Skocz do zawartości

Krypta Radziwiłłów na Kociewiu


Rekomendowane odpowiedzi

Krypta Radziwiłłów na Kociewiu


Aleksandra Kozłowska2009-05-27, ostatnia aktualizacja 2009-05-27 22:57

Ceglaną kryptę odkryto w XIV-wiecznym kościele św. Mikołaja w Gniewie. Leżą w niej prawdopodobnie Achacy Cemma i jego żona Anna Zofia Radziwiłłówna oraz ich syn

Gdańska archeologia

Poniedziałek, godz. 15.30. W kościele pod wezwaniem św. Mikołaja w Gniewie trwają prace remontowe bocznej kaplicy św. Anny. Do wymiany - a przynajmniej oczyszczenia - kwalifikuje się posadzka, na której często zbierała się woda. Robotnicy podnoszą jeden z kafli, odgarniają znajdującą się pod nim warstwę piachu i... trafiają na sklepienie nieznanej dotąd krypty. Przez niewielki otwór wpuszczają kamerę. To specjalistyczny sprzęt wielkości komórki, używany do sprawdzania rur wodociągowych. Kamera przekazuje zaskakujący obraz: cztery drewniane trumny, z jednej obsunęło się wieko - widać czaszkę i kości.

- To najpewniej Radziwiłłowie - mówi proboszcz gniewskiej parafii ks. Zbigniew Rutkowski. - W Gniewie mieszkał Achacy Cemma, wojewoda pomorski. Jego żoną była Anna Zofia Radziwiłłówna, córka Mikołaja Czarnego Radziwiłła. Mieli syna, też Achacego. W trumnach leżą więc najprawdopodobniej Cemma senior - zmarł w 1576 roku, w kaplicy znajduje się jego kamienna tablica nagrobna - oraz jego żona Anna Radziwiłłówna. Bardzo możliwe, że pochowany jest tu także ich syn Achacy.

Teorię tę potwierdzają freski ufundowane przez Albrechta Radziwiłła. Dwa lata temu pod czterema warstwami farby odkryły je Izabela Huk-Malinowska i Anna Kriegseisen, gdańskie konserwatorki zabytków. - Najstarsze z nich malowano w latach 1624-1626 - wyjaśnia Anna Kriegseisen. - Są tam zacheuszki" - symboliczne ozdoby po ponownym poświęceniu kościoła - a także cztery herby związane z Achacym synem, stanowiące jego epitafium.

Na sklepieniach kaplicy św. Anny konserwatorki odkryły też freski z bardzo starannie wymalowanymi motywami roślinnymi, a pod obrazem św. Barbary znalazły figurę tej świętej w towarzystwie dwóch aniołów.

- Sprawę przekazaliśmy już archeologom, to oni zbadają wnętrze krypty i spróbują ustalić tożsamość zmarłych - mówi ksiądz Rutkowski. - Z tego co widać na filmie zorientowaliśmy się, że trumny pozbawione są inskrypcji. Były też niestety plądrowane - wieka są poprzesuwane, niektóre deski oderwane. Przez otwór wentylacyjny wpadły też różne XX-wieczne śmieci, na filmie widać m.in. pompkę do roweru.

Kiedy zatem jakiś Indiana Jones otworzy kryptę i dokona jej eksploracji? - O, to nie takie proste. Najpierw trzeba napisać program badań i zdobyć na nie fundusze. Na odkrycie fresków ksiądz wziął kredyt, który spłacał z acy". Dlatego sądzę, że otwarcie krypty możliwe będzie najwcześniej w przyszłym roku - mówi Anna Kriegseisen.


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 08:05 28-05-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
Gniew. Odkrycie za odkryciem...
14.08.2009

Kościół pw. Św. Mikołaja w Gniewie znowu odkrył tajemnice z przeszłości. Tym razem w ołtarzu w kaplicy północnej znaleziono obraz, a właściwie płaskorzeźbę w drewnie.

Trzecie odkrycie w kościele św. Mikołaja w ciągu zaledwie kilku tygodni, to nie lada gratka dla miłośników historii. Najpierw podczas prac konserwatorskich ukazała się tajemnicza krypta. Niewiele później odkryto średniowieczne freski. Na ostatnie znalezisko natrafiono w kaplicy północnej. W ołtarzu znaleziono ukryty obraz.
Właściwie jest to płaskorzeźba w drewnie przedstawiająca Matkę Boską z dzieciątkiem (typ Madonny Łukowskiej).
- Postacie są w koronach, mają twarze malowane na desce i są zasłonięte drewnianymi sukienkami - opowiada ks. proboszcz Zbigniew Rutkowski. - Tło niezwykłego obrazu stanowi bordowa tkanina pokryta gwiazdami.
Niewykluczone, że po raz ostatni obraz był oglądany najprawdopodobniej 100 lat temu. Wtedy to został zasłonięty przez wizerunek Matki Bożej Niepokalanej.

Odkrycia dokonano podczas prac konserwatorskich ołtarza. - Spodziewałem się, że w ołtarzu znajduje się zakryty obraz - mówi ksiądz proboszcz. - W dokumentach były informacje, że coś takiego może być w kaplicy. To co zobaczyliśmy zaskoczyło nas. Ciekawostką jest na pewno to, że Jezus na tym obrazie trzyma się za piętę. Wygląda to nietypowo, ale jest to nawiązanie do Apokalipsy św. Jana.
Jak cenne jest to znalezisko okaźe się po badaniach. Płaskorzeźba zostanie teraz oddana w ręce konserwatorów zabytków. Ołtarz z kaplicy północnej zostanie oczyszczony, sprawdzone zostaną pierwotne kolory ścian. Całość prac zakończyć się ma w listopadzie przyszłego roku.

- Dzięki ostatnim odkryciom dokonanym w kościele św. Mikołaja w Gniewie, świątynia ta, obok gniewskiego zamku i rynku Starego Miasta, stała się kolejną interesującą, mogącą przyciagnąć wielu turystów, atrakcją Gniewu - mówi Magda Frost, kier. Referatu Promocji i Informacji w gniewskim magistracie. - Fakt, iż w ostatnim czasie mamy do czynienia z tak wieloma zaskakującymi znaleziskami zawdzięczamy przede wszystkim ks. proboszczowi Zbigniewowi Rutkowskiemu. Są one konsekwencją zainicjowanych przez niego remontów, ale również konsekwencją otwartości ks. proboszcza na zmiany i nowe wyzwania, które odkrycia te w życie parafii wprowadzają. Tak więc, z punktu widzenia turystyki i promocji dzięki tym działaniom Gniew zyskuje nie tylko pełen nowego blasku kościół, ale również tajemnicę, która w przypadku tak magicznych i o dużym turystycznym potencjale miast, jak Gniew, jest potrzebna.

Warto również zapamiętać, że w październiku do odkrytej wcześniej krypty prawdopodobnie Radziwiłłów wejdą archeolodzy.
Przypomnijmy, że w 2007 r. w kaplicy św. Anny w tym kościele odkryto zabytkowe polichromie z początków XVII wieku. Już to było ogromnym wydarzeniem. Natrafiono wówczas na freski z motywami roślinnymi. Dokonane odkrycia pozwoliły na uzyskanie kompleksowej informacji historycznej dotyczącej tego miejsca.

Dotychczasowa polichromia na sklepieniu pochodziła z 1932 roku. W trakcie prac okazało się, że pod nią są jeszcze trzy inne warstwy. Ta zasadnicza pochodzi z połowy XVIII wieku.
W tym roku odnaleziono w nim krypty rodu Radziwiłłów, a niespełna dwa miesiące później konserwatorzy podczas prac natknęli się na malowidła z pierwszej fazy budowy świątyni. To najlepszy dowód na to, że kościół pochodzący z XIV w. wciąż kryje wiele tajemnic.
Eksperci pracowali w kaplicy bocznej Matki Boskiej Bolesnej i odkryli freski od gotyckich po neogotyckie. Najstarsze to tzw. zacheuszki, znaki związane z poświęceniem kościoła, czyli pojawiły się dopiero po wybudowaniu świątyni.

Krystyna Paszkowska, Agnieszka Świercz - POLSKA Dziennik Bałtycki


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 13:13 23-08-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie