Skocz do zawartości

pathfindersi


Rekomendowane odpowiedzi

Grzegorz Czwartosz
_______________________________________
Widoczne są na spadochroniarzach amerykańskich m.in. brytyjskie pokrowce na manierki i pokrowce na pakiety pierwszej pomocy, przy czym widać to raczej od operacji „Market-Garden”, raczej jeszcze nie od Normandii. Jeśli ktoś chce to skorygować to korekta mile widziana.
_________________________________________
Znalazłem kilka zdjęć z okresu D-Day ,na których żołnierze mają BRITISH MADE",tu akurat szelki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypadałoby dodać :-),że zdjęcia pochodzą z książek Michela De Treaza American Warriors" i At the point of no return".
Polecam te pozycje wszystkim zainteresowanym tematem Pathfinders i wogóle U.S. Airborne.

Przy okazji w temacie nazewnictwa;wydaje mi się ,że dobrym polskim słowem na określenie Pathfinder jest słowo Naprowadzacz"-biorąc pod uwagę to czym się zajmowali.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawełło napisał:
A jak wygladało naprowadzanie polskiej brygady w Driel? I wogóle jak rozwiązano kwestię pathfinderów w 1.SBS?
---------------------

Tak, jak już wcześniej napisał Jacek, polska brygada skakała (tak jej trzon 21.09 pod Driel, jak i Zgrupowanie Majora Tonna 23.09 pod Overasselt) bez pathfinderów.
Po prostu- pierwsze nad DZ K" nadleciały Dakoty 309. i 310. Dywizjonu 315. TCG, za nimi kolejno: 32., 50., 61., 62./314. TCG, a na końcu 34. i 43./315. TCG.
Co ciekawe i co podkreślał sam gen. Sosabowski, mimo braku pathfinderów, zmiany strefy zrzutu, bardzo słabych skoków szkoleniowych, a także silnego ognia nieprzyjacielskiego, procent lądujących w ramach strefy zrzutu wyniósł ok. 75% (100% w przypadku desantowanych przez 315. TCG). Straty oscylowały w okolicach 4%.

Dlaczego tych pathfinderów w 1. SBS nie było?

Pojawiały się w Spadochronach" i w zbiorach AIPiM wspomnienia żołnierzy, którzy w tym celu zaczęli być szkoleni. Rzecz miała miejsce latem 1944 roku, po przeniesieniu brygady w rejon Stamford- Peterborough. Niestety, ze względów na braki kadrowe i mało czasu (zapóźnień w wyszkoleniu nie dało się nadrobić zajeżdżając" wojsko w dwa miesiące) zaniechano tworzenia pododdziału aprowadzaczy" w 1. SBS.

Pozdrawiam,
Michał Różyński Mike"
S.R.H. ODWACH
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorzu na zdjęciu z twojego artykułu, na którym widoczna jest grupa pathfindersów" kpt. Franka L. Lillymana, dominującą bronią długą" jest Thompson, innej broni długiej właściwie nie zauważyłem.

Czy Thompsony to było uzbrojenie etatowe pathfinderów", czy też zależało ono bardziej od klasyfikacji zadań (Rebacca/Eureka, rozkładanie płacht sygnalizacyjnych, mały sabotaż, ochrona)

pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KAMIL NAPISAŁ:
Grzegorzu na zdjęciu z twojego artykułu, na którym widoczna jest grupa pathfindersów" kpt. Franka L. Lillymana, dominującą bronią długą" jest Thompson, innej broni długiej właściwie nie zauważyłem.
-----------------------------------------------------------

Ściśle rzecz biorąc zdjęcie pochodzi z kolekcji Michela De Treza i zostało opublikowane z jego pisemnym pozwoleniem, bo inaczej taka historyczna perełka nie mogłaby się znaleźć w polskiej prasie. Jest tych zdjęć „pathfinderów” Lillymana sfotografowanych 6 czerwca we wsi Foucarville znacznie więcej. Akurat to jedno sugeruje, że cała „stick” ma Thompsony, ale jest to mylące. Na innych zdjęciach widać, że uzbrojenie tej grupy stanowi prawie cała ówczesna broń strzelecka US Army – Thompsony, Garandy, karabinki M1 lub M1A1 (trudno stwierdzić jednoznacznie) oraz peemy M3.



KAMIL NAPISAŁ:
Czy Thompsony to było uzbrojenie etatowe pathfinderów", czy też zależało ono bardziej od klasyfikacji zadań (Eureka, rozkładanie płacht sygnalizacyjnych, mały sabotaż, ochrona).
-----------------------------------------------------------

Trudno tu uchwycić jakąś regułę, a dokładnej informacji na taki temat nigdy nie spotkałem, może poza sugestiami, że ochroniarze „Eureki” to są ci, którzy reprezentują sobą największą siłę ognia, bo „Eureka” była najtajniejszym urządzeniem lądowym inwazji na Francję i nie mogła wpaść w ręce Niemców. Zatem ochroniarze ludzi z zespołów „Eureki” to są najprawdopodobniej ci obwieszeni ładownicami do peemów, natomiast sama obsługa „Eureki” uzbrojona jest w rzeczy najlżejsze, czyli karabinki M1A1, bo przecież tobołki z „Eureką” też swoje ważyły. To już tylko moja teoria, ale ponieważ znam masę i objętość płacht do wykładania litery „T” oraz worków z grajcarkami do nich (bo sam to dźwigałem, gdy wykładałem literę „T”, oczywiście nie podczas D-Day :-) to zaryzykowałbym twierdzenie, że ludzie z tymi płachtami i grajcarkami też mogli być uzbrojeni lekko i w broń poręczną – wątpię, aby w Garandy, raczej w karabinki lub któryś z peemów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega ostatnio znalazł więć wklejam ku ocenie i zapoznaniu :-)

Transponder Eureka w pełnej krasie:
http://www.504th.freeserve.co.uk/ppn1.htm

całkiem spora ta zabaweczka"

Grzegorzu czy jest szansa na zdjęcia cęg M1938, kompasu wojsk inżynieryjnych, futerału CS-34 wraz z wyposażeniem :-)

pozdrawiam

Kamil M.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie