Skocz do zawartości

Uratowane przed zapomnieniem i ... spaleniem


MK

Rekomendowane odpowiedzi

Przez wiele lat dokumenty ze zdjęcia leżały sobie w piwnicy w teczce, okrywał je coraz grubszą warstwą kurz zapomnienia aż w końcu podczas sprzątania piwnicy zapadła decyzja - spalić w cholerę, a na co to komu. Na szczęście ciocia wiedząc o mojej pasji postanowiła je w komplecie mi przywieźć i pokazać, a nuż coś z tego mnie zainteresuje... Po przejrzeniu i przeczytaniu była tego wręcz pewna, więc z niecierpliwością czekałem na przyjazd cioci jak i na te przedwojenne i powojenne dokumenty po członku rodziny z drugiej strony małżeństwa.
Dziś nastał ten czas, przy kawce pokazała mi stertę papierzysk, nawet nie spodziewałem się, że ich tyle będzie... no ale nie zawsze ilość przechodzi w jakość, więc po pobieżnym przejrzeniu co ciekawszych pierwszych z brzegu dokumentów, dokończeniu kawki, rozmowie na różne tematy spokojnie poszedłem do domu wygrać coś na allegro. W domu siadłem sobie wygodnie, rozłożyłem papierzyska, zacząłem przeglądać wszystkie legitymacje, no i kopara opadła... Jakby to miało iść do spalenia to bym się chyba pociął... ale jedźmy po kolei.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 68
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Co się okazało... mam do czynienia z dokumentami człowieka będącego w okresie międzywojennym wielkim społecznikiem, z zawodu frezerem w Fabryce Broni w Radomiu, legionistą, uczestnikiem wojny z 1920 roku w walkach pod Radzyminem w składzie 4 pułku piechoty legionów, rannym 13 sierpnia 1920 roku, konspiratorem, więźniem Oświęcimia od 3 kwietnia 1940 roku do 7 listopada 1944 roku (!!!), następnie do 8 maja 1945 roku więźniem jednej z filii obozu koncentracyjnego Gross-Rosen, najprawdopodobniej Rychnov u Jablonce nad Nisou w Czechach, ale to jest jeszcze do wyjaśnienia. Na następnych fotkach kilka ciekawych dokumentów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pisałem wcześniej, społecznik, pełno dokumentów dotyczących działalności w różnych organizacjach, zbiórkach, zaproszenia na poświecenie sztandarów, wycinki z gazet dotyczące tej osoby bądź organizacji, w których brał czynny udział...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy na takich dokumentach oficjele faktycznie podpisywali się własnoręcznie? Taki ówczesny Prezes Rady Ministrów.. jakby ktoś mi podał nazwisko osoby piastującej tę godność w momencie nadania będę wdzięczny, bo jakoś nie mogę znaleźć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na koniec, jeśli nie chcecie się przemóc do czytania treści dokumentów, spróbujcie, nie pożałujecie. Gdyby to wszystko poszło do spalenia, chyba bym oszalał. Na szczęście trafiło w dobre ręce, mam pewne plany co do tego, ale to przyszłość ;)
Dokumentów jest oczywiście spoooro więcej, jest co czytać, na razie muszę ogarnąć ten chaos, wprowadzić pewne zamierzenia w czyn, choć praktycznie nie mam ostatnio czasu na nic, jak się uda to odświeżę wątek.
Dzięki za lekturę, nabiłem sobie licznik, ale moim zdaniem w takiej intencji warto. Proszę też o odpowiedź na tamte 2 pytania.
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłem.
A ja nie wiem jak zasnę dziś przez to co przeczytałem ;)
The End (?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie