Adr Napisano 28 Maj 2008 Napisano 28 Maj 2008 Dwa lata temu, podczas jednego z wyjsc rozmawialem z wspoltowarzyszem wyprawy, ktory opowiedzial mi o pewnym poszukiwaczu spod Warszawy, ktory to w styczniu pare lat wczesniej wybral sie w teren, a ze ziemia byla jak skuta przez styczniowe mrozy zabral ze soba kilof. Pocisk byl wbity podstawa ku gorze.. Warto, wiec sobie albo darowac zimowe wyjscia, albo przemyslec to czym bedziemy grzebac.ps. Moze ktos wie cos wiecej na temat wy. opisanego zdarzenia, mialo ono miejsce pod jakos koniec lat 90, czy na poczatku 2000?
profos Napisano 28 Maj 2008 Napisano 28 Maj 2008 już kiedyś był wątek o takim temacie:http://odkrywca-online.pl/pokaz_watek.php?id=169848#251915
jakuza43 Napisano 28 Maj 2008 Autor Napisano 28 Maj 2008 pytanie do PATRONA ktory wedlog ciebie watek do czegos sluzy ?
Dziej Napisano 28 Maj 2008 Napisano 28 Maj 2008 Jakuza z czasem wszystko będzie Ci jaśniejsze i zrozumiesz. Mam taką nadzieję.
Heruss Napisano 28 Maj 2008 Napisano 28 Maj 2008 Wiecie co...tak sobie czytam ten wątek i dochodzę do wniosku że nikt nie zginął od żadnej rozrywki kopiąc. Poczytajcia sami ...koleś mi mówił.." ...podobno kumpel słyszał..." itd. ;) To jak z UFO... ktoś ma dowody ale ich nie opublikuje, ktoś widział zrobił zdjęcie itp....itd.. ;)Same dywagacje. Nikt tak naprwdę nie był świadkiem osobiście. Giną głupcy którzy igrają z losem awiąc" się Żelazną Śmiercią. Jak ktoś mi powie że ma doświadczenia albo że nic się mu nie stanie bo wie co i jak ma robiś to poprostu go wyśmieję (a na tym forum jest kilku wardzieli", którym wydaje się że są nieśmiertelni)Dla rozluźnienia atmosfery opowiem przypadek z Gdańska z lat 60-tych ...końcówki...Otórz pewien jegomość, znający się na niewypałach (jak to się mówi stary i głupi hehe...) wkręcił do imadła zamontowanego do ściany domu granat możdzierzowy. I w ramach zabay (raczej głupiej;)) zza narożnika domu wystawiając tylko rękę z haczką próbował trafić w zapalnik. Za którymś razem trafił...i BUUUUMMM całe szczęście budynek go ochronił co prawda narożnik rozsypał się, cegłu go przysypały ale oprócz potłuczeń nic mu się nie stało. Ale niestety ofiary były....kilkanaście kur w zargodzie wyzionęło ducha i to nie od odłamków ale od fali uderzeniowej. Po tej akcji" zaczęli na niego wołać Rosolak" ;))) Niestety nie zawsze takie głupie zabawy" kończą się dobrze...A WYSTARCZY MYŚLEĆ...PozdroHeruss
makul Napisano 29 Maj 2008 Napisano 29 Maj 2008 Heruss... sorry ale mam dziś zajebisty humor:D Lepiej nie myśleć bo jak kiedyś kumpel znalazł rozrywkę to cały czas myślałem jak z nią zrobić to samo:))Ale oczywiście leży tam gdzie leżała.pozdro
szajka Napisano 29 Maj 2008 Napisano 29 Maj 2008 przychylam sie do opini bubbersa sam natknolem sie juz pare razy na rozrywke i ta duzego kalibru tez ale nie ruszam dziadostwa najczesciej zasypuje i inny . Co do wybuchów nie slyszlem o tym by ktos podczas kopania zreszta jesli cos kopie to nie nap..... bo przeciez mozna uszkodzic fant a deliktanie odgarniajac widzisz co masz pod szpadlem a jesli lubisz rozrywke to juz twoj wybór pozd
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.