziło czterech prezydentów z prawicy, żaden uchwały nie wykonał. Może dlatego, że trzeba byłoby ruszyć grób spoczywających pod pomnikiem sześciu czerwonoarmistów.

Grób czy pomnik chwały?

- Sprytnie to zrobiono, bo pomnik skojarzono z mogiłą. Rosjanie świetnie umieją manipulować uczuciami. Wszystkie groby swoich żołnierzy z terenu miasta przenieśli do jednej kwatery na cmentarzu komunalnym. Oprócz tego przed obeliskiem. Może wiedzieli, że Polacy będą grób szanować. Tyle że to nie żaden grób, lecz pomnik chwały Armii Czerwonej - twierdzi Leszek Zakrzewski, prezes nowosądeckiego Polskiego Towarzystwa Historycznego. To jeden z inicjatorów akcji zlikwidowania monumentu (mówi o sobie: sympatyzowałem z PiS, ale teraz jestem z dala od polityki").

Wtóruje mu Jarosław Rola, prezes Sądeckiej Rodziny Katyńskiej, który przed zbliżająca się rocznicą mordu katyńskiego upomniał się o zlikwidowanie monumentu i przeniesienia ciał na cmentarz komunalny.

- Armia Czerwona na chwałę nie zasługuje, mimo zwycięstwa w 1945 roku. Pięćset metrów przed sowieckim mauzoleum jest obelisk poświęcony podziemnemu państwu polskiemu, które ta armia unicestwiła. I oba stoją przy tej samej alei. To niedopuszczalne - uważa.

Obu wsparł Jerzy Bukowski, przewodniczący krakowskiego Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych. W specjalnym oświadczeniu napisał: o powód tylko do wstydu dla włodarzy miasta, także tych obecnych".

O przyszłości pomnika radni będą debatować na kolejnej majowej sesji.

Dziś odwaga nic nie kosztuje

Ale decydujący głos będzie miał prezydent Nowego Sącza. Ryszard Nowak należy do zakonu PC" (w PC od 1993 r., potem był jednym z 50 członków-założycieli PiS). Prezydentem Nowego Sącza, tradycyjnego bastionu prawicy, został w 2006 r.

- Antykomunizm wyssałem z mlekiem matki. W rodzinnym domu przez całe swoje życie nie słyszałem jednego dobrego słowa na temat komuny - mówi Nowak. - Dla ojca, który był antykomunistą, wojna skończyła się dopiero w 1948 roku. Mój wujek przeżył potyczkę z KBW w 1947 r. tylko dzięki temu, że został ranny i padł w lesie.

Zaznacza, że pod pomnikiem nigdy znicza nie palił ani kwiatów nie składał. Ale gdy grupa prawicowych działaczy wróciła na początku kwietnia (jeszcze przed katastrofą pod Smoleńskiem) do pomysłu usunięcia monumentu i przeniesienia czerwonoarmistów na kwaterę na cmentarzu komunalnym, stanął okoniem.

- Czymś innym jest walka z komuną i jej symbolami. A to jest grób poległych żołnierzy i należy mu się szacunek. Dla mnie to żaden symbol hańby - mówi prezydent. - Tu chodzi tylko o ideologię. Mogę sobie wyobrazić, że oni na bagnetach przynieśli nam komunizm, ale my szanujemy ich groby. Jeśli zabiegamy o szacunek dla własnych żołnierzy, którzy leżą w różnych miejscach, to zachowujmy się tak samo wobec innych. Jak to się ma do ostatnich wydarzeń w Katyniu!? - pyta Ryszard Nowak.

Dla sądeckiego Dziennika Polskiego" wypowiedział się o wiele ostrzej: - Jeśli jakimś oszołomom nie podoba się ten pomnik, to nie mój problem. Wstyd mi za nich. Dziś odwaga nic nie kosztuje.

Kiedyś trzeba im przebaczyć

W rozmowie z lokalną gazetą Jacek Rogowski, wicewojewoda solidarnościowy" po 1989 r., skarży się, że szczególnie zabolały go słowa Nowaka o oszołomach":

- To bulwersujące. Gdyby takich słów użył działacz SLD, to nie dziwiłbym się tak bardzo, ale prezydent z PiS, którego jestem zwolennikiem?!

- Moi koledzy z S" przychodzą do mnie i mówią, że jak tak dalej będzie, to skrzykniemy się w kilku i w czynie społecznym własnymi rękami rozbierzemy pomnik - mówi Andrzej Szkaradek, były sądecki poseł AWS.

Tylko Stanisław Kogut, senator PiS, nie dziwi się postawie Nowaka: - Dla mnie grób to miejsce święte. Nieważne, czy to Rosjanie, czy to Niemcy. Tam są pochowani ludzie i powinno się im dać święty spokój. Ja wnukom pokazuję miejsce, gdzie rozstrzelano w czasie wojny 400 Żydów. Bo narody, które tracą pamięć, tracą życie. Mam poglądy prawicowe. W Katyniu Rosjanie zamordowali dwóch wujków ze strony żony. Ale nie może być tak, że innym narodom nie możemy przebaczyć.

Podobnie w sondach dla telewizji kablowych i gazet wypowiadają się mieszkańcy.

- Ja tam w te sondaże nie wierzę. Bo jak wierzyć, skoro zobaczyłem w sondzie działacza KPN, który mówił, że pomnika nie ruszać, a pamiętam, jak kiedyś domagał się zerwania symboli - denerwuje się Szkaradek.

- Jedna z osób, która publicznie chce przeniesienia, nie tak dawno przychodziła do mnie, by zrobić obchody wyzwolenia Nowego Sącza - odparowuje Nowak.

Za oszołomów" przeprosił.

Źródło: Gazeta Wyborcza
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,7856144,Zakonnik_z_PC_broni_pomnika.html?skad=rss

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie