Skocz do zawartości
  • 0

wlocznia???


MOZIX29

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

włócznia byłaby chyba odlewana, a to jest skuwane.Każdy z czerwonych elementów był skuwany z oddzielnego kawałka metalu więc pozbycie się ich nie powinno być trudne, prostowanie tym bardziej

Napisano
Odlewane to mogą być najwyżej zwieczenia ogrodzeń w kształcie grotów. Naprawdę ciekłe żelazo, które byłoby konieczne do zrobienia tak skomplikowanego odlewu nauczono się uzyskiwać dopiero w początkach rewolucji przemysłowej w XIX wieku. Miałem w rękach sporo grotów (i motyk też), Zrobiłem też sporo grotów dla kolegów z bractw rycerskich. Pozbycie sie bocznych elementów zostawiłoby ślady odcinania, szlifowania itp. Prostowanie też zostawiłoby ślady. Ja tam widzę tylko typowe ślady skuwania tulei grotu pod liściem. A tak ukształtowane końce 'grotów' w motyce powodowałyby notoryczne nabijanie się na nie ziemniaków i potem gniłyby w piwnicy... Motyki 'rogate' są raczej bardziej zaokrąglone na końcach.
Pozdro.
Napisano
Na radlicę jest chyba za małe i ma za słabe mocowanie. Tulejka ma 4 cm średnicy- odłamałoby się na pierwszym kamieniu. Poza tym na pierwszej fotce widać jako tako ślady kucia tulei, na radlicy zniknęłyby wypolerowane po pierwszym zaoranym hektarku.
Napisano
Niemalże identyczny grot znalazłem wiele lat temu na Vogelherd-cie(RAD),wykonane było z żelaza i też myślałem że to bardzo stare do momentu gdy ukazał się otwór na gwożdż.Prawdopodobne więc,że był to grot oszczepu wykorzystywanego do celów sportowych lub głowica-grot od flagi.
Napisano
Panowie, hipotezę motykową" możecie sobie odpuścić, jeśli ktoś nie widział nigdy motyki do kopania kartofli, niech się przejedzie do Kongresówki albo Galicyji, tam są one jeszcze w powszechnym użyciu. Ja mam wrażenie, że skądś znam przedmiot ze zdjęcia, ale nie mogę go konkretnie umiejscowić w żadnym kontekście. Jedyne co mi świta- napisałem kiedyś pracę o bartnictwie w Borach Tucholskich i przypominam sobie bardzo podobny przyrząd, mianowicie dłuto do wydłubywania barci, czyli tej dziupli" w starej sośnie. Nie pamiętam nazwy tego instrumentu, a praca gdzieś mi zaginęła, szkoda, bo były tam fotki tych narzędzi. Dłuto to miało kształt włóczni, osadzonej na dość długim trzonku (około 1 metra). Ponieważ do zakładania barci wybierano najchętniej sosny wypróchniałe w środku, takie ostrze dobrze nadawało się do dziabania" tej dziury. Oczywiście, bartnik miał też inne narzędzia do rozpoczynania dziury i wykańczania. Być może to jest to, proszę wybaczyć mi moją amnezję, ale pisałem tę pracę wiele lat temu i później już nie zajmowałem się tą tematyką. Pozdrowiszcze.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie