Skocz do zawartości

Miałem dzisiaj zlecenie...


sivydym

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem dzisiaj zlecenie:kolegi szwagier, starszy już gość zgubił na grzybach kluczyki od wozu z chipem.Szukałem kilka godzin ale kamień w wodę,teren był ciężki ,jagody do pół łydki i dużo gałęzi po wycince,mech.Facet musiał samochód wywieżć lawetą co go kosztowało 350 zł i jeszcze jak chce go odpalić klucz muszą sciągać z serwisu ok.700zł.Drogo wyjda go te gzyby...Opiszcie swoje akcje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh
Ja zgubilem klucze do malacza na grzybach. ale malacza kazdy lebek otworzy srubokretem- ja otwarlem antena- wydlubalem uszczelke z okna. Potem wsadzilem srubokret do stacyjki- wrrrrr -odpalil (mialem uszkodzona stacyjke). Postanowilem zgasic i zaskoczyla blokada :P
Kilka modlitw do sw. Antoniego - (tesciowa kuzyna w akcji) i kluczyki sie znalazly :))))) Kosztowalo mnie to duza kawe- 500g
Antoni pomaga- to nie zart :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam zlecenie od znajomego emeryta..., które mam zamiar w najbliższym czasie zrealizować...
Historia jest taka, że jakieś 20 lat temu jeszcze w PRL wynieśli z kumplem z zakladu pracy parę kilo cyny..., w firmie zaczęto szukać winnego, więc zakopali to gdzieś w ogrodzie...Całe zakopywanie odbyło się w dodatku podobno późnym wieczorem i w stanie bardziej niż wskazującym...Czas zrobił swoje, a swoją drogą alkohol tez, więc znajomy prosi teraz rzebym mu to namierzył, bo sam nie jest w stanie zlokalizowac...
Zarobić na tym to nie zarobie.., ale historia zabawna...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczerze mówiąc o to nie pytałem, ale tych jego parę kilo to napewno nie bylo malo..., a poza tym on całe życie dłubal przy różnych metalach, więc raczej pomyślal o jakimś zabezpieczeniu....Czas pokaże co z tego bedzie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem zlecenie, mojej teściowej zaginął klucz od kłódki zamykającej drzwi do szklarni. Sprawa poważna, upał niemiłosierny, a tam konewki, szlauch... a kwiatki w ogrodzie usychają. Zaproponowała, żebym wykrywaczem poszukał w ogrodzie bo pewnie tam zgubiła. Chciałem zaprezentować jakie to niezwykle przydatne w gospodarstwie domowym urządzenie. No i kaplica, nigdzie nie było, więc włamałem się do szklarni przy pomocy piłki do metalu.
Też suszę grzybki, piękny sezon...
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie