Werhwolf mit czy legenda?

[Walenty]

Przypomina mi sie radio Erewan.Kazdy cos tam slyszal,a wiec i ja dorzuce co kiedys uslyszalem w tym temacie.Lekarz i wysoki ranga partyjny SS manem....!? Kazda bajka zawiera ziarno prawdy.Ja z kolei slyszalem historie,ktora mi kiedys opowiedzial czlowiek pochodzacy z Czestochowy.Musialo to zdarzenie miec miejsce w poznych latach piecdziesiatych,a rzekomo bylo,to tak: Wysoko ceniony chirurg o nazwisku Knapik przyszedl w szpitalu do pacjenta,ktorego mial operowac,co jest rutynowa czynnoscia.Pacjentem byl starszy czlowiek,ktory oznajmil panu doktorowi: Pan mnie nie bedzie operowal doktorze Knappe.Po tych slowach pan dr. wyszedl z sali i po kilku minutach znaleziony zostal martwym. Zazyl trucizne,prawdopodobnie cyjanek potasu.Pan dr.Knappe byl essesmanem i lekarzem w ktoryms z obozow zaglady.Fama" ponoc glosila,ze bral udzial w eksperymentach pseudo-medycznych na ludziach.Dr. Knappe ukryl swoja wojenna przeszlosc i udalo mu sie ozenic, krotko po wojnie z corka jakiegos wysokiej rangi przedstawiciela ludu pracujacego miast i wsi z Warszawy.Czy ten przedstawiciel byl z partii,czy z rzadu,to fama" nie mogla juz tego ustalic.Jest to historia tylko przeze mnie kiedys tam zaslyszana i nie gwarantuje jej prawdziwosci.Moze ktos z Czestochowy zechce sie wypowiedziec w tym temacie,bo ten czlowiek co mi opowiedzial ta historie zarzekal sie,ze to naprawde sie wydarzylo i ze bylo o tym bardzo glosno w tym swietym miescie.

[grba]

Biddiscombe P., Ostatni naziści. Działania Werwolfu w powojennej Europie, Wydawnictwo Bellona Brunatna Seria, Warszawa 2003,

[bjar_1]

Polecam ;)