Skocz do zawartości

Malborków wiele


Rekomendowane odpowiedzi

Zdjęcia obsypanych ziemią czaszek wydobytych przez koparkę w Malborku obiegły kraj. Ponieważ u nas wszystko kojarzy się z Katyniem, padły określenia iemiecki Katyń". Problem w tym, że takich dołów śmierci są setki. Stąpamy po kościach.

To miał być luksusowy hotel, 200 m dalej wznoszą się majestatycznie mury krzyżackiego zamku, największej ceglanej warowni w Europie. Stały punkt w programach wycieczek, także zagranicznych. Najbogatsi turyści nie mieli się gdzie w Malborku zatrzymać. Szykował się złoty interes. Biznesplan popsuła historia. Była płytko pod ziemią. Po kilku uderzeniach kilofa natrafiono na kości. Dużo kości. Wspomina się o dwóch tysiącach ciał, ale chyba za wcześnie, by mówić o liczbach. Na pewno wśród ofiar były także dzieci i kobiety, część czaszek ma otwory po kuli. Pojawiła się informacja, że w chwili wrzucenia do rowu wszystkie ciała były nagie. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne. W 1945 r. nago chowano ofiary niemieckich egzekucji w obozach, zmarłych na tyfus. Poza zdjęciem butów z trupa - niemieckie trzewiki cieszyły się dużym powodzeniem - zwykle nie bawiono się w rozbieranie tylu zwłok, często już dotkniętych procesem gnilnym.

Póki nie otrzymamy poważnych ekspertyz archeologicznych, kryminalnych, obdukcji lekarzy sądowych, skazani jesteśmy na domysły. Do niedawna - co opisała Gazeta Wyborcza" - prace były prowadzone w sposób skandaliczny, nie tylko bez niezbędnego przygotowania, troski o każdy artefakt, ale również bez szacunku dla ofiar. Jak zauważył któryś z internautów, gdyby prace w Katyniu prowadzone były z użyciem koparki, wybuchłby skandal.

Der Spiegel" przypomniał w artykule, który przedrukowało niedawno Forum" (nr 4), że już wcześniej na terenie twierdzy znajdowano zbiorowe groby: w 1996 r. z 178 ciałami, dwa lata później w fosie obronnej wykopano kości 123 zmarłych, wśród nich kobiet i dzieci. Nigdy jednak nie natrafiono na grób, w którym spoczęło tak wiele osób.

Co zrozumiałe, największe emocje budzi pochodzenie szczątków. Jednego możemy być pewni: zbiorowa mogiła powstała między marcem a czerwcem 1945 r. Jeszcze 22 stycznia w Malborku panował spokój. Otwarte były sklepy, życie toczyło się w miarę normalnie. Ale coraz wyraźniej słychać było kanonadę radzieckiej artylerii. Część mieszkańców zaczęła w panice opuszczać miasto koleją bądź pieszo. Wczesnym rankiem 25 stycznia odjechał ostatni pociąg z ludnością cywilną. Ilu mieszkańców tego 30-tysięcznego przed wojną miasta pozostało, nie wiemy. Za zaginionych uważa się 1840 Niemców z Malborka i okolic.

27 stycznia Armia Czerwona zajęła miasto. Zbieranina ok. 2 tys. niemieckich żołnierzy z różnych formacji ponad miesiąc skutecznie broniła zamku i przepraw na Nogacie. Wycofali się w stronę Gdańska 9 marca. Informacje, co się działo od tego czasu do lata 1945 r., są skąpe. Malborkiem żelazną ręką rządzili Rosjanie, którzy założyli w nim swój garnizon, co w znaczący sposób utrudniało polski proces osiedleńczy. Maruderzy w radzieckich mundurach tak bardzo dawali się we znaki, że miasto omijano szerokim łukiem.

Z napływających relacji wiemy, że Malbork wyglądał jak pobojowisko. Na ulicach, w domach i piwnicach leżały trupy, głównie ludności cywilnej. Dużą część poległych żołnierzy Niemcy zdążyli pochować na zamku, a więc nie oni spoczywają w zbiorowym grobie. Ponad 500 żołnierzy radzieckich, którzy zginęli w walkach o Malbork, pochowano na tamtejszym cmentarzu wojskowym. Wiemy, potwierdzają to tysiące źródeł, że zwłaszcza w ogniu walki Iwan (tak potocznie nazywali żołnierzy radzieckich Niemcy) nie patyczkował się z ludnością cywilną. Wiele kobiet brutalnie gwałcono. Rozstrzeliwano również jeńców np. z Volkssturmu. Wehrmacht zresztą postępował podobnie. Prawdopodobnie jednak większość szczątków z malborskiego grobu to ofiary bombardowań i zaciętych walk. Niemiecki tygodnik przypomina, że nie wiadomo, co się stało z przebywającymi w okolicach rosyjskimi i polskimi robotnikami przymusowymi. Nieznany jest również los ponad tysiąca włoskich jeńców wojennych przetrzymywanych w początkach 1945 r. w malborskiej twierdzy.

Sensacja, jaką wywołało odkrycie szczątków, świadczy, że z naszą pamięcią historyczną nie jest najlepiej. Zapomnieliśmy, że nasz kraj usiany jest setkami podobnych grobów. Zwykle były to rowy strzeleckie, doły po bombach, fosy. Szlak dołami śmierci prowadzi od Elbląga, poprzez Gdańsk, Grudziądz, Kołobrzeg, Piłę, Szczecin. Wszędzie tam, gdzie miały miejsce naloty dywanowe bądź toczyły się zacięte walki, a więc w Prusach Wschodnich, na Wale Pomorskim w 1945 r. walały się trupy zwierząt i ludzi. W kwietniu i maju smród stawał się nie do wytrzymania. Trupami żywiły się wielkie jak nigdy dotąd muchy, których roje unosiły się nad pobojowiskami.

Pierwszy polski prezydent Kołobrzega Stefan Lipicki, z którego wspomnień wynika, że jeszcze wczesnym latem 1945 r. na ulicach miasta leżały niepochowane ciała, zapamiętał: Stan sanitarny Kołobrzegu był okropny, ulice miasta pokryte rozlaną krwią, na których gnieździły się całe chmary much. W Ząbrowie pod Kołobrzegiem znalazłem magazyn z beczkami środków owadobójczych, proszkiem tym posypywaliśmy ulice, muchy zaczęły znikać - w końcu ich nie było, duża ulga. Drugą plagą były trupy, było wyjątkowo gorące lato i następował szybki rozkład ciał. Idąc ulicami trzeba było zatykać nos - tak silny był trupi odór". Podobny odór unosił się nad niektórymi miejscowościami Dolnego Śląska.

W maju 1945 r. Komenda Wojewódzka MO donosiła z Trzebnicy: Wiele trupów ludzkich, oraz innych zwierząt (tak w oryginale - M. Z.) leży nie zakopanych". Na Śląsku w czerwcu we wsi Pawłowice: Padlina jeszcze nie sprzątnięta". Burmistrz wraz sekretarzem gminnym sami musieli zakopywać niemieckie trupy.

Nie była to jednak reguła. Najczęściej pochówków dokonywali pozostali przy życiu Niemcy pod eskortą radzieckich żołnierzy, czasami polskich wojskowych bądź funkcjonariuszy MO. Ponieważ mężczyzn nie było, niemieckie kobiety gołymi rękoma wyciągały z prowizorycznych grobów gnijące szczątki. To, co po nich pozostało pod paznokciami i na ubraniach, długo nie dawało się usunąć. Pojedyncze zwłoki Niemców zakopywano tam, gdzie dosięgła ich śmierć: pod lasem, wzdłuż drogi, przy miedzy.

Mimo zdobycia Berlina trupów przybywało. W Stargardzie znajdował się obóz jeniecki dla żołnierzy SS. Przesłuchiwało ich NKWD. Jeden z pamiętnikarzy zanotował: Potem byli oni sprowadzani po schodkach nad Inę i tam rozstrzeliwani. Były dni, że po trupach można było suchą nogą przejść na drugi brzeg rzeki". Doły śmierci powstawały również w obozach przeznaczonych dla Niemców i volksdeutschów pilnowanych przez Polaków. W Jaworznie, Potulicach, Łambinowicach, Świętochłowicach dochodziło do znęcania się nad więźniami, do morderstw. Łambinowicami rządził sadysta Czesław Gęborski, który osobiście zamordował kilkadziesiąt osób.

Jednak to głód i epidemia tyfusu spowodowały najwięcej ofiar. W Świętochłowicach, gdzie komendantem obozu był 26-letni Salomon Morel, na pewno zmarło ponad tysiąc więźniów. Jeden ze świadków zeznał po latach: Na terenie obozu, w tylnej jego części znajdował się dość duży, moim zdaniem, cmentarz, biorąc pod uwagę ilość ludzi znajdujących się w obozie. Widziałem jeden grób, w którym znajdowało się kilka trupów przykrytych cienką warstwą ziemi, spod której widać było części ciała". Ofiary te zostały po 1989 r. upamiętnione pomnikiem i cmentarzem.

Niemcy marli również poza obozami. Dziennikarz iemi Pomorskiej" w kwietniu 1946 r. donosił ze Słupska: Na jesieni panował tu tyfus. Brzuszny i plamisty. Dziewięćdziesiąt procent ludzi leżało w przepełnionych szpitalach". Jakiś niemiecki mieszkaniec Wrocławia w liście przejętym przez cenzurę pisał: U nas dzieci, ludzie dorośli umierają z głodu i na tyfus dziennie setki ludzi. Żadnych lekarstw nie można dostać". W niektórych miejscowościach powstały cmentarze epidemiczne. Czasami tę funkcję spełniał przypadkowy dół gdzieś pod murem. W Trzebnicy, gdzie epidemia największe żniwo zebrała na przełomie 1946/1947 r.: rakowało łóżek szpitalnych - chorych układano na materacach i siennikach w pomieszczeniach przystosowanych na izolatki i sale chorych. (...) Śmiertelność wśród chorych sięgała 10 proc. - zmarłych chowano w workach w sadzie przylegającym do klasztoru, a kiedy zabrakło desek grzebano ich w zbiorowych mogiłach w płóciennych lub papierowych workach".

Bez wpadania w cierpiętniczą megalomanię i przypominania, kto zaczął tę wojnę, warto wspomnieć, że podobne doły śmierci znajdowały się także na terenach rdzennie polskich. Po wyzwoleniu wszędzie odbywały się ekshumacje: w Zamościu, Bydgoszczy, Poznaniu, w setkach mniejszych miejscowości. Często ofiar nie udawało się zidentyfikować, jeśli leżały w zbiorowych grobach. Rozstrzeliwani zazwyczaj byli na bosaka, bez pasków, biżuterii. Rodziny zabitych partyzantów szukały swoich zmarłych po lasach i polach, w miejscach bitew z Niemcami. Takie sytuacje opisał w swoim Dzienniku z lat okupacji" Zygmunt Klukowski. Ważny element powojennego obrazu stanowiły kondukty żałobne, niekiedy wielotysięczne.

Najbardziej trupi odór dawało się odczuć w Warszawie. Wiosną 1945 r. oceniano, że ok. 12 tys. ze 150 tys. poległych w powstaniu leży na ulicach, w mieszkaniach, piwnicach lub pod cienką warstwą ziemi. Na niektórych ulicach zobaczyć można setki prowizorycznych mogił, z których wydobywa się trudny do zniesienia zaduch" - pisało Życie Warszawy". Gazeta zaproponowała nawet: Niech hasłem waszym będzie: Na 1-go maja - ani jeden trup nie będzie w Warszawie nie pochowany".

W ''Kinderszenen''. Jarosława Marka Rymkiewicza możemy przeczytać: W każdym wielkim mieście, pod ziemią, pod jezdniami i chodnikami, pod supermarketami i pod kościołami, pod mieszkaniami i pod piwnicami, są całkowicie dosłowne, wcale nie metaforyczne ruiny, zgliszcza, popioły, czaszki oraz kości, i kto chodzi po wielkim mieście, żyje w wielkim mieście, jest mieszkańcem miasta - musi po tym wszystkim chodzić, nie ma innego wyboru".

Dół w Malborku pokazał, że nie należy tego rozumieć w sensie metaforycznym.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,6302051,Malborkow_wiele.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie