leowawa Napisano 29 Czerwiec 2009 Napisano 29 Czerwiec 2009 http://ww6.tvp.pl/8979,20090627916235.strona
Gohan Napisano 29 Czerwiec 2009 Napisano 29 Czerwiec 2009 Witam.W imieniu swoim i całego SRH Wrzesień 39, chciałem serdecznie podziękować wszystkim Kolegom i Koleżankom za wspaniałe 3 dni Pikniku Lotniczego. Dziękuję za niesamowitą atmosferę i życzliwość. Szczególne podziękowania składam na ręce Krzysia z GRH 17 Infanterie Division 21 Infanterie Regiment za wspólne bitwy oraz AA7 za koordynacje strony niemieckiej podczas rekonstrukcji. Dziękuję zarówno stronie polskiej, amerykańskiej jak i niemieckiej za wspaniały czas spędzony na przygotowaniu i obsłudze dioram.Dziękuję organizatorom za zaproszenie i dopilnowanie wszystkich spraw organizacyjnych. Dziękuję Pepe. http://www.youtube.com/watch?v=4y1FvoYKd0o&feature=relatedhttp://www.youtube.com/watch?v=VBArbPzkgnI&feature=response_watchPozdrawiamGohan28. Infenterie RegimentSN SRH Wrzesień 39
drchirypl Napisano 29 Czerwiec 2009 Napisano 29 Czerwiec 2009 VI Piknik lotniczy. Big Red One przyjmuje jak swoich :DSlowa, slowa, slowa...Dostalismy zaproszenie na VI piknik lotniczy w Krakowie.Jako stosunkowo mloda grupa ucieszylismy sie perspektywa wspolpracy z oslawionagrupa organizatora. Tym bardziej ze zaproszenie bylo poparte kilkoma dluzszymi rozmowami telefonicznymi, goracymi zapewnieniami od szefow grupy org. jak: przyjezdzajcie smialo, przyjmiemy was jak swoich, nocleg macie z nami" itp.zycie zycie czyli Big Red One przyjmuje nas jak swoich :)Przyjezdzamy na miejsce ok. 10tej (jestesmy godzine spoznieni - trasa Warszawa-Krakow w strugach deszczu) Na starcie pretensja od jednego z zapraszajacych ze sie spozniamy - faktycznie jestesmy spoznieni godzinke. Przygotowanie z marszu do 1 rekonstrukcji, pyatmy sie jaki jest plan, czy mozemy sie ladowac na jakis pojazd. Po 10tym pytaniu i odeslaniu do kolejnej osoby szefa na odczepnego slyszymy wsiadac" z palcem skierownaym na dodge.Jedziemy w towarzystwie kilku b. sympatycznych kolegow ktorych teraz pozdrawiam :)Reszta wali halfem wyladowanym jak autobus w Etiopii mimo ze u nas w huk miejsca.Dojezdzamy, bitwa, piekna bitwa.Po bitwie pytamy sie gdzie mozemy sie rozstawic, dioramka itp. Odpowiedz to wzruszenie rak. Olani ladujemy na marginesie z tylu za namiotami, workami ze smieciami i samochodami BRO.Rozmawiajac o noclegu slyszymy zaa plecow glosna pretensje: To oni beda z nami spali?!"Niesmialo pytamy sie o plan na reszte dnia, szef zaprasza o 17tej na nastepna bitwe. Dziekujemy i idziemy do siebie zeby nie przeszkadzac.Ok. 15tej jemy przygotowane przez siebie jedzenie bo organizator pewniezapomnial. Idziemy po wode zeby umyc menachy, wracajac, w dali zauwazamy odjezdzajacych na umowiona bitwe sasiadow" . Widocznie ciezko bylo powiedziec, ze sie godziny zmienily. Wystarczylo nawet isc odlac sie za namiot, smieci wyrzucic i krzyknac przy okazji chlopaki zbierjacie sie czy cos takiego, bo bron Boze nie mowie juz o jakims wspolnym przebywaniu rozmowie czy prostym zagadniau jak tam ipmreza itp.Zdziwieni postawa naszych alianckich gospodarzy przechadzamy sie zwiedzajac dioramy innych grup rekonstrukcyjnych. Podczas rozmow dowiadujemy sie ze musieli sie nagimnastykowac zeby wyszarpac namioty i kanadyjki. Jak juz je zdobyli to w ramach normalnej zyczliwosci oddali jednej grupie ktora pokonujac cala Polske (az z Pomorza)tez laduje olana przez organizatorow. Co wiecej slyszymy ze zaproszone wczesniej grupy dostaja na maila informajcje ze juz nie sa zaproszone :D bo nie odtwarzaja II WS.Wracajac do naszego obozowiska, przechodzac sila rzeczy przez miejscowke BRO podejmujemy probe rozmowy z szefem i chyba viceszefem BRO zeby wyjasnic o co chodzi. Niestety szefow nie ma, nikt nie wie gdzie sa i po odczekaniu 10 minut stajac jak ch... na weselu wracamy do siebie.Koniec koncow ladujemy w hotelu(udalo nam sie wynajac), pozniej powrot na lotnisko i wspolna zabawa z innymi grupami w tym takze sympatyczny kolega z BRO, ktoremu przekazujemy szczerze nasze uwagi i dalej sie swietnie bawimy.Tak w duzym skrocie wygladala profesjonalna organizacja i jeszcze bardziej profesjonalny traktment naszej grupy w wykonaniu legendarnej Big Red One. Sokro tak wyglada przyjecie jak swoich" to cos tu jest nie tak albo zyjemy w zupelnie innych swiatach.Ja rozumiem ze nie wszsytkie grupy sie lubia, ze Pan P. z grupy BRO moze nie lubiec Pana P. z D-day hell. Ze sa pewne animozje itp. Powiem szczerze, nie interesuje mnie to, g.... mnie to obchodzi, a co wiecej spor miedzy Panami nie ma absolutnie nic wspolnego personalnie jak i merytorycznie z pobytem naszej grupy w Krakowie. Wspomniany szef BRO doskonale zdaje sobie z tego sprawe.Nie kieruje krytyki pod adresem calej grupy BRO - bo naprawde poznalismy tez sympatyczne osoby z ktorymi normalnie pogadalismy bez wrazenia zniecia wielkiej damy". (od razu widac kto czyta i dopiero robi a nie odwrotnie) A poza tym nie one odpowiadaly za organizacje i kierownictwo.Nie chce sie wypowaidac co do poziomu, koszernosci" szpeju niektorych rekonstruktorow z BRO itp. Powiem tak: Panowie troche wiecej pokory prosze i zycze zarazem. Super ze bawicie sie w rekonstrukcje. Niech tak tylko zostanie. Zaklinam, blagam i prosze - nie zajmujcie sie organizacja nastepnego pikniku jesli macie tak potraktowac swoich gosci jak w tym roku. Lepiej skupcie sie na dopracowaniu wlasnych tematow bo jak kazdy wie na swoim przykladzie - zawsze jest cos do poprawienia.Pozdrawiamy wszystkich!BartekTomek2nd Rangers
past Napisano 29 Czerwiec 2009 Napisano 29 Czerwiec 2009 Trudno , ktoś wylewa swoje żale tu to odpowiem. Wezme w obrone Pepego bo on latał za wszystkim1. Było was 2 trudno aby wam przydzielic 10 osobowy namiot ale pewnie by się dało2. Jestem wiceprezesem Stowarzyszenia i sorry ale nikt z was do mnie nie podszedł, przychodzicie kilka minut przed inscenizacją na kilkadziesiat osób i dziwicie sie że 2 osoby odpowiedzialne za to nie interesują sie wami??? Rozmawialiści z jedną z osób z zarządu i jakos wtedy face to face nie mogliście powiedzieć co wam załatwić?? 3. Brak niamotów i kanadyjek - nie do konca wyszło ale były to rzeczy dostarczane przez Wojsko , umówiona była ilosć na wszystkich uczestników4. Godziny inscenizacji - niestety byliśmy uzależnieni od planu lotów - pada jest inscenizacja nie pada są loty - GOSPODARZEM JEST MUZEUM I GRAMY NA ICH ZASADACHco do braku kontaktu do was - trzeba było przekazac kontakt do was komus kto nie ma na głowie CAŁEGO PIKNIKU W CZĘŚCI REKONSTRUKCYJNEJ5.Stowarzyszenie Historyczne Wielka Czerwona Jedynka nie było organizatorem , tylko uczestnikiem. Organizatorem było Muzeum i ono ustalało reguły. Osobom , która odpowiadała za część rekonstrukcyjną był członek naszego stowarzyszenia. Do którego macie telefon, i w sumie wystarczyło zadzwonić i powiedzieć swoje uwagi.6. Koszerne moze być jedzenie , rekonstrukcja jest poprawna7. Sorry Panowie ale to nie jest tak że ktoś lata prosi i opiekuje sie wszystkim. Na każdej imprezie kazdy chodzi wokół swoich spraw. PS obok namiotu w którym spałem był pusty namiot.PS 2 Nikt nie twierdzi ze jesteśmy idealni , najlepsi . Staramy sie być dobrzy , wychodzi to różnie ale pracujemy nad grupą jako całoscią i poszczególnymi osobami, cieżko jest to przy 40 osobachAle zawsze jeśli mamy jakieś problemy , niesnaski staramy sie przekazywać swoje uwagi bezpośrednio a nie obsmarowywać na forum. No cóż tak sie raczej przyjaciół nie zdobywa.Co do osobistych wycieczek , to Panowie to chyba nie to miejsce.Mimo wszystko mam nadzieje że w pzyszłości nasze wspólne kontakty bądą przebiegały w lepszej atmosferze.
otto33 Napisano 29 Czerwiec 2009 Napisano 29 Czerwiec 2009 ale wieś krecicie. wymiencie sie telefonami i wyjasnijcie sobie
drchirypl Napisano 29 Czerwiec 2009 Napisano 29 Czerwiec 2009 Prosze Cie zebys jeszcze raz zerknal na tresc posta i to co napisales - tak a propo wpadania kilka minut na rekonstrukcje, noclegu, obsmarowywania na forum, opieki i troski.Moim skromnym zdaniem wypadaloby aby zapraszajacy wprowadzil do grupy i powiedzial kilka zdan co, jak i do kogo (tym bardziej jak sam nie ma czasu) a dalej oczywiscie radzimy sobie sami.Co do obiecanego noclegu to Wam przeszkadzalo spanie z nami a nie nam.Nikt tu nikogo nie obsmarowywuje, wszystkie uwagi przekazalismy wieczorem osobiscie i szczerze jednemu Koledze z BRO - spokojnie bez emocji i wycieczek ad personam. I nikt sie nie poklocil.Mam nadzieje ze sie zrozumielismy. Clara pacta faciunt amicos. Z mojej strony EOT.
tg13 Napisano 29 Czerwiec 2009 Napisano 29 Czerwiec 2009 W imieniu SRH 51ppSK dziękuję za zaproszenie. Byliśmy pierwszy raz i poza pewnymi logistycznymi niedociągnieciąmi ze strony organizatora z imprezy wynieśliśmy bardzo pozytywnie wspomnienia.Szczególne podziękowania dla Krzysztofa z GRH 17 ID oraz SRH Wrzesień '39.pozdrawiam Tomasz
swojak Napisano 29 Czerwiec 2009 Napisano 29 Czerwiec 2009 Wreszcie parę fotek, które nie pokazują wypadku, tylko coś co Nas interesuje.http://miasta.gazeta.pl/krakow/51,35798,5406490.html?i=0
Gohan Napisano 29 Czerwiec 2009 Napisano 29 Czerwiec 2009 to są foty z V pikniku, czyli zeszłorocznego...
swojak Napisano 29 Czerwiec 2009 Napisano 29 Czerwiec 2009 UPS.Jednak nie. Przepraszam, ale wprowadziłem w błąd. Zdjęcia pochodzą z zeszłego roku. Jak widać pismaki nie zainteresowały się rekonstrukcją ani dioramami, tylko tragedią ludzką. TVP Info pokazywała w zbliżeniu wrak samolotu, za szczególnie udane zdjęcia uznano te ukazujące rękę pilota, który zginął w wypadku, spaloną, wystającą z wraku. ŻENADA!!!
Gohan Napisano 29 Czerwiec 2009 Napisano 29 Czerwiec 2009 http://panoramy.zbooy.pl/360/search/VI%20Ma%B3opolski%20Piknik%20Lotniczy/pTrochę fotek z pikniku, panorama dioramy 28. IR itp itd...PozdrawiamGohan28. IRSRH Wrzesień 39
boloBres Napisano 29 Czerwiec 2009 Napisano 29 Czerwiec 2009 A ja napisze tak-zamknięta lista uczestników" i finito.Człowiek łatwi sobie wolne,zamienia się,cuduje w pracy a kolo mówi-sorry ale juz jest za dużo...".Ach!
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.