hubciu93 Napisano 15 Październik 2008 Autor Napisano 15 Październik 2008 a jeszcze jedno Cieszę się, że jest dużo osób o podobnym zainteresowaniu pozdrawiam Hubert
cobrasaper Napisano 16 Październik 2008 Napisano 16 Październik 2008 ja dostełem info od starszej pani ze jej moz zakopał jakoms bron za stodoła w lesie owiną w szmaty gdy tylko dowiedział sie ze ma po niego przyjsc wojsko potem schowałsie w stercie drewna bo tam miał skrytke ,to go uratowało a jej 2ch braci ktorych wysłali na front po raz drugi wiedzielie ze juz nie wrucą gdy sie zegnali to bardzo płakali i ona teraz tez płakała jak o tym mi mowiła co sie okazało 1 wrocił 2 nie:(.Jej maz wojne przezył potem wyjechał do niemiec a bron została i co wy nato ostatnio jej szukałem ale nic z tego ale wyrkywacz miałem dopiero tydzien:(teraz kumpel tez se kupił wykrywke i mamy 2 ace 150 podejmowac jeszcze jakomś probe?
Flanker Napisano 17 Październik 2008 Napisano 17 Październik 2008 Kol. Michal16 - OK, rozumiem, z tym, że lepiej nie mówić co się ma, nawet jeśli to jest tylko skorupa (zwłaszcza z allegro). Słyszałem o autentycznym przypadku, kiedy prokurator zakwestionował drewnianą nakładkę na lufę do mausa (tak, tę małą nad kolbą, przed tylnym bączkiem), kupioną na allegro: najwyraźniej była to dla niego istotna część broni, bardzo niebezpieczna i kwalifikująca się do wysłania ekipy...
hubciu93 Napisano 17 Październik 2008 Autor Napisano 17 Październik 2008 no to cobrasaper życzę udanych poszukiwańpozdrawiam
rozi Napisano 18 Październik 2008 Napisano 18 Październik 2008 Witam.Podobnie jak większośc nie mam problemów czy to z kolegami czy osobami postronnymi. Gdzy jakiś znajomy zaczyna się usmiechać na wieść o moim hobby wystarczy mu powiedzieć albo pokazać ładne rzeczy które można znaleśc i nie mowie tu o granatach;)Podobnie jest z gapiami/przechodniami. Zazwyczaj gdy mowie co robie widać uśmiech na ich twarzach ale wystarczy poopowiadac i sytuacja się zmienia..Trzeba być milym i wszystko bedzie dobrze..
majros Napisano 19 Październik 2008 Napisano 19 Październik 2008 Natomiast ja zauważam w ostatnim czasie tendencję odwrotną. Stwierdzam że coraz mniej osób jest nastawionych do naszego hobby pozytywnie. Nie pomaga nawet wysoka kultura osobista czy zakopywanie dołków. Według mnie wszystko zaczęło się sypać tak mniej więcej od dwóch lat. Media, popularność hobby, wizyty o 6 rano, nie zakopane rozrywki, nie zakopane dołki itp. Do tego zwykła ludzka zawiść że znajdziesz coś cennego. Hasła typu że nie wolno tu szukać bo może tu być zakopane poniemieckie złoto, oczywiście z groźba wykonania telefonu. Robi się coraz ciężej. Pozdro.
felfree Napisano 20 Październik 2008 Napisano 20 Październik 2008 a ja mam inną postawe jeśli chodzi o mlodych poszukiwaczy . wole ich wprowadzić w ajniki" poszukiwań niż mieli by sami się uczyć ,albo nie daj bog zrobić coś glupiego gdy znajdą cos nie pewnego .. mlodych trzeba uczyć nie tylko robjenia dziur ale nauczyć nawet i kultury, ktora na wykopkach wielu ,by się przydala. szacunek dla miejsc ,przedmiotow . trzeba zdać sobje sprawe ,że niektore fanty należaly do ludzi ktorzy polegli i to jest moze i jedyny ślad po nich .
hubciu93 Napisano 20 Październik 2008 Autor Napisano 20 Październik 2008 Majros ma częściowo rację, czasami(nie mam oczywiście na myśli za każdym razem, czasami się tak zdarza) im życzliwiej do człowieka to on cię tak samo nie potraktuje. pozdrawiam
Mig47s Napisano 22 Listopad 2008 Napisano 22 Listopad 2008 u mnie w szkole to niekturzy sie nabijaja z mojego hobby alejest garstka kolegow co rozumia i ich to ciekawi.
hubciu93 Napisano 25 Listopad 2008 Autor Napisano 25 Listopad 2008 Jednak jest tak nie tylko u mnie, wynika z tego, że w każdym środowisku jest ktoś kto rozumie i przede wszystkim szanuje czyjeś zainteresowania. pozdrawiam wszystkich
maniutek1 Napisano 26 Listopad 2008 Napisano 26 Listopad 2008 Z tą armią czerwoną rzeczywiście tak było. Jest nawet bardzo ciekawa praca na ten temat. Kurcze nie pamiętam tytułu ani autora. Jest tam wiele takich przykładów nieucywilizowania czerwonoarmistów... Np. każdy chciał mieć zegarek na rękę albo kieszonkowy, więc gdy tych akurat nie było można było zawiesić sobie na szyi zegar ścienny, jeden z żołnierzy napisał matce w liście, iż w tym dziwnym kraju są tak duuże miednice, że cały człowiek się w niej mieści (wanna) a brygady piechoty zmotoryzowanej w większości poruszały się na trofiejnych rowerach... itd...
kaffer Napisano 13 Grudzień 2008 Napisano 13 Grudzień 2008 dla wielbicieli historii o armi czerwonej polecam książkę Sergiusza Piaseckiego zapiski oficera armii czerwonej". Książka zczyna sie od słów : noc była czarna jak sumienie faszysty, jak zamiary polskiego pana, jak polityka angielskiego ministra. Lecz nie ma siły na świecie , która by powstrzymała żołnierzy Armii Czerwonej ..... Naprawdę polecam, boki pozrywacie
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.