bodziu000000 Posted March 6, 2010 Author Share Posted March 6, 2010 http://www.polskatimes.pl/magazyn/228994,zginal-w-katyniu-mial-numer-17-653,id,t.htmlginął w Katyniu, miał numer 17.653Zdążył wyrzucić z wagonu kartkę z informacją, że wywożą ich do ZSRR. Ktoś tę przesyłkę dostarczył rodzinie. A ta rychło pojęła, że major Albin Ziemecki z Poznania jest ofiarą Katynia - pisze Sławomir Kmiecik Gdyby miała powstać typowa sylwetka polskiego oficera zamordowanego wiosną 1940 roku przez sowieckie NKWD w lesie katyńskim, za gotowy wzorzec mogłaby posłużyć postać majora Albina Ziemeckiego z 15. Pułku Ułanów Poznańskich. Pochodzący z majętnej i patriotycznej rodziny, wykształcony, uczestnik strajków szkolnych, zaprawiony w wojaczce, a do tego uzdolniony artystycznie, dumny i honorowy - był przedstawicielem narodowej elity. To, że do niej przynależał było jego pierwszą "winą, a "zbrodnię szczególną stanowił udział w walkach z bolszewikami, podczas których - w czasie zdobywania twierdzy w Bobrujsku - został nawet ranny. Rosję poznał dobrze już wcześniej, gdyż w I wojnie światowej służył w carskiej armii jako młodszy lekarz weterynarii. Na domiar złego, będąc wytrawnym kolekcjonerem, znawcą broni i dzieł sztuki, w 1914 roku kupił w Warszawie od rosyjskiego oficera pistolety Aleksandra Puszkina, przy użyciu których sławny poeta stoczył w 1837 roku śmiertelny pojedynek z Georgem D'Anthesem. Oficer z Poznania miał zatem w rękach bezcenną pamiątkę po rosyjskim wieszczu, którą w 1937 roku pochwalił się nawet na wystawie w Warszawie. To wszystko musiało wyjątkowo drażnić władzę radziecką... Dokładnie 70 lat temu zapadła decyzja o wymordowaniu 25.700 tysięcy polskich oficerów znajdujących się w sowieckiej niewoli. Stalin nienawidził naszych żołnierzy. To był jego antypolski kompleks nabyty w 1920 roku podczas wojny polsko-bolszewickiej. Jako wpływowy członek frontowej Rady Wojskowo-Rewolucyjnej, pretendujący już wówczas do przejęcia władzy po chorującym Leninie - poczuł się upokorzony zwycięstwem Wojska Polskiego w bitwie warszawskiej, nazywanej "cudem nad Wisłą. Podważona została bowiem nie tylko siła sowieckiej armii, ale i jego osobiste zdolności dowódcze, a takich "zniewag Stalin nie zwykł darować. Rozprawa z polską elitą miała być wykalkulowanym ciosem w Rzeczpospolitą, pieczętującym pakt Ribbentrop-Mołotow z 23 sierpnia 1939 roku, ale także emocjonalnym aktem zemsty tyrana. Albin Ziemecki mógł zrobić błyskotliwą karierę naukową w Zakładzie Anatomii Zwierząt Domowych na Wydziale Weterynarii Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie w 1918 roku dostał posadę starszego asystenta. Rok później wybrał jednak Poznań i służbę wojskową w tutejszym pułku ułanów. Zamieszkał przy ulicy Ratajczaka 27. Objął stanowisko naczelnego lekarza weterynarii, zorganizował w stolicy Wielkopolski wojskową służbę weterynaryjną oraz kursy dla podkuwaczy i szpital dla koni. U progu II wojny światowej miał być przeniesiony z 15. Pułku Ułanów Poznańskich do pracy w sztabie, ale nie wiadomo, czy o tego doszło, bo nie zachowały się dokumenty. Trudno też ustalić, w jakich dokładnie okolicznościach po 17 września 1939 roku dostał się do sowieckiej niewoli. - Wiem jednak z opowiadań ojca, w jak niecodzienny sposób nasza rodzina otrzymała wiadomość od wuja Albina - opowiada bratanica oficera, Danuta Ziemecka-Mycielska. - Jesienią 1939 roku stryj wyrzucił z wagonu kartkę z adresem oraz krótką informacją: "Jestem w sowieckiej niewoli, przekraczamy granicę Polski. Ktoś znalazł ten list przy torach i przesłał go pod wskazany adres, na ulicę Marszałkowską 76 w Warszawie. Tam bowiem żyła cała nasza rodzina: moja babcia i dziadek, czyli rodzice wuja Albina oraz jego bracia, w tym mój ojciec i jego siostra bliźniaczka, najmłodsi z rodzeństwa. Przesyłka najpierw trafiła do rąk babci, która przeraziła się losem swego najstarszego syna. Po agresji na Polskę 17 września 1939 roku Sowieci wzięli do niewoli lub aresztowali ponad 230 tysięcy żołnierzy Wojska Polskiego. Wyselekcjonowana grupa polskich oficerów została osadzona w obozach jenieckich w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz w więzieniach w Mińsku i Kijowie. Wstępną sugestię, aby ich wymordować, Stalin przedstawił już w czasie poufnej narady 20 lutego 1940 roku, nazywając Polaków "zakamieniałymi wrogami ZSRR. Dwa tygodnie później - 5 marca 1940 roku - ludowy komisarz spraw wewnętrznych Ławrentij Beria skierował do Stalina notatkę nr 794/B, w której potwierdził, że polscy jeńcy wojenni stanowią "zdeklarowanych i nie rokujących nadziei poprawy wrogów władzy radzieckiej. Zalecił ich rozstrzelanie - bez wzywania i bez przedstawiania zarzutów. Jaki los spotkał majora z Poznania? Jego list z sowieckiej niewoli nie dawał wiele nadziei, a resztę dopowiedziały złe przeczucia matki. - Trwała okupacja - opowiada Danuta Ziemecka-Mycielska. - Okna w rodzinnym mieszkaniu przy Marszałkowskiej dla bezpieczeństwa były zasłonięte ciężkimi storami. Kiedy babcia przechodziła z jednego pokoju do drugiego, nagle rozległ się huk spadającej lampy naftowej. Babcia krzyknęła tylko "Biniek i upadła zemdlona. Dlaczego niespodziewanie wymówiła zdrobniałe imię swego najstarszego syna Albina, o którym było tylko wiadomo, że przebywa w niewoli u Sowietów? Kiedy babcia odzyskała świadomość, wszyscy ją o to pytali, ale powiedziała jedynie ze smutkiem: "Biniek nie żyje. To był niezwykły znak. Mój ojciec zapamiętał, że działo się to 12 lub 13 kwietnia 1940 roku, czyli w czasie, kiedy w Katyniu był rozstrzeliwany jego brat, a mój stryj - Albin Ziemecki. Rodzina potem wielokrotnie wypytywała babcię o jej wizję, ale ona do końca swych dni nie chciała do tej sprawy wracać. W myślach pochowała syna... Beria w notatce dla Stalina drobiazgowo wyliczył, że NKWD trzyma w obozach 14.736 jeńców wojennych, w tym 97 procent Polaków, a 18.632 osoby siedzą w więzieniach Zachodniej Białorusi i Ukrainy, wśród których 57 procent stanowią Polacy. Dokument zalecający fizyczną likwidację 14.700 jeńców i 11.000 więźniów trafił pod obrady Biura Politycznego Komitetu Centralnego Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików). Wyrok na polskich oficerów podpisał Stalin, a za nim członkowie Politbiura: Kliment Woroszyłow, Wiaczesław Mołotow i Anastas Mikojan. Protokolant dodał, że "za są także Michaił Kalinin i Łazar Kaganowicz. Na podstawie tej decyzji Beria 22 marca 1940 roku wydał eufemistyczny rozkaz 00350 o "rozładowaniu obozów i więzień. W kwietniu i maju 1940 roku w Katyniu, Charkowie oraz Twerze/Miednoje Polaków metodycznie wymordowano strzałami w tył głowy. Ojciec pani Danuty, Piotr Aleksander Ziemecki, w sprawie losów swego brata pisał do Czerwonego Krzyża. Przyszła pocztą lista wywiezionych do ZSRR i tam wymordowanych. Rodzina dostała tym samym ostateczne potwierdzenie, że major Ziemecki trafił do obozu w Kozielsku i zginął w Katyniu. Był jednym z 305 polskich lekarzy i weterynarzy zastrzelonych w lesie katyńskim. O tym jednak po wojnie, w okresie PRL, publicznie nie można było nawet wspominać. Zdarzały się tylko zaskakujące sytuacje, jak spotkanie na wczasach w Ciechocinku. - Poznałam tam pewne małżeństwo - wspomina bratanica oficera z Poznania. - Kiedy powiedziałam im, że z domu nazywam się Ziemecka, ów znajomy zadrżał i zapytał, czy straciłam ojca w Katyniu. Wyjaśniłam, że zabili tam brata mojego ojca. On stwierdził krótko: "Znałem pani stryja. Dodał jeszcze, że był rotmistrzem w tym samym obozie, ale poskąpił szczegółów. Obiecał, że więcej opowie mi innym razem. Czekałam długo, bo to byłyby dla nas informacje na wagę złota, ale kiedy wreszcie się spotkaliśmy, stwierdził, że jest już stary i nic nie pamięta. Podczas ekshumacji przeprowadzonej w Katyniu w 1943 roku pracownicy ekspedycji komisji technicznej Polskiego Czerwonego Krzyża wydobyli i zidentyfikowali zwłoki majora Albina Ziemeckiego na podstawie zachowanych dokumentów: świadectwa szczepienia w obozie i fragmentu pisma służbowego. Na liście katyńskiej, obejmującej polskich oficerów wymordowanych przez NKWD, jego nazwisko umieszczone zostało - w porządku alfabetycznym - pod pozycją 17.653. Żona majora, Jadwiga z domu Kraus, którą Niemcy w 1939 roku wysiedlili z Poznania do Warszawy, nie zdążyła nawet opłakać męża, gdyż sama - jako konspiratorka z Armii Krajowej - została zastrzelona w siedzibie gestapo przy alei Szucha. Nawet nie wiadomo, gdzie jest pochowana. Albin Ziemecki spoczywa na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu. Jego tabliczka epitafijna nosi numer 4340. W 2007 roku - tak jak inne ofiary zbrodni katyńskiej - został pośmiertnie mianowany na kolejny stopień - do rangi podpułkownika. Dzień 5 marca - czyli rocznica podjęcia przez władze ZSRR decyzji o wymordowaniu polskiej elity - jest obchodzony jako czas wspominania ofiar Katynia. Ta data ma jednak jeszcze jeden ładunek emocjonalny. Otóż 5 marca 1953 roku zmarł Stalin - równo trzynaście lat po skazaniu na śmierć polskich oficerów, podobno dokładnie w godzinę podpisania zbrodniczego wyroku." Link to comment Share on other sites More sharing options...
EMPAI Posted March 7, 2010 Share Posted March 7, 2010 Tutaj tekst o pistoletach Puszkina o których mowa w artykule a także odmienna od podanej wyżej informacja o śmierci żony majora. http://wielkopolska.naszemiasto.pl/turystyka/aktualnosci/1071450.html12.11.2009 Kolejne tropy wskazują, że słynne pistolety Aleksandra Puszkina, których rosyjski poeta w 1837 roku użył w śmiertelnym dla siebie pojedynku z baronem Georgem D’Anthesem, mogą znajdować się rękach poznaniaka. O sprawie pisaliśmy przed tygodniem. Teraz poważny rosyjski miesięcznik „Nasze Nasledie” („Nasze Dziedzictwo”) ogłosił, że broń wielkiego poety ponad wszelką wątpliwość znajduje się dziś w Polsce, w rękach prywatnego kolekcjonera. A ponieważ ostatnim znanym właścicielem dwóch pojedynkowych pistoletów Puszkina był major Albin Ziemecki z Poznania, lekarz weterynarii z 15. Pułku Ułanów Poznańskich, Rosjanie swe poszukiwania koncentrują na stolicy Wielkopolski. – Pragniemy, aby te pistolety mogły ujrzeć światło dzienne – przyznaje konsul Jurij Rożkow z Konsulatu Generalnego Federacji Rosyjskiej w Poznaniu. – Jeśli są oryginalne, to na pewno ich zakupem będzie zainteresowane nasze Muzeum Puszkina albo inna rosyjska instytucja publiczna.Dwie znawczynie literatury z Polski, Irena Afanasjew i Anna Szczęsnowicz-Mangaze, poinformowały rosyjskiego dziennikarza Wiktora Fajbisowicza, że mają dowód na autentyczność przechowywanej w Polsce, na razie w tajemnicy, broni Puszkina. Firma Le Page z Paryża, która w 1836 roku wyprodukowała dla poety zestaw pojedynkowy, numerowała bowiem wszystkie egzemplarze i kod fabryczny odpowiada ponoć oryginałowi. To łatwo zweryfikować, gdyż archiwum paryskiej wytwórni zachowało się do dziś. Teraz tylko rzecz w tym, aby anonimowy polski kolekcjoner zgodził się ujawnić cenny eksponat, poszukiwany od 1937 roku, bo wtedy – na wystawie w Warszawie – po raz ostatni pistolety publicznie pokazał ich właściciel Albin Ziemecki. Ten oficer, pułkowy weterynarz, wytrawny kolekcjoner staroci, został 13 kwietnia 1940 roku zamordowany w Katyniu przez sowieckie NKWD. Jego biogram i bodaj jedyne zachowane zdjęcie opublikował Włodzimierz A. Gibasiewicz z Dusznik w książce „Niepowtarzalni”, opowiadającej o weterynarzach, którzy zginęli w czasie II wojny światowej.Dlaczego broń, którą ów Polak odkupił około roku 1914 od rosyjskiego oficera, miałaby być nadal w Poznaniu? Major mieszkał w centrum miasta przy ulicy Skarbowej (dziś Taczaka). W czasie okupacji Niemcy wysiedlali Polaków z tego rejonu i rekwirowali ich majątki, ale żona majora Jadwiga Ziemecka z domu Kraus (zginęła w czasie Powstania Warszawskiego) była zapobiegliwą kobietą. Bardzo prawdopodobne, że cenne eksponaty w porę ukryła, odsprzedała lub komuś powierzyła. Przed wybuchem wojny pistolety Puszkina oglądał rotmistrz Michał Kwaliaszwili z Poznania, współpracownik Ziemeckiego. Ten ułan, Gruzin z pochodzenia, zdążył odkupić od majora szablę spod Samosierry, a po wojnie w poznańskim antykwariacie odnalazł i nabył kindżał kaukaskiego rozbójnika Selim-Hana z dawnej kolekcji majora Ziemeckiego. To pozwala przypuszczać, że także pistolety pojedynkowe Puszkina nie zostały w czasie wojny wywiezione do Niemiec, lecz w swoim czasie „wypłynęły” na polskim rynku, trafiając w ręce prywatnego, ciągle anonimowego kolekcjonera. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.