Skocz do zawartości

okolice jawora dolnośląskie?? militarka


rabat

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 year later...
Do wątku z 2008-09-20 16:46:13 pozwole się przyłączyć. Jestem nowy na forum ale też o tym słyszałem. Zajmuje się pomiarem gruntów i także lubie pokopać.Rozmawiałem z gospodarzem z kondratowa w czasie pomiarów jego działek i mówił, ze jeszcze około miesią
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
mieszkam w jaworze i jest jedno miejsce warte odwiedzenia stare koszary rosyjskie, później przerobione na strzelnicę teraz obecnie to tylko niszczeje...
mój kolega jak był mniejszy to poszedł z dziadkiem na spacer i tam znaleźli dosyć dobrze zachowany pistolet..
Zdrów!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
  • 1 year later...
  • 2 weeks later...
Odnośnie Jawora tak jako ciekawostka;)

Fragmenty wspomnień pewnej Pani,która miała zorganizować szpital w świeżo odzyskanym Jaworze :

...Za chwilę wyłonił sie Jawor. Nad dachami domów, stojących w świeżej zieleni, górowała wieża ratusza i kościóła.W miarę naszego zbliżania się do miasta, ukazywały się przed oczyma duże zniszczenia wojenne. Coraz więcej było zrujnowanych budynków, spalonych gospodarstw podmiejskich. Na bocznych ulicach nietknięte barykady i...cisza.Pustka.
Zatrzymaliśmy się przed pierwszym napotkanym i ocalałym gmachem w śródmieściu, który obecnie zajmuje milicja. Był to budynek po byłym Arbeitsamcie, cały i nawet gdzieniegdzie z szybami.Wjechaliśmy na podwórko, sąsiadujace z dużym ogrodem. Nasze zwierzęta domowe od razu poczeły gryźć trawę, a myśmy jak z procy zeskoczyli zpojazdu, żeby wyprostować kości. Pamiętam była godzina 14, 11 maja 1945 r. ..."

...Następnego dnia każdy poszedł do swojej placówki. Ja -do szpitala. Jasne, miałam tu przecież zorganizować placówkę służby zdrowia.
Już z góry wiedziałam,że nie bezie to łatwe zadanie. Z trudem dostałam się przez głębokie przekopy i barykady na obecną ulicę Szpitalną. Budynek szpitalny wyglądał żałośnie. Bez szyb, z ogromna wyrwą na I piętrze, wewnątrz pełno gruzów, smieci, słomy, kału i moczu. Budynek był wewnątrz pusty bez żadnego sprzętu.W jednej z sal prowizoryczny stół polowy i kilka par noszy. Poza tym nic. Obrzydzenie mnie ogarniało na widok tych brudów, ale przemogłam się i szłam dalej. Budynek gospodarczy był w dosyć dobrym stanie , mieścił w sobie urządzenia pralni i kostnicę, w której leżały trupy 5 żołnierzy niemieckich. A więc to był jednak szpital polowy! Przez teren szpitala ciągneły się głębokie rowy i schrony..."

Wzmianki o walkach w tym rejonie są też :
31 Dywizja Grenadierów Waffen SS" - Rudolf Pencz, Estończycy w Waffen SS"-Rolf Michaelis.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie