Skocz do zawartości

Wypad w sobotni bardzo deszczowy dzień


Rekomendowane odpowiedzi

Godzina 10,pada deszcz. W domu już pierdo..a dostaje.Dobra trzeba się gdzieś wybrać. Szybko zbieram potrzebny sprzęt i zabieram ze sobą syna.
Łaziliśmy tak po lesie z 2 godziny i nic. Teren skopany i to bardzo. Jeszcze wykrywka zaczęła świrować. Wracamy do samochodu bo ile już można łazić bez efektu po dużym deszczu.
Ale za samochodem zauwazyłem jakieś doly. No dobra sprawdzi sie jeszcze je.
Niestety syn mi wyrwal wykrywke mówiąc ze jego kolei .
No i idę tak, a on tak macha w jednym małym dołku. Mowie , że tam nic nie ma- a on że jest.
No dobra zacząłem kopac bez przekonania. Dol sie pogłebil o 60 cm. Wkladam sonde(tera ja) jest sygnal fest!
No dobra kopię nagle brzdęk- jest metaliczny odgłos. Oczyszczam przedmiot palcami- myslę chyba panzerfaust.
Wyciągam go- a tu lufa do mgolca w opakowaniu. Syn wkłada sonde jeszcze raz- niccc.
Wkurzylem się i zacząlem rozkopywac dol na pale. Nagle brzdęk- oo jest noż okopowy(niemiecki). Z tego dolka wyjeliśmy super fanty na pale bo sie wykrywacz spieprzył.
A co jeszcze było? To już inna historia...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frontera sprawuje się bardzo dobrze. Silnik to 2.0 benzyna (bez gazu). Nią można w kazdy teren wjechać . Jedyna wada tego samochodu to spalanie. Chla mi do 15 l w terenie.
A usterki to niestety sprzęgło trzeba wymienić bo już skrzypi. ale to normalne w kazdej tak jest.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie