Skocz do zawartości

Zdjęcie naszego samoloty część 5


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Właśnie rozmawiałem z kumplem przez telefon i powiedział mi,że
w starych numerach zz lat 80-siątychSkrzydlatej Polski" byl artykuł na temat polskiego
kasku (miękkiego)lotniczego,ponoć były zdjęcia i informacja
o tym,że jeden jest we Włoszech(!) a drugi w zbiorach prywatnych....czy ktoś z Forumowiczów ma skany tego artykułu????Jestem b.zainteresowany i sądzę,że nie tylko ja
  • Odpowiedzi 322
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano

Służę uprzejmie Hornecie, oto rzeczony artykuł, a właściwie dwa.

POLSKI KASK LOTNICZY

Historia uzbrojenia i wyposażenia Wojska Polskiego w okresie międzywojennym, mimo że w czasie tak nieodległa, kryje wiele niejasności. Wynika to z rozproszenia, a najczęściej całkowitego zniszczenia w wyniku działań wojennych archiwów z dokumentacją techniczną, produkcyjną, zaś w przypadku przedmiotów wyprodukowanych w małych ilościach - z trudności w odnalezieniu zachowanych egzemplarzy.

Przykładem takiej zupełnie nie wyjaśnionej do niedawna sprawy była kwestia istnienia kasku - hełmofonu lotniczego. Kasku - hełmofonu, a więc wyposażonego w odpowiednią instalację elektryczną „sztywnego” nakrycia głowy, w od różnieniu od miękkiej kominiarki. Poglądy na ten temat wśród munduroznawców i kolekcjonerów militariów była bardzo podzielona. Pierwszym krokiem na drodze do wyjaśnienia zagadki było odnalezienie przez Mirosława Szypowskiego, pochodzącego z 1938 roku zdjęcia załogi samolotów PZL 23 Karaś wyposażonej w płaskie hełmy nie przypominające zupełnie kształtem tradycyjnej kominiarki[1].

Zdjęcie było jednak zbyt mało dokładne, by można na jego podstawie odtworzyć szczegóły domniemanego kasku. Dalszy krok stanowił rysunek wykonany z pamięci przez byłego czołgistę z 1939 inż. Mieczysława Białkiewicza. Według jego relacji kaski o bardzo płaskiej czaszy obciąganej skórą, a więc zbliżone kształtem do dosyć niewyraźnego zdjęcia, o którym mowa powyżej, używane były również przez załogi średnich czołgów 7TP, wyposażonych w radio stacje. Rysunek jak i zdjęcie stanowiły jednak cenny ślad dla dalszych poszukiwań Fakt istnienia kasku potwierdziło również odnalezienie przez Leszka Komudę ogłoszenia z 1936 Wytwórni Balonów i Spadochronów w Legionowie, reklamującego wyrabiany przez nią sprzęt i wyposażenie dla lotnictwa, m.in. zaś „,kombinezony, kaski i kominiarki”, a więc rozróżniające wyra żnie te dwie odmiany nakryć głowy.

Po długotrwałych dalszych poszukiwaniach udało się autorowi niniejszego artykułu odnaleźć w prywatnej kolekcji Alberto Priero z Turynu oryginalny egzemplarz kasku zachowany w doskonałym stanie. Kask ten przedstawiony jest na zdjęciach. Jest to rzeczywiście płaski kask, obciągnięty czarną skórą, ze skórzanymi nausznikami, w których mocowane były słuchawki. Słuchawki w czasie nasłuchu dociskane są specjalnymi sprężynami podnoszonymi w czasie przerw w pracy na skronie kasku. Kask zaopatrzony jest w komplet kabli połączeniowych. Wewnątrz kasku znajdują się stempel: Wytwórnia Balonów i Spadochronów w Legionowie oraz znak firmowy (przedstawiony na rysunku), a więc szczegóły nie pozostawiające wątpliwości co do pochodzenia odnalezionego egzemplarza. Zamocowany na kasku metalowy orzełek, taki jaki noszony był na czapkach wojsk lądowych, wskazywałby na egzemplarz używany przez załogi czołgów. Oryginalność zamocowania orzełka na hełmie budzi jednak pewne wątpliwości, gdyż w czasie długotrwałej wędrówki tego typu eksponatów kolekcjonerzy często zaopatrują je dość dowolnie w różnego rodzaju oznaki. Sprawa orzełka czeka więc jeszcze na potwierdzenie lub zdementowanie. Istnienie jednak samego kasku - hełmofonu zostało w ten sposób ostatecznie potwierdzone, a jego wygląd t szczegóły konstrukcji rozszyfrowane.

Niewiadomymi pozostają jednak nadal: nazwisko jego konstruktora, projektantów wyposażenia elektrycznego, data powstania i inne szczegóły dotyczące produkcji i przybliżonej ilości egzemplarzy będących w użyciu. Autor niniejszego artykułu, pracujący nad historią hełmów polskich z lat 1917 do 1939, będzie serdecznie wdzięczny za wszelkie informacje od czytelników, którzy pamiętają tamte czasy i być może zetknęli się z tym typem hełmofonu. Niewykluczone jest również, że i w kraju zachowały się także egzemplarze, do których dotychczas nie udało się dotrzeć.

Doc. inż. JACEK KIJAK

[1] Mimo obecnie innej nazwy, w niniejszym artykule nadal użyta jest nazwa - kominiarka - jako zgodna z historycznym przekazem. Odnośny fragment reklamy o produkcji Wytwórni Balonów i Spadochronów w Legionowie, zamieszczony w 1937 w „Przeglądzie Lot niczym”, brzmi: „... też ekwipunek lotniczy, kombinezony lotnicze letnie, kombinezony lotnicze zimowe, kaski lotnicze, kominiarki”

==========================================================

Można sądzić, iż kaski wprowadzono prawdopodobnie już w 1937. Jednak w zdjęciowych materiałach - tylko załóg Karasi i Łosi - pokazano je dopiero w drugiej połowie 1938 (np. najwcześniejsze to zdjęcia załóg Karasi biorących udział w zajęciu Zaolzia).

Jaka była przyczyna wprowadzenia w polskim lotnictwie takich kasków? Pewną odpowiedzią na to jest stwierdzenie polskich lekarzy lotniczych zamieszczone w jednym z ówczesnych - ale wcześniejszych - artykułów, o dużej - i to ilościowo - liczbie urazów głowy w lotniczych wypadkach. Być może więc, że właśnie lekarze z ówczesnego CIBLL - u byli inicjatorami wprowadzenia kasków. Że w 1937 - może to wynikać z właśnie wtedy wprowadzanych na wyposażenie polskie go lotnictwa wojskowego samolotów typu PZL 23 Karaś. Jak wiadomo, był to samolot dość ciasny we wnętrzu. Szczególnie ciasno miał tam radiowiec - bombardier, z powodu dużej trudności w przechodzeniu na swoje stanowisko. Tych członków załóg Karasi dobierano niskiego wzrostu. Byli oni bowiem szczególnie narażeni na urazy głowy - nie tylko przy wypadkach lotniczych, ale też i przy wykonywaniu swoich normalnych czynności. Stąd więc, jak należy przypuszczać - wprowadzenie tych kasków dla personelu latającego Karasi, a później i Łosi. Są one widoczne na niektórych zdjęciach.

Przypuszcza się też, że tuż przed wybuchem wojny zaczęto je wprowadzać do załóg czołgowych, gdzie używano radiostacji (niektóre czołgi lekkie typu 7TP). Ponadto, być może, przewidywano ich wprowadzenie także w organizowanej wtedy jednostce spadochronowej; oczywiście kasku trochę odmiennego, bo na pewno bez niepotrzebnych tu słuchawek i przewodów.

LESZEK KOMUDA

Napisano

..glowe dam, że byl w latach 80-tych publikowany jeszcze jeden artykuł, na bardzo dobrym papierze, z bardzo dobrymi zdjeciami - a jak znam samgo siebie, klapka mi sie otworzy, jak nie dzis, to za pare dni.. Na tymczasem - czołgiści

Napisano
Dzięki,dzięki Wielebny za tak wyczerpujące informacje,czyli w artykule nie ma nic o egzemplarzu jakoby w rękach prywatnych....

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie