Skocz do zawartości

Ostrołeka 1939 (6 czerwiec 2009)


Rekomendowane odpowiedzi

No niestety to nie był kolejny odcinek Czasu Honoru" gdzie da się powtórzyć każdą scenę do zanudzenia na śmierć.

Taki filmik to tylko rodzaj dokumentu żeby uczestnicy mieli pojęcie w czym brali z grubsza udział bo zazwyczaj się nie bardzo po itwie" pamięta...i w zasadzie nie ma co za dużo od niego wymagać.

Nie da się jednocześnie w warunkach ograniczonych względami bezpieczeństwa robić zdjęć i kręcić profesjonalnego filmu o jakości telewizyjnego serialu.

Następnym razem na Twoim ślicznościowym hełmie zamontujemy minikamerę i bedziesz robił relację na żywo ze środka bitewnego zamętu...:-)))))

Tak czy inaczej masz Gibbon przerypane u jednej pani :-)))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na początek do kol. Seeteufela. Wiadomo wszystkim że rekonstrukcja to nie to samo co film gdzie można daną scenę powtórzyć .....dziesiąt razy. Osobiście tylko raz miałem okazję pomagać" jako statysta w filmie Generał polskich nadziei - Władysław Anders" i na dwanaście godzin kręcenia, po usłyszeniu od reżysera wyczekiwanego - kupione", miałem okazję widzieć się na filmie przez 3 ( słownie: trzy ) sekundy :) A co dają nam takie właśnie filmiki? Widać np. że należy się uczulić na regulaminowy odskok wojska z ubezpieczeniem a nie wszyscy ułani polecieli na huuuuuuura" - tylko w drugą stronę:)I po to takie filmiki są.

A jeżeli chodzi o samą rekonstrukcję to chyba była to następna impreza która zawiesiła wysoko poprzeczkę. Pierwszy raz się spotkałem z tym że została jeszcze broń szczelająca" i nie było komu brać???!!!! Po prostu kto chciał ten dostał i jeszcze zostało. Pirotechniką można by obdzielić kilka imprez. Tak samo jeżeli chodzi o pojazdy. Teren na rekonstrukcję wymarzony. Ci którzy nie brali akurat udziału mieli możliwość ukrycia się przed publicznością. Wszystkie krzaki, snopki siana, zagłębienia tereny pozwalały na bardziej realistyczne próby maskowania się przed wrogiem". Ciekawym pomysłem było oddzielenie po stronie polskiej kawalerii i piechoty. Atak piechoty i później spieszonej kawalerii z boforsem, trzydziestką, UR`em + kilkunastu kawalerzystów nie wprowadziło zamętu" po stronie polskiej który często widzimy na rekonstrukcjach. Tego właśnie zawsze mi brakowało. A największy plus dla tej imprezy należy się za to że wreszcie zginęły podziały po stronie polskiej. Nie było już oficerów" mających zawsze rację, potrafiących dla swojego ego" spi.....ć każdy scenariusz, bo oni chcą ubić pod publikę wszystkich iemców". Dowodziło kilku ludzi i nie ważne czy w grupie masz dziesięciu albo dwudziestu ludzi. Dowodzi jeden i już. Po stronie iemieckiej" było tak na imprezach od dawna. Dzięki temu że Jazłowiak zaprasza na swoje imprezy jako rzon" kilka tych samych grup polskich które się już ze sobą zgrały udało sie wreszcie to samo po aszej" stronie.

Żeby nie spocząć na laurach, jest jeszcze daleko do rekonstrukcji doskonałej", ale ta impreza pokazała że idziemy w dobrym kierunku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Film faktycznie ciekawie zmontowany.Nie wiem jak reszta rekonstruktorów z naszego forum ale mnie cholernie razi jednak w wiekszości imprez teren.Żenujące jest to jak sie póniej ogląda scenka klęczący polak na jednej nodze przeładowujacy broń a od niego pare metrów dalej niemiec grzebiący w ładownicy na maksie iesmiertelności" i patrzący na siebie.Komicznie to wygląda.Niektórzy biegaja jak panienki na wydaniu( nie mówie tu konkretnie o tej rekonstrucji)a bo sie guziczek oderwie albo pas przekrzywi i jak to bedzie wygladało" lub sie pobrudze.Widzi sie zazwyczaj podbieganie truchcikiem przyklekanie i wieczne bawienie sie bronią.Watpie czy tak wojna wygladała.Zbijanie sie w kupy.Strzelanie w plecy osobie z przodu.Bez osłony na polu walenie z CKM czy MG.To poprostu parodia.Jednak brak jeszcze profesjonalizmu.Bardziej kojarzy sie to z pokazem mody etc.Byłem na kilku rekonstrukcjach i nic sie nie poprawia moze za mało prób ustalen kto mniej więcej ma zginąć" i kiedy?Ważny jest też teren bitwy ukształtowanie terenu rozmieszczenie rekonstruktorów w określonych sektorach.Choc nie byłem ale bardzo fajnie wyglądała akcja w Sanoku dobre miejsce ukaształtowanie terenu widac że było gdzie się chować np jak na trym filmie ;http://www.youtube.com/watch?v=SBKYN6lSLyU&feature=related
Ps.Nie jestem organizatorem tej imprezy ale np scena z wysadzaniem zieminki super dynamika i konkret
Nie chće nikogo urazić ale choc trochę sie ze mna nie zgodzicie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To kwestia ślepej amunicji i świadomości że tylko taka jest używana.
Ja kiedyś w wojsku miałem przyjemność" zaświstania rykoszetu koło ucha i gwarantuję że gdyby taka rzecz się zdarzyła(oby nigdy nie miało to miejsca) to wszyscy wkleiliby zadki w Matkę Ziemię na dłużej...:-)
A chaos to kwestia braku czasu na próby , powinno być kilka dni na przygotowanie takich imprez ale kto ma na to czas i kasę ...?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Klemens ma trochę racji. Tu potrzeba zwykłego czucia pola, cofnięcia się do dzieciństwa jak bawiliśmy się w wojnę i potem nasze mamy załamywały ręce jak przychodziliśmy usmarowani do domu.
Wtedy nikt nie myślał o spodniach za 300 zł.
Niestety jest wielu rekonstruktorów , którzy traktują swoje mundurki jak garnitury od Armaniego a tu chyba chodzi o co innego .

Jak to mówią trzeba mieć fantazję :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopuszczenie do sytuacji mania" przeciwnika na wyciągnięcie ręki jest jeszcze bardziej niestosowne.
Pozycja (postawa) strzelecka - klęcząc jest tak samo naturalna jak leżąc czy stojąc, a w niektórych regulaminach nawet siedząc.
Kwestia (co pisał Bartek) wyczucia; co, gdzie, kiedy można pokazać.
Pamiętajmy, że czasami oglądają nas widzowie, a ci lubią widzieć.
Przyjęcie pozycji(postawy)strzeleckiej - leżąc, w wysokiej trawie, powoduje zniknięcie żołnierza.
Po wtóre, niejednokrotnie słychać było na widowni salwy śmiechu na widok próbującego się podnieść z ziemi żołnierza. Obwieszony szpejem, czasy zwierzęcej sprawności" mający już dawno za sobą.
100m biegiem, w międzyczasie ze dwa razy padnij-powstań i mamy stan przedzawałowy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Steiner trochę masz racji i trochę nie.Po to są repliki żeby naturalnie zachowywać sie w polu a nie srać żarem.Szkoda ze niektórzy jeszcze szmatki ze soba nie noszą na pole bitwy do polerowania butów.Jak ktos jest słaby kondycyjnie to niech sobie rekonstrukcyjne D wyrobi i pada byle efektownie a nie jak w przedwojennych filmach chwytajac sie za serce.Ja juz w swoim mundurze potraciłem chyba komplet guzików,2razy pagon i mam kilka rozdarć.Od czego mamy jakies miłe krawcowe;)Liczy sie dynamika i efekt watpie że po jednej kampanii mundury były idealne.Obraz sie staje wtedy bardziej realny....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie