Skocz do zawartości

Armia Rosyjska się zmienia


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Samochody służbowe tylko do celów służbowych.

Żony wyskokich oficerów już nie będą wozić się służbowymi samochodami załatwiając swoje prywatne sprawy...

Napisano
Ostre cięcia ministra obrony Federacji Rosyjskiej spowodowały, że ograniczono limit benzyny z 90 litrów do 80 litrów na samochód. W jednostkach organizacyjnych radykalnie ograniczono liczbę samochodów np. z czterech do jednego. Wyżsi oficerowie zainteresowali się transportem publicznym, rozkładami jazdy, cenami biletów, wiedząć, że na zwrot kosztów podróży służbowych raczej nie można liczyć, stąd pomysł, by w delegację jeździć czołgami, bo te są nie objęte limitami.
Tylko żony wydają się czasami zadowolone wiedząc, że mąż jadący w służbową podróż swoim prywatnym samochodem nie będzie miał okazji do wypicia...
Napisano
5 lutego na spotkaniu z dziennikarzami naczelnik wojskowej służby medycznej Ministerstwa Obrony generał lejtnant Władymir Szappo ujawnił ostre cięcia w służbach medycznych armii. Liczba jednostek medycznych zostanie zmniejszona o 30%. Likwidacji ulegną 22 szpitale wojskowe. 2200 oficerów-lekarzy zostanie zwolnionych.
Przykładowo w Moskwie z ogromnej ilości lecznic wojskowych pozostanie tylko 3. Inne zostaną zlikwidowane, albo połączone z innymi szpitalami. Reforma budzi szczególny niepokój na prowincji, gdzie wielu wojskowych i emerytów wojskowych będzie zmuszonych pokonywać dziesiątki kilometrów do najbliższego szpitala (Co będzie w czasie śniegów i mrozów? Co będzie z ludźmi ponad 80-letnimi? Przecież w Tajdze nie ma metra.") Armia nie rozumie reformy, która ogromnie utrudnia wojskowym życie. Ministerstwo uspakaja, twierdząc, że dostęp do usług medycznych nie ulegnie zmniejszeniu...
Napisano

Nowy mundur będzie trzy razy droższy od obecnego.

Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej poinformowało, że zmiana umundurowania nastapi w ciągu trzech lat.

Te ułańskie rabaty...

Napisano
Verba volant scripta manet...

Generałowie sami za kółkiem?
Edyta Żemła 07-02-2009, ostatnia aktualizacja 07-02-2009 15:46

W resorcie obrony pojawił się pomysł, by w ramach oszczędności urzędnicy i oficerowie sami prowadzili swoje służbowe limuzyny.


MON jest resortem, który ma najwięcej służbowych aut. Do dyspozycji wojskowych i urzędników ministerstwa jest ponad setka pojazdów. W ubiegłym roku resort obrony dokupił dodatkowo 10 samochodów osobowych.MON przoduje też pod względem liczby osób uprawnionych, do praktycznie nieograniczonego korzystania z samochodów służbowych z kierowcą. W maju2008 r. minister Bogdan Klich wydał decyzję zwiększającą tą liczbę. Z dokumentu wynika, że samochód służbowy z kierowca przysługuje m.in.szefowi sekretariatu i gabinetu politycznego ministra, doradcom, dyrektorom departamentów, części ich zastępców. Przejazdy wojskowych i urzędników kosztują podatników ponad 4 mln zł rocznie.

Podwładni Bogdana Klicha w ostatnich dniach gorączkowo poszukiwali możliwości zmniejszenia wydatków. - W sferze wykorzystywania samochodów służbowych MON planuje znaleźć oszczędności - potwierdza Robert Rochowicz, rzecznik prasowy resortu.

Z informacji, których dotarła Rz" wynika, że jednym z pomysłów oszczędzania zakłada, zwolnienie kierowców, którzy prowadzą służbowe auta. Rochowicz, przyznał że są takie przymiarki.

Konkretów jednak nadal brak, więc nie wiadomo, komu odebrany będzie kierowca służbowego auta. - Na razie mówi się, że liczba kierowców zostanie ograniczona o 30 procent - mówi jeden z naszych rozmówców z MON. Dodają, że pomysł nie jest zbyt fortunny. - Kierowca zostanie odesłany do koszar więc wojsko nadal będzie mu płacić ok. 2 tys. zł. A samochody i tak będą użytkowane więc koszty się nie zmniejszą - tłumaczy jeden z oficerów.

A według wyliczeń resortu roczne utrzymanie służbowego auta to ok. 17 tys. zł. Wlicza się w to m.in. benzynę, amortyzację, ubezpieczenie.Pomysł MON nie spotkał się też z entuzjazmem członków Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. - Nie można się rozmieniać na drobne, bo często w takich sytuacjach okazuje się, że coś co miało przynieść oszczędności generuje jeszcze większe koszty - mówi poseł Grzegorz Dolniak z PO. Choć przyznaje, że w MON należy zrobić przegląd stanowisk i osób uprawnionych do korzystania ze służbowych aut.
Rzeczpospolita
Napisano
Tylko opracowanie nowych mundurów lotniczych kosztowało dotychczas ponad 80 milionów rubli.
Mundur żołnierki starego typu włącznie z zimowym kosztował 40-45 tysięcy rubli. Nowy komplet ma kosztował 120-130 tysięcy rubli. Nowy mundur oficerski będzie droższy od obecnego 4-krotnie, generalski 5-krotnie. Odzianie kapitana od stóp do głowy będzie kosztować 300 tysięcy, generała 500 tysięcy rubli.
Wysoki koszt tłumaczy się jakością użytych materiałów, najnowszymi metodami konstrukcji odzieży, metodami szycia, a także udziałem jednego z najsłynniejszych rosyjskich projektantów mody Walentyna Judaszkina.

Pojawią się też, dotychczas ”egzotyczne” w Rosji czapki bejsbolówki i szorty. Przygotowano też lekkie umundurowanie dla służących w tropikach w kolorze błękitnym.

Po raz pierwszy nowe mundury publicznie zostaną zaprezentowane na paradzie zwycięstwa na Placu Czerwonym 9 maja. 8 tysięcy żołnierzy zaprezentuje nowe mundury.

http://visualrian.ru/lists/item/10145
Napisano
Generalskie mundury po 10 kawalka USD, a zwykle wojsko niema co żryć i dezerteruje do wroga", wot Rassija...

http://wiadomosci.onet.pl/1913419,12,rosja_namawia_dezertera_do_powrotu,item.html
Napisano
Mamy w Rosji starą tradycję wywodzącą się jeszcze z czasów księstwa moskwiewskiego. Car swoich urzędników marnie opłacał, ale pozwalał na kormlenie" skubanie podległych ludzi i terytorium działania. Kormlenie" zostało usankcjonowane prawnie w XVII wieku.

Kormlenie" dzisiaj polega m.in. na sprzedawaniu przez dowódców żywności przeznaczonej dla żołnierzy. W skrajnych wypadku dowódcy sprzedawali samych żołnierzy kaukaskim porywaczom, za których potem okup płaciła rodzina.

Kormlenie" w strefie konfliktu ma tę zaletę, że żołnierz głodny, to żołnierz zły, będący postrachem dla miejscowej ludności. Taki nie potrzebuje motywacji, politycznego urabiania by dać wycisk wrogom matuszki Rassiji.

Trzeba sie liczyć jednak w wpadkami, że jakaś łajza" prostacko myśli, że jak służy w armii, to należy się jej pięć pełnowatrościowych posiłków z drugim śniadaniem i podwieczorkiem, bo inaczej zdezerteruje.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie