beaviso Napisano 27 Czerwiec 2009 Autor Napisano 27 Czerwiec 2009 http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6761658,Lotki_jak_z__Bonda__mialy_wygrac_II_wojne_swiatowa.htmlSzykując się do odparcia ewentualnej niemieckiej inwazji, Brytyjczycy przygotowywali nową broń masowego rażenia - zrzucane z bombowców lotki z trucizną.Jak wynika z dokumentów odtajnionych wczoraj przez brytyjskie archiwum narodowe, prace nad lotkami zaczęły się przed Bożym Narodzeniem 1941 r. Chodziło o wynalezienie takiej broni, która powodowałaby ogromne straty wśród wroga, ale nie niszczyła infrastruktury.W jednej bombie kasetowej miało znajdować się 30 tys. lotek. Każda z nich była zakończona przypominającą nóż igłą, przez którą po wbiciu się w ciało wypływała śmiertelna dawka gazu musztardowego bądź innej trucizny. "Kiedy lotka dosięgnie tkanki mięśniowej i nie zostanie wyciągnięta, spowoduje śmierć w 30 s - zapisano w jednej z wojskowych notatek. Pracujący nad lotkami naukowcy twierdzili, że będą one tak skonstruowane, by nie dało się ich wyciągnąć z ciała. Zresztą nawet drobne draśnięcie wystarczało, by zabić. W takim wypadku wojskowi przewidywali: "Ofiara przewróci się w czasie od jednej do pięciu minut, śmierć nastąpi w ciągu 30 min.Badania, które trwały do 1945 r., były prowadzone przez departament armii brytyjskiej odpowiedzialny za broń chemiczną w bazie Porton Down w hrabstwie Wiltshire. W pewnym momencie Brytyjczycy zaczęli wymieniać się informacjami na temat zabójczych lotek z Kanadyjczykami i Amerykanami.Kanadyjczycy przeprowadzili nawet próbę nowej broni na owcach i kozach. Ubrane w wojskowe mundury zwierzęta zasypano lotkami zrzuconymi z samolotów. Okazało się, że lotki bez problemu przebijały grube mundury i wbijały się dość głęboko w ciało. Trafione zwierzęta padały i umierały w strasznych konwulsjach.Choć badania nad lotkami były zaawansowane, nigdy nie zostały użyte na polu bitwy. Według historyków projekt padł ofiarą własnej poufności. W 1941 r. wojsko złożyło zamówienie na wielką ilość nietypowo wyglądających igieł w zakładach Singera w Bristolu, produkujących maszyny do szycia. Z wymiany listów między wojskiem a fabryką Singera wynika, że ta ostatnia zaczęła podejrzewać, iż igły nie będą wykorzystane do maszyn.Według innej teorii lotki nie zostały wprowadzone do uzbrojenia, gdyż armia wątpiła w ich skuteczność na polu bitwy, gdzie żołnierze noszą na głowach ochronne hełmy albo kryją się za ciężkim sprzętem.Odtajnione w piątek dokumenty na temat lotek wprawiły w osłupienie historyków. - Te informacje wyglądają na szokujące z punktu widzenia współczesnej wrażliwości, w tej broni jest coś okrutnego - skomentował w BBC historyk Mark Dunton. Jego zdaniem dokumenty pokazują, że alianci byli przygotowani na wszystko, by odnieść zwycięstwo nad Hitlerem."
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.