Skocz do zawartości

Jaki wykrywacz?


Gość Marcin2

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Poszukuję opinii na temat firmy PENelektronik a konkretnie chodzi o wykrywacz Dukat V3, jeżeli używasz go proszę napisz
Kosztuje on troszkę a ja nie mam doświadczenia z wykrywaczami.
Z natury nie stać mnie na oszczędzanie" i szukam czegoś w miarę porządnego.
Jeżeli używasz sprzęt, który jest warty polecenia to też proszę o znak.
Wykrywacz zamierzam używać do wykrywania średniej wielkości przedmiotów (monety, militaria) na małej głębokości w dość trudnych warunkach terenowych (góry, podziemia)
Każda opinia jest cenna
Z góry wielkie dzięki
Napisano
Dago, uważam, że to forum jest w porządku i Bocian, przymyka oko na wiele. Forum stało się nawet zbyt spokojne, odkąd pewni producenci" przenieśli się na inne forum.
Napisano
fakt faktem że co forum to inna polska wykrywka jest lepsza , tylko tu są prowadzone prawdziwe wojny uzytkowników , ale zawsze z tego można wyłowić ciekawe informacje
Napisano
Dobre wykrywki nie potrzebuja promocji w postaci 20% obnizenia ceny producenta... Za ta kwote rozgladnij sie raczej za czyms uzywanym z zachodu.
Napisano
Dzięki za opinie, poczekam, dozbieram i kupię coś używanego.
A jeszcze wracając do poprzednich postów to uważam, że ranking wykrywaczy jest świetnym pomysłem, bo jednak opinia typu kupiłem to i okazało się g... jest tak naprawdę bezużyteczna dla kogoś niedoświadczonego.
Rzetelny opis zalet i wad mógłby wiele pomóc choćby takiemy komuś jak ja czyli początkującemu.
Pozdrawiam
Napisano
Obserwuję na tym forum co jakiś czas wybuchające gorące dyskusje (wojny??) na temat powszechnie znany: który wykrywacz jest najlepszy, który ma najlepsze osiągi itd. Rozumiem zaangażowanie stron ale po przemyśleniu problemu doszedłem do dwóch wniosków:

Wniosek I: JAk by wszyscy mieli wykrywacz marzeń (łapałby wszystkie fanty do 2 m głębokości i w promieniu 10 m:-), to co zostałoby dla naszych następców (tych co przyjdą następnego dnia na ten sam teren, i tych co będa poszukiwali za 10-20 lat) ????? Za 5 lat wszystkie fanty leżące dziś w ziemi byłyby u kolekcjonerów (no dobra trochę przesadziłem :-))

Wniosek II: JAkbym miał taki wykrywacz, to cała wyprawa sprowadziłaby się do 8 godzin ciężkiej harówy (w tym czasie wykopałbym ze 3 doły o głębokości 2 m) - już widzę jaki byłbym zmachany :-))).Taki tryb poszukiwań mógłby zabić największego pasjonata. Mnie osobiście większą przyjemnośc sprawia zrobienie z 10 kilometrów i wykopanie 100 dołków po 15 cm.;

Podsumowując - mam polski tani wykrywacz - który wg. większości z Was jest zapewne ostatnim szajsem - ale ja jestem z niego zadowolony - łapie fanty z 15-25 cm. więc się nie nakopię, nie zmęczę, zrobie trochę kilometrów, a miejsc z 2 metrowymi dołami (pozostałość po kolegach nalepszym na świecie sprzętem) zwyczjnie nie odwiedzam bo jest to już ziamia jałowa nie skrywająca żadnej tajemnicy.

A więc ludzie dajcie sobie na wstrzymanie. Nie jest istotne, czy Wasz wykrywacz łapie chełm na 100 czy na 50 cm. Ważne jest to, że możesz iść do lasu i poczuć ten dreszczyk gdy ci piszczałka zapiszczy (a to czy jest to cyklop, czy garret, czy inne cholerstwo, tak naprawdę nie ma większego znaczenia).

Pozdrawiam
MILBAS

PS. JAkbym miał ze 3.000 PLN na zachodnią piszczałkę pewnie inaczej bym śpiewał :-))))))))))

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie