Skocz do zawartości

wywozka R 35


sexo

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety mają prawo nie wypuścić. Ja doskonale to rozumiem ze jest to bzdura, ty kupiłeś motocykl za swoje pieniadze, wyremontowałeś go za swoją kasę, o on nagle staje sie z kupy złomu zabytkiem i prawo zabrania ci swobodnego dysponowania twoja własnoscią. Kolejny paradoks, jak kupiłeś swoje np. BMW R35 w Niemczech i je przywiozłes do kraju, to z momentem przekroczenia granicy stało sie ono zabytkiem chronionym przez polskie prawo.
Ja tego nie rozumiem, ale jest to temat dla teższych głów prawniczych np. Wars98 (bez złośliwości!!!!)
Pozdrawiam

Robert Lewy" Lewszyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Notatka z Automobilisty" (2004 rok, ale chyba się nic nie zmieniło):
http://www.nsu.motocykle.org/albums/album52/notatka_zagranica.jpg

Nawiasem mówiąc próbowałem w 2005 podejść do tematu u Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków (WKZ). Miłe i uprzejme panie, ale nie wiedziały zupełnie o co mi chodzi. W końcu któras przypomniała sobie, że wydawali już kiedyś takie pozwolenie na czasowy wywóz ... skrzypiec. W końcu skończyło sie na następujących ustaleniach: 1) Trzeba najpierw wyrobić kartę pojazdu zabytkowego", taką samą jak do wyrobienia żółtych tablic". Odpowiednią pieczątkę stawia JEDEN JEDYNY znawca" na całe województwo - wyznaczony przez urząd! Dzwoniłem do gościa - nie bardzo łapał o jaki model mi chodzi, ledwo skojarzył markę ... ale wycenił swoją usługę" na kilka stówek. A to wszystko za wypełnienie jednego druczku i dwa zdjęcia cyfrówką (jak zrobie sam to minimalnie taniej); 2) Następnie wypełniamy wnioski u WKZ, wnosząc też niemałą opłatę za 3 letnie pozwolenie.
Ja wówczas zrezygnowałem - szalę goryczy dopełniła informacja od pani, że pozwolenie dostanę na kraje EU a chcąc pojechac np. na Ukrainę trzeba oddzielnego pozwolenia.
Nawiasem mówiąc pojechałem miesiąc później na imprezę na Słowacji (niestety ze względu na powyższe trudności samochodem) ... a tam pełno emek" z Polski i według ich kierowców żadnego problemu na granicy ... Można sie wkurzyć. Ale żeby nie było tak różowo musze wspomnieć o znanym mi przypadku robienia dużych problemów kierowcy H-D WLA, który wracał ze Słowacji.

A wcześniej było tak dobrze - byłem swoim motorkiem z 1938 roku po kilka razy na Słowacji i Ukrainie ... i nikomu to jakoś nie przeszkadzało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!
Rzeczywiście jest problem i jest złożony. Myślę jednak, że nie tkwi on tyle w samej ustawie o zabytkach, co w strukturze i sposobie funkjonowania służby konserwatorskiej.
Na to nakłada się także kwestia braku osób dysponujących fachową wiedzą - nie da się bowiem ukryć, że człowiek z wykształceniem historyka sztuki nie będzie się znał na militarce - oraz kwestia wysokich (za wysokich) opłat skarbowych.
Sama idea wydaje się słuszna - chodzi o kontrolę przez państwo tego co wjeżdża do i co wyjeżdża z kraju... I państwo ma do tego prawo.
Jednak to co napisałem wyżej sprawia, że mamy do czynienia z pewnym nazwijmy to wynaturzeniem", które powoduje kłopoty o których co poniektórzy wcześniej pisali.
Niestety jest tak dlatego, gdyż u nas pisaniem prawa, i jego wcielaniem w życie, wciąż zajmują się teoretycy (zza biurka), a nie praktycy. W teorii może to i ładnie wygląda na papierze, ale już praktyka pokazuje, że nie jest tak różowo.
Pozdrawiam
wars98
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie możesz wywieźć, wjechało- to już polskie dobro kultury narodowej.
Nie bardzo rozumiem dlaczego Państwo ma się interesować moja własnością, jest to moje, legalnie nabyte, wyremontowane bez państwowych subwencji i Państwu wara od tego!!! Może mi jedynie zaproponować, że jakbym to kiedyś chciał sprzedac to Ono chetnie to ode mnie odkupi. I tyle!!! To jest normalny układ.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lewy. Prawo pierwokupu kiedyś było w polskim porządku prawnym, ale to było dawno. Jednak powiem Ci, że zaczyna się rozważać czy do tego nie wrócić. Ja jestem zwolennikiem takiego rozwiązania.
Ktoś napomknął o Cioci Unii. Tak, Unia generalnie zostawia to i owo (daną kwestię) do regulacji wg. uznania państwa członkowskiego, jest jednak mały margines spraw nad którymi chce mieć jednak kontrolę.
Jesli idzie o zabytki to każde państwo chce mieć pewne minium kontroli nad tym tematem. Część przywołuje prawo Zjednoczonego Królestwa, że niby takie cacy. Zapominają jednak że aby tam szukać to trzeba przejść szkolenia(!) w zakresie sporządzania dokumentacji, a znaleziska są pogrupowane.
Nigdzie nie ma w zakresie zabytków zasad wolnorynkowych...
Polskie prawo traktujące o zabytkach pomimo całej swojej niedoskonałości jest jeszcze i tak w miarę liberalne.
Pozdrawiam
wars98
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie