skumin Napisano 9 Marzec 2006 Autor Share Napisano 9 Marzec 2006 Oczywiście w wojsku, pytam bo ciekaw jestem waszych odczuć gdy robi się to poraz pierwszy , z własnego doświadczenia wiem , że to nie takie oczywiste jak to pokazuje się na filmach.Pozdrawiam Skumin. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaca2003 Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 Poligon Kolbudy.Rok 88.Młody wojak odbiera granat od D-cy kompani(straszny trep niereformowalny wtedy w stopniu por a od szeregowego na JEDNEJ kompanii.)Trep przypomina podniesionym głosem zasady rzutu:W prawą granat lewą rwiesz zawleczkę i wyrzucasz granat z prawej reki.I tak w kółko kilka razy.Młody -widac jak mu gul skacze jak za chwile zwiększy objętośc atramentów.Pada komenda ŻUCAJ.Młody wykonuje dokładnie czynnosci nakazane przez trepa.I jest fajnie.gdzie haczyk?Młody był MAŃKUTEM.Trzeba było widziec co się działo po wywaleniu granatu przez trepa.Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
danieloff Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 Tętno wysokie, ale ogólnie OK, łyżka odskakuje dopiero jak rzucisz, wiec jak schowasz głowę na rzutni to nie ma ryzyka, w ręku nie wybuchnie. Bardziej się bałem, czy nie zrobi czegoś głupiego któryś z kolegów z plutonu, ale reszta czekała daleko od rzucającego, od którego dzieliło nas ok. 10 metrów rowu, oczywiscie czekaliśmy w okopie, takim obetonowanym. Rzucałeś, było bum i koniec. Porucznik podawał zapalnik do wkręcenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pik78 Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 Pada komenda ŻUCAJ" (hehehe)? A co to za komenda,ja mam na koncie pare f1 ,ale takiej komendy jakoś nie mogę sobie przypomnieć z rzutni granatów !?Nie ma takiego słowa jak żucaj" ,jak dotąd w tym języku :\\ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
danieloff Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 Koledzy, musicie koniecznie używać określenia rep"? Rozumiem, że kadra zawodowa to niekoniecznie profesorowie z uniwersytetu, ale to trochę obraźliwe, tak, jak nazywanie żołnierza szwejem". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skumin Napisano 9 Marzec 2006 Autor Share Napisano 9 Marzec 2006 Nasz porucznik (rzucaliśmy w Rembertowie)jak dotarłem na stanowisko był zielony a pot spływał z jego czoła - byłem 16 w kolejce a po mnie jeszcze 15 zamotańców.Do dziś zastanawiam się jak odreagował ten dzień w domu.Pozdrawiam Skumin. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lokomotywa Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 cyt.:w stopniu por a od szeregowego na JEDNEJ kompani"TO JEST NIEMOZLIWE i tak okazało się że żaden z piszących faktycznie moze rzucał ale granatem ćwiczebnym a nie bojowym Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
danieloff Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 Ćwiczebne nie robią buuuum Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skumin Napisano 9 Marzec 2006 Autor Share Napisano 9 Marzec 2006 Procedura w moim przypadku wyglądała tak Ruszasz transzą na gwizdek , na pierwszym stanowisku dostajesz granat, gwizdek w punkcie 2 zapalnik , wybuch grantatu tego przed tobą, gwizdek biegniesz na stanowisko rzutu, tam pod kontrolą oficera uzbrajasz granat (łapką trzymasz gr. od spodu i wkręcasz zapalnik) i rzucasz bum i biegniesz dalej, to tyle.Pozdrawiam Skumin Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lokomotywa Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 -uzbroic granat - wkrecić zapalnik-odgiąc wąsy zawleczki -wcisnąc łyżeczkę i wyciągnąć zawleczkę-granatem ognia dokładnie to już nie pamiętam bo za moich czasów w transzei stał kapral a nie oficer(trep)-zresztą w tamtych latach granatem RG 42 rzucalo sie z marszu a nie z transzejaUWIERZĘ ŻE KTORYŚ Z WAS RZECZYWISCIE RZUCAL GRANATEM jak ktoś opisze mi dokładnie dzwięk ktory nastepuje zaraz po rzucie jeszcze przed wybuchem - jest to tak charakterystyczny dzwiek ze nie sposób go nie pamiętać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
danieloff Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 Ja pamiętam tylko pykniecie, czy tam kliknięcie, jak odskoczyła łyżka, potem nie pamiętam, bo się trochę bałem i schowałem. Z nami akurat rzucał d-ca plutonu. Podchodziliśmy na stanowisko transzą pojedynczo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skumin Napisano 9 Marzec 2006 Autor Share Napisano 9 Marzec 2006 Ja pamiętam jak po rzucie miałem moment zaniepokojenia - czyżby niewybuch? ale za chwilę jebut eksplodował że hej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lokomotywa Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 brawo danieloff-słychać syknięcie zapału i jęk odrzucanej łyżeczki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lokomotywa Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 przy pirewszym rzucie może rzeczywiście nie slychać ze wzgledu na stres i emocje ale przy nastepnych to juz jest bardzo wyrazny dzwięk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skumin Napisano 9 Marzec 2006 Autor Share Napisano 9 Marzec 2006 Niestety nie miałem okazji rzucać drugi raz , ale to i tak dobrze jak na 94' . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaca2003 Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 Lokomotywa.Moze i niemozliwe zeby trep został w wojsku prawda?Otórz przychodzi szwejo na kompanie z poboru.Potem po 9 m-cach służby na szkółkę i po roku mamy kaprala.Po 18m-cach podpisywał taki na pluta i już mamy trepa.Potem kursy co niektóre i nie matura lecz chec szczera zrobi z ciebie oficera.I mamy w tym momencie ppor.Jak po szkółce przyszedłem na kompanię to był pporucznikiem ale z okazji 12 X dostał trzecią gwiazdkę i był por.Niemożliwe mówisz? w LWP wszystko było możliwe oprócz trzech zeczy1 wyspac się na suficie bo koc spadał2założy hełm na lewa stronę3 Wy....... sprzątaczkę.Reszta była możliwa.poza tym Twoja opowiesc z cyklu S-F o tym jak kapral rozdawał granaty.To co to było za wojsko OC?System nie dopuszczał do kontaktu żołnierzy słuzby zasadniczej do jakichkolwiek kontaktów z ostrą amunicja lub z Granatami(wyjątek to chyba tylko słuzba wartownicza gdzie d-ca warty był podoficer SZ.Granaty kol to u mnie przynajmniej wydawał szef komp w stopniu chor. zapalniki d-ca plutonu w stopniu ppor a nadzorował żut juz d-ca komp wymieniony wyzej trep. Co do samego rzutu to poza chukiem niewiele pamietam bo kto rzucał na kolbudach ten wie jak stanowisko wyglądało.betonowa transzeja pozałamywana na kilka razy aby ustawi stanowiska do wydawania granatów a naparzało się do głebokiego wawozu.moze i nie było komendy rzucaj moze była inna ale to było ino raz i to 18 lat temu więc niepamietam dokładnie byłem wtedy cały spocony z emocji czy mi to nie je... za wcześnie.pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
edwardM Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 potwierdzam słowa jacy2003 rzucalem co prawda w Mińsku Mazowieckim ale miejsce i sposób wydawania wyglądałdokładnie tak samo . A poza tym jak koleś przedemną wytargał zawleczkę bez trzymania dzwigni to dowodcakompani nie szukał regulaminowej komenty tylko najpierwbyło żucaj" i wy.... to" zdążył wyp....A poza tym jak ktoś był głuchy to słyszał" stopami wybuch.Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skumin Napisano 9 Marzec 2006 Autor Share Napisano 9 Marzec 2006 No właśnie te emocje- Podobnie miała się sytuacja przy zakładaniu lontu i zapal(Atat 6 czy 8 nie pamętam), sprawa pozornie prosta , deseczka , szczypczyki , zapałka w zębach..ale za pierwszym razem tak się zdenerwowałem że szczypczyki za mocno obcisnęły i dostałem w łep od of...Pzdr. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pik78 Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 o bylo jescze pare niemozliwych rzeczy ...4.Wejsc krokiem defiladowym po schodach5.Okopac sie na jeziorze ( chocia zima to jest teoretycznie mozliwe ):DTak ,trzask zbijanej splonki od iglicy jest wyraznie slyszlany :DWydawano w jednej wnece granaty ,w drugiej wnece wydawano zapalniki ,na rzutni uzbrajales i na gwizdek rzucalo sie do popiersia" ! Podpisy przy pobraniu zap i granatow i histeria przy odbieraniu zawleczek od szwejostwa...pik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
edwardM Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 A kółka od zawleczek służyły do robienia szelek z gum /zdobycznych/ od spodni.Jak by ktoś nie wiedział to z tych na końcach nogawek,nie mylić od majtek, zdobywane gdzieś na terenie jednostki na metry. Ale to stare czasy teraz jest pewnie inaczej. RG-42 również z transzei. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krzychuna5 Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 odrazu po wyrzuceniu granatu, trzeba było szybko schować głowę, vulgo: schować się w okopie. kto od razu tego nie zrobił, dostawał w łeb" od dowódcy, w moim przypadku porucznika, d-cy kompani.pozdrawiam. krzysiek.ps. rzucałem na poligonie Nowa Dęba. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaca2003 Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 Alokomotywe w głowę tłukł kapral.........Pewnie trochę za mocno..........Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lokomotywa Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 nie mógl mnie tłuc bo musiał prowadzić zajęcia i nie mial na to czasu bo tlukł szwejów Potwierdzam robienie szelek z kółek od zawleczek i jeszcze ponoć nie można wsadzić sobie parasola do tylka, otworzyć i wyciągnąć Czasy że nie matura a chęć szczera już w moich czasach były historią - sposób awansowania jaki opisałeś mogl sięgnąć tylko do stopnia starszego chorążego sztabowego" i nie pomogły żadne kursy ani dokształty ale jeżeli to prawda to potwierdza tylkio moja teorię że aktualne WP zeszło całkowicie na psy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Darek419 Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 Nie zgadzam się z tobą kol Lokomotywa,W Zamościu w TSWL,dowódcą mojej kompanii,był podporucznik w wieku około 45 lat,i nie skończył on żadnej szkoły oficerskiej,co sam nam powiedział.A granatem rzucałem na Helu.pozdro. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaca2003 Napisano 9 Marzec 2006 Share Napisano 9 Marzec 2006 A tak z ciekawosci kol Lokomotywa to te Twoje czasy to które lata?Bo ja wyraznie pisałem ze to był rok 88.Dla ułatwienia dodam ze 1988.Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.