Skocz do zawartości

I po co takie hodować?


wujekblacha

Rekomendowane odpowiedzi

To ja znam pewnego leśnika który wdepnął kiedyś prosto w jakiś dół - kłębowisko żmij. Na szczęście to było wczesną wiosną dość zimno i jeszcze były ospałe, nie zdarzyły zareagować odpowiednio.

Czytałem też w lokalnej gazecie o grzybiarzu którego ugryzł waż w łapę, więc złapał go do wiaderka i zawiózł żywego do szpitala do identyfikacji i po pomoc dla siebie. Oczywiście okazał się że to żmija ale słabo go ukąsiła bo wcześniej chyba pozbyła się jadu na coś innego.
Jako że żmije są pod ochroną to facet odwiózł ją w to samo miejsce i wypuścił.
(Zakończenie wydaje mi się nieprawdopodobne bo wiekszość ludzi chyba jednak by ją zatłukła na koniec. Musiał być to wielki miłośnik przyrody).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś ten lesnik ściemnia. Po ukąszeniu przez żmiję na pewno by go ze szpitala nie wypuścili. Mnie kiedyś użarły dwie żmije w odstępie ok. pół godziny. łapa jak papaj mimo okładów ze śniegu (gdzie niegdzie w Beskidach leżał w maju śnieg). Po dojechaniu do szpitala w międzyczasie miałem jakiś dziwny atak duszności i bardzo płytki oddech, ale to możliwe, że na skutek upału i stresu. W każdym bądź razie tydzień w szpitalu, w którym przyjąłem ostatnią na stanie sutrowicę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie