Indian Chief Napisano 21 Kwiecień 2006 Autor Napisano 21 Kwiecień 2006 Właśnie skończyłem...i powiem szczerze ciągle jestem pod wrażeniem jak po Szeregowcu.Piszę cna szybko i co prawda pod wpływem emocji ale do sedna... Tydzień temu nabyłem DVD z koreańskim filmem wojennym. Myślałęm że będzie to lipa jak Szyfry wojny czy oś w tym stylu. I okazało ię że na szczęście jestem w błędzie.Film opowiada historię dwóch braci których los wplątał w wojnę- Korea 1950. Tyle troszkę naiwnej histori ale za to pokazanej naprawde efektwnie z hoolywoodzkim rozmachem. Aż trudno uwierzyć, że nikt jeszcze o tym filmie tutaj na forum nie napisał.PLUSY:-pczątek-pierwsze w kinie WYKOPKI prawie jak... asi tu byli"-mało znana część hstorii (poza MASH)-zdjęcia jak z Kompanii Braci, dosłownie-mnóstwo efektów specjalnych-nienajgorsze i co najważniejsze nieliczne animacje komputerowe-dużo strzelajacej pięknie boni sowieckiej co nie czesto ostatnio się ogląda-kilka niezłych scen-całkowicie inne spojrzenie na okrucieństwo wojny i na pojęcie bohaterstwaMINUSY:-trochę patetyzmu, na szczęście Made in Korea a nie uSSa-trochę przegieli z walkami wręcz-atrapa shermana (wg mnie)-koreański którego nie rozumiem i musze czytać subtilesTak więc zjestem z zadowolonyk tych kilku klepaków które na niego wydalem. Polecam każdemu miłośnikowi militariów.Jest to już drugi bardzo dobry film koreański który obejrzałem w ostatnim czasie. Pierwszy- Oldboy" - sensacja z tym samym aktorem w roli głównej (chyba że nie znam sie na koreańskich krzaczkach i nie się tylko wydawało).Ten film jest dowodem na to że nie potrzeba wytwórni Universal aby zrobic świetny film z rozmachem. Poprostu dla chcącego nic trudnego. I uwieżcie mi że nie ma w tym filmie ani jednego baneru reklamowego czego można by się było spodziewac w polsim filmie wojennym :) a aktorzy grają a nie robia wejście smoka za pomoca Cocojumbo...
Seb Blatter Napisano 21 Kwiecień 2006 Napisano 21 Kwiecień 2006 Przypuszczam, że chodzi o film pt. Tae Guk Gi: The Brotherhood of War"Jednak, ktoś już pisał: http://www.odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=295074#295074 :)Faktycznie, przegięli z walką wręcz (skośnoocy mają ciągotki takie), ale poza tym film naprawdę niezły. Technicznie i wizualnie mistrzostwo.Pozdrawiam
Indian Chief Napisano 21 Kwiecień 2006 Autor Napisano 21 Kwiecień 2006 Ach...jak to człowiekowi lenistwo wchodzi w krew. Ale zgadzam się z Bolasme. Fabuła trochę nudna i pospolita...ale cóż u nich jest insza kultura a u nas jest jeszcze insza.Za to jest to obraz wojenny i nie ma tu co piescić zysłów. Gęsia i nie wyskoczyła jak na Kompanii ale stawiam go tylko o poprzeczkę niżej bo biore pod uwagę kraj w którym ten film zrobiono. U nas śmiem twierdzić że nigdy nie bedzie takiego widowiska nawet historycznego o kampani wyborczej tez dwóch braci.Reżyser wzorował się na Spielbergu no ale jeszcze troche musi sie poprawić.... Chociaz ta scena końcowa na wykopkach-świetna jak ta z Rayana...
mr2z Napisano 22 Kwiecień 2006 Napisano 22 Kwiecień 2006 A ja proponuję założyć jeszcze conajmniej siedem kolejnych wątków o tym filmie, bo są już cztery, a to ciągle mało... :/Jeszcze żeby to był jakiś fajny film......
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.