Skocz do zawartości

poszukiwania - rozbrojenia


makul

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam,
zwracam się do wszystkich z następującą prośbą: interesuje mnie jak wyglądały rozbrojenia oddziałów polskich w czasie kampanii wrześniowej w 1939r. Z tego co udało mi się znaleźć w literaturze wiem ze sporą część broni i oporządzenia zakopywano w płytkich dołkach. Jednakże było to najczęściej w okrążeniach, tuż przed poddaniem się.
A jak wyglądała sytuacja w trakcie przemarszu oddziałów? Czy np. przy dojściach do Wisły cały osprzęt zakopywano czy wrzucano do rzeki? Jeśli zakopywano to żeby ukryć-w głebokich i zamaskowanych dołąch- czy płytko i byle ja - żeby się pozbyć nadmiernego obciążenia? Czy miejscowej ludności oddawano na przechowanie broń (karabiny, moździerze,biedki i jaszcze, itp) czy porzucano gdzie się dało np. uciekając przed Niemcami.
Dodatkowo - jeśli chodzi o rejon środkowej wisły - jak wyglądała sprawa ilości pozostawionego sprzętu? Czy żołnierze przeprawiali się najwyżej z jednym działem lżejszego kalibru? Jak było z resztą osprzętu i uzbrojenia?
Z góry dzięki za odpowiedź,
makul
Napisano
Bylo jaknajrozniej zaleznie od sytuacji, poziomu dowodcow i zolnierzy oraz mozliwosci. Procentowo ile zniszczono, ile schowano byle jak, ile schowano po konserwacji i ile oddano wrogom/przy przejsciu granic tylko moze wykazac systematyczna analiza zrodel. Czy taka prace ktos wykonal - watpie, ale bylbym bardzo mile zaskoczony jezeli sie myle.

Spisy broni przejetej/ zebranej przez okupantow czy tez protokoly przekazow sprzetu po przestapieniu granic neutralnych moga byc wzglednie scisle ale z drugiej strony zapewne niepelne. Jesli chodzi o relacje to nie trzeba glebokiej znajomosci metodyki historycznej by zrozumiec ze czlowiek ktory na tyle skrupulatnie pisze relacje ze w niej opisze dokladnie jak rozstal sie z bronia, prawdopodobnie rownie skrupulatnie zakonserwowal ta bron. Taki co na tyle ma to w nosie ze buchnie karabin do rowu, watpliwe ze bedzie mu sie chcialo pisac wyczerpujaca relacje!

O ile pamiec nie myli taka analize przeprowadzil Szubanski odnosnie pojazdow pancernych a Tarczynski podjal sie analizy losow pojazdow motorowych. Mimo ze przedmioty tych badan byly nieskonczenie prostsze (zasadniczo mniejsza oraz +/- dokladnie znana ilosc wyjsciowa, duza widocznosc przedmiotow i wyzsza przecietna intelektualna operatorow, oraz wiekszy ich przeciek na zachod) jednak byly to niezmiernie trudne i czasochlonne przedsiewziecia - rezultaty (szczegolnie Tarczynskiego ktorego zadanie oczywiscie bylo trudniejsze) bardzo grubym piorem pisane i do dzis dnia sporne.

Ktokolwiek podjalby sie takiej analizy losow uzbrojenia WP - zycze powodzenia! Roboty na lata i rezultaty niepewne. Ale jezeli ktos faktycznie by sie tym zajal to chwala mu bo niewatpliwie pozytywny wynik bylby nieslychanie pomocny historykom i kolekcjonerom.
Napisano
Witam!

Mogę się wypowiedzieć na przykładzie 77 PSK, który właśnie przeprawiał się przez środkową Wisłę. Na ok 20 km od rzeki, na myśl o przeprawie zaczęto wymieniać konie w zaprzęgach u okolicznych gospodarzy i za kasę z kwatermistrzostwa kupować żywność a nawet piec chleb. O pozostawianiu zbędnego sprzętu nie mogło być na razie mowy. Dopiero na kilka kilometrów przed przeprawą, na zgrupowaniu w lesie padł rozkaz pozostawienia cięższego sprzętu: taborów, dział, działek ppanc. i ckm. Ze sprzętu bojowego wymontowano zamki i przyrządy celownicze, a konie rozdano wśród ludności okolicznych wsi. Każdy żołnierz miał zabrać ze sobą broń ręczną i po 15 sztuk amunicji. Jednak jeden dowódca batalionu ze swoimi ludźmi przewiózł na łodziach i kilku koniach wszystkie 12 ckm i 65 tyś szt amunicji i to podczas ostrzału artyleryjskiego. Wydaje mi się że broń ręczną i oporządzenie w tym przypadku raczej porzucano niż zakopywano ponieważ nie było na to czasu, a poza tym trwała noc. Zresztą to co się znajduje jest tuż pod powierzchnią ziemi a nawet pod ściółką.
Napisano
Co do przeprawy przez Wisłę w tamtym rejonie - jest ona nieregularna i tworzy piaszczyste łachy- czy możliwe były sytuacje że sprzęt którego się pozbywano wrzycano/zatapiano w tych właśnie łachach? Na forum trochę słychać o zatopionych pod Ryczywołem czołgach 7TP - podobnież utknęły w piaszczystym dnie więc uważam że jednostki (np. Wil.BK; 13 DP) pozbywały się cięższego sprzętu tuż nad Wisłą. Będąc ok.20km od przepraw i brodów nie są jeszcze w stanie stwierdzić że przeprawienie sprzętu cięższego nie będzie możliwe-czy słusznie myślę?
pzdr.
Napisano
Jasne że masz rację, dlatego cięższego sprzętu pozbyto się na KILKA kilometrów przed Wisłą, jak napisałem wyżej. Podczas zgrupowań w lasach od Ryczywołu do Studzianek wysłano na Wisłę wydzielone oddziały do wyznaczenia i utworzenia miejsc przeprawy. Wtedy stwierdzono że woda w brodzie to 1,2 - 1,4 m. i nie da rady się przeprawić taborami i działami. Dlatego do rzeki doszli bez sprzętu (poza nielicznymi wyjątkami). Działa WBK czyli 3DAK przeprawiły się przez most w Świerżach, a jej zgubione wcześniej tabory podążały za 77 PSK.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie