koza187 Napisano 20 Styczeń 2009 Autor Napisano 20 Styczeń 2009 Witam.Mam pytanko,czym sie roznia Garrett MH II,MH III i MH Cx+ czy jest roznica w parametrach sprzetu,czy duza i czy warto to kupic.A moze zainwestowac w cos innego-zalezy mi na uniwersalnosci.Wielkie dzieki za wszystkie wypowiedzi i za zainteresowanie. Darz Dol
Raned Napisano 21 Styczeń 2009 Napisano 21 Styczeń 2009 Garrett Master Hunter CXIII to jeden z pierwszych uniwersalnych wykrywaczy z wyświetlaczem LCD z początku lat dziewiędziesiątych, ich flagowy model. CXII miał miernik analogowy i dobrze mi się kiedyś nim pracowało. Teraz już przestarzałe. CX+ to próba reinkarnacji.
VanWorden Napisano 21 Styczeń 2009 Napisano 21 Styczeń 2009 Był to jeden z moich pierwszych porządnych" wykrywaczy, ale nie polecam tej serii. Są już dużo lepsze wykrywacze.PozdrawiamVW
PUMA1 Napisano 21 Styczeń 2009 Napisano 21 Styczeń 2009 Ja miałem ja miałem Garrett MH Cx II. Nie polecam jest ciężki mało poręczny bez podłokietnika to łapa odpada po 2 godzinkach do tego 8 baterii r 20 starczało na około 10 godzin więc dużo kasy idzie na baterie .Mały zasięg za dużo przełączników jest w nim aby go ustawić , zawsze się zastanawiałem dlaczego ma tyle duperelów do ustawiania go jeśli i tak mały jest zasięg .Np w poruwnaniu do x-terry która ma raptem cztery włanczasz i jedziesz. A tam jak podkręciłeś dyskryminacje nie łapał śmieci pomijał sreberko i tak dalej.
Raned Napisano 21 Styczeń 2009 Napisano 21 Styczeń 2009 Należało go stosować z podłokietnikiem, który zawsze był do kupienia. Zasilanie 6×R14, więc tutaj się nie zgadza, wystarczały na dość długo. Zasięg zupełnie przyzwoity i nie gorszy od X-Terry.Prawdopodobnie nie umiałeś go ustawić.
PUMA1 Napisano 21 Styczeń 2009 Napisano 21 Styczeń 2009 Nie wiem czy na długo ale 10 godzin i padał a 6 X R14 dużo więcej kosztuje niż 4 paluszki.Może idealnie go nie ustawiałem ale napewno dobrze go ustawiałem. A czy choć godzine byłeś w terenie z tym wykrywaczem.
PUMA1 Napisano 21 Styczeń 2009 Napisano 21 Styczeń 2009 Ale chyba nie bo ja nieraz nie wyłanczając go przez 7 godzin to baterie nawet po 7 godzinach padały . A o ręce nie będe mówił bo ręka się m trzesła że nie mogłem ze szklanki sie napić , nie miałem podłokietnika.
VanWorden Napisano 21 Styczeń 2009 Napisano 21 Styczeń 2009 Podłokietnik był konieczny bo inaczej ręka szła do wymiany, ale był bezsensownie skonstruowany bo jak się chciało założyć płyty", czyli dostawkę depth multiplier, to trzeba było to w terenie rozkręcać i skręcać a śrubki małe jak cholera:) Same baterie nie pamiętam ile trzymały, ale pojemnik na baterie był nawet bardziej kiepski od starych Tesoro - plastik się łamał i trzeba było to wszystko taśmą sklejać:( Masakra. Zasięg był średni, ale w dobrym miejscu potrafił nieźle wyłapywać monetki, dając charakterystyczny dźwięk dzwonka:))PozdrawiamVW
PUMA1 Napisano 21 Styczeń 2009 Napisano 21 Styczeń 2009 Van Worder mi się dzięk kojarzył z gongiem to było naprawde dobre to zaleta a zasięg naprawde śreni jak pisze VanWorden . Mówie o wykrywaczu CX II bo taki posiadałem i ceka 20 cm.Dużo do ustawiania dupereli np. 3 rodzaje dźwięku .Zaduzo bajerów naładowane a za mały zasięg.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.