Czlowieksniegu Napisano 1 Wrzesień 2012 Napisano 1 Wrzesień 2012 W ciągu miesiąca wykopalisk archeolodzy na Starym Rynku w Częstochowie dokonali kolejnych odkryć. Trafili na osiemnastowieczny kram z monetą na podłodze, a w miejscu uznanym wstępnie za nieruszane wcześniej przez nikogo - ślady kultury łużyckiej z brązową szpilą.Dla idących od strony I Alei wykopalisk już nie ma: stanowisko osłoniła od strony Puchatka wysoka po pierwsze piętro pryzma ziemi wydobytej z wykopu.- Na tym stanowisku będziemy pracować jeszcze z tydzień - zapowiada archeolog Iwona Młodkowska kierująca pracami. - Zbadamy odkryte obiekty i powoli zaczniemy ten obszar zasypywać. Na początku września zrobimy kilka wkopów sondażowych w kierunku północnym; jeśli nie przyniosą odkryć, będziemy z końcem miesiąc zwijać badania.Aktualnie w wykopie pracuje kilkoro młodych ludzi. Dwoje z nich wyznacza granicę łaty żółtego piasku, która kończy się na styku z obszarem brudnej, szarej ziemi. Piasek wygląda tak, jakby nigdy nie był ruszany.- Nam też się wydawało, że to calizna - mówi Młodkowska. - Ale kopiąc z drugiej strony, dotarliśmy do zabytków kultury łużyckiej. Na datowanie pozwala między innymi znaleziona tam szpila z brązu. Są też ślady dołów po słupach jakichś konstrukcji architektonicznych. Przy czym po odejściu łużyczan" ten obszar rzeczywiście nie był użytkowany - przynajmniej do późnego średniowieczaNa zwartą osadę kultury łużyckiej (ok. 700 lat przed Chrystusem) do tej pory na Starym Mieście nie trafiono. Choć wszyscy badacze mówią, że na tutejszych brzegach Warty takie osadnictwo być musiało - ze względu na znakomite warunki terenowe. Pewnie więc gdzieś pod ziemią są takie relikty, tyle że ukryte pod zabudową. Czy na Starym Rynku była taka osada?- Stanowisko, na którym pracujemy, pełne jest rozmaitych wykopów i wszelkiego rodzaju ingerencji - mówi archeolożka. - To bardzo zaciemnia obraz i utrudnia wyciąganie jednoznacznych wniosków. Jednakże ostatnie odkrycia pozwalają ostrożnie opiniować o tym, co i w jakim czasie działo się na Rynku.Badając kramy wykopane przed trzema tygodniami, archeolodzy znaleźli na podłodze mocno zanieczyszczony pieniądz. Udało się odczytać, numizmat pochodzi z 1765 roku. Kram znajduje się na zachód od budynku wagi miejskiej, z której piwnicami łączyło go jakieś przejście. Iwona Młodkowska tłumaczy, że ten budynek powstawał w trzech etapach. Do części najstarszej od zachodu dobudowana została piwnica, a jeszcze później klatka schodowa - od północy. Część zabudowy Rynku została kiedyś zniszczona, najprawdopodobniej w czasie wojen szwedzkich. Długo nie była odbudowywana. Odkopane kramy działały w XVIII wieku (czego dowodem jest pieniądz), może nawet do jego końca - tak jak wciąż poszukiwany ratusz. Kupcy zaczęli wykorzystywać piwnice zburzonej wagi jako magazyny lub chłodnie. Kram łączył się z nimi przejściem. Z XVIII wieku pochodzi też chyba klatka schodowa. Gruz, który archeolodzy odkryli zmagazynowany w dołach, mógł pochodzić ze zburzonego ratusza.- To wszystko jednak swobodne dywagacje - zastrzega się Młodkowska. - Już żadne badania archeologiczne ich nie zweryfikują. Takie zagadki może wyjaśnić jedynie odnalezienie jakichś dokumentów historycznych.http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,12403148,Archeolodzy_kopali__kopali__az_dokopali_sie_do_szpilki.html?lokale=wroclaw
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.