Skocz do zawartości

Muzeum Wojny Ojczyżnianej w Kijowie


R51

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 53
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Rycerz 15 hrywien to jakieś 10 zeta ;)

Widzę że jednak warto było wejśc do środka muzeum. Olałem je z braku czasu. Warto wspomnieć że jest eksponowana tez masa pojazdów z czasu wojny afgańskiej - bardzo fajnie się prezentują - ale niestety jak widać, ani ja ani koledzy nie uwiecznili ich na fotkach.
Napisano
A tu parę fotek luzem z Kijowa jakby ktoś chciał rzucić okiem na to super interesujące miasto - wszystko luty 2007:
http://bolas.webd.pl/kijow/
Napisano
W Kijowie siedziałem trzy miesiące. Niemal codziennie włóczyłem się po mieście. Poznałem miejscowych kopaczy, także tych z innych części Ukrainy (prawie wszystko to ludzie, którzy nazywają siebie Rosjanami z Ukrainy". Mam zaproszenia na kopanie pod Charkowem, Donieckiem i Sewastopolem. To tytułem wstępu, żeby nikt nie zarzucał mi że to co zaraz napiszę jest tylko moją impresją wynikającą z kilkudniowej wycieczki do tego pięknego miasta.
Ceny militariów na miejscowym targu staroci, który odbywa się w weekendy są powiedzmy sobie z gatunku astronomicznych. Niemczyzna z II i I wojny jest tak droga, że opłacałoby się przewozić z Polski czy Niemiec starocie na Ukrainę i tam sprzedawać (np. za zwykły Esbit handlarz chciał 50, lecz nie hrywien, tylko Euro!!!!) . Rozumiem, że Kijów jest stolicą i ten bazar to takie ichnie Koło- lecz nie odwiedzałem tego targu samotnie- z reguły w towarzystwie tubylców, którzy podjęli się za mnie dokonywac transakcji, bo handlarze słysząc polski akcent lubią nieco windować zawyżone juz ceny. Moim ukraińskim towarzyszom takich wypraw ceny nie wydawały się zbyt mocno zawyżone w stosunku do reszty Ukrainy, więc porzuciłem marzenie kupienia od durnego" Ukraińca np Panzerjacke za 20 dolców (mój kolega miał taka możliwość w Leningradzie... 15 lat temu), bo wszyscy oni doskonale się tam orientują w cenach. Poprzestałem więc na kompletowaniu munduru żołnierza Armii Czerwonej z czasów wojny (radą służyli mi członkowie rosyjskich i ukraińskich grup rekonstruklcyjnych, więc myślę że za bardzo nie pokpiłem sprawy (ale to temat na następny wątek).
Co więcej, kiedy pokazałem zdjęcia trafień z Polski Ukraińcy spytali się mnie ile kosztuje bilet do Warszawy, bo też chętnie by coś takiego znależli.
Ukraina to olbrzymie połacie stepów, lasów, bagien i diabli wiedzą czego. Z pewnością są tam jeszcze świetne miejsca na kopanie, ale po trzymiesięcznym pobycie na Ukrainie wyleczyłem się z pokutującego w Polsce przeświadczenia, że czołgi niemieckie leżą tam w każdym stawie a hełmy Falschirmjegrów używane sa do brukowania ulic...
Napisano

Znacznie łatwiej z ruszczyzną, która wala się tam wszędzie po lasach, tutaj fragmenty Tiza"...

Napisano

Głównie potyka się tam jednak o sowy/kanie, które z niewiadomych względów większość Ukraińców uważa za niejadalne...

Napisano
Byłem w Odessie tylko przejazdem i załapałem się tylko na muzeum archeologiczne, a tu popatrz, poatrz...
Napisano

wracajac do Kijowa to można tam także obok zdjęć politruków i czerwonarmistów kupic takie fotki...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie