Skocz do zawartości

Żabka


MOLA

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc witam .posiadam oryginalna zabke do nieieckiego bagnetu . strychowiec . strasznie zesztywniałą jak doprowadzic ja do normalnej uzytecznosci domowym sposobem w czym moczyc i czym zakonserwowac , zeby tego nie zniszczyc . prosze o sprawdzone porady .dzieki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko i wyłącznie lanolina. Lanolinę można kupić w aptece, która dorabia leki recepturowe. 100 gram kosztowało mnie 8 złotych. Lanolinę rozpuszcza się w benzynie (50 gram lanoliny na 100 ml).

Przedmiot dobrze byłoby najpierw dokładnie umyć denaturatem.

Po kilkukrotnym nasączeniu lanoliną, przedmiot trzeba delikatnie ozgimnastykować", ale uwaga, bardzo, bardzo ostrożnie, skóra może popękać zanim odzyska elastyczność.

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie używaj denaturatu - ja nim zniszczyłem skórzany fant! Tylko benzyna ekstrakcyjna! To raz. Wody też broń boże nie używaj, ani kropli, skóra się rozeschnie i zdeformuje. Wodą też zniszczyłem parę fantów.

Przede wszystkim po co chcesz ją zmiękczać? Będziesz jej używał? Właśnie paćkanie skórzanych fantów tłsuzczami i innymi syfami najbardziej niszczy skórę - dziś nasączysz, a za parę lat to wszystko zgnije (czy spleśnieje) w skórze...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Horst - z całym szacunkiem, ale możesz mi powiedzieć w jaki sposób zniszczyłeś fant denaturatem? Jestem bardzo ciekaw, naprawdę. Zawsze używam denaturatu do konserwowania skóry, zarówno tej ze strychów, jak i tej z wykopu. To najpewniejszy sposób usunięcia ze skóry grzybów i drobnoustrojów.

To co nazywasz paćkaniem" tłuszczami to jest przestępstwo. Ale po to używa się lanoliny lub gliceryny, żeby powstrzymać skórę przed dalszym traceniem wody i sztywnieniem. Nie zakonserwowany przedmiot będzie po prostu niszczał dalej. Przy każdej próbie manipulowania nim, będziesz narażał się na coraz większe ryzyko uszkodzenia go bądź zniszczenia...

Konserwacja jest niezbędna, byle z głową... żadnych tłuszczów roślinnych ani mineralnych...

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skóra po denaturacie kurczy się i deformuje co do tego nie mam wątpliwości. Taki numer można zrobić w celu założenia sztywnej żabki na pochwe, jest to jednak zabieg jednorazowy i nieodwracalny.
Zastanawiam się czy od bęzyny nie będzie lepsza terpentyna. Zwykle pasty do skóry są rozcieńczane właśnie terpentyną.
Wojtek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skóra po denaturacie rzeczywiście zmienia swoją konsystencję - konsoliduje się odrobinę i usztywnia. Jest to porządane, szczegolnie w przypadku skóry z wykopu.

Moczyłem w denaturacie przez ponad dwa lata wykopane niemieckie ładownice. Do denaturatu dodawałem powoli glicerynę (do 25%). Skóra po wyjęciu była całkiem niezła. Oczywiście w niektórych miejscach bardzo zesztywniała, ale tam pomaga właśnie lanolina. Konserwację skóry roztworem gliceryny w spirytusie poleca British Museum. Czytałem kiedyś opis konserwacji wykopanych butów legionisty rzymskiego, właśnie tak ją tam traktowano. Denaturat daje też możliwość formowania skóry - podobno tak dopasowuje się buty do stóp.

To co sugeruję jeśli chodzi o strychowca to dokładne zmycie powierzchni skóry denaturatem, ew. zanurzenie całego przedmiotu na jeden dzień. Nigdy takie potraktowanie skóry nie przyniosło mi złych efektów.

Nie próbowałem nigdy terpentyny... trudno powiedzieć co się stanie. Generalnie chodzi o to, żeby rozpuścić lanolinę, która jest bardzo, bardzo gęsta. Większość lotnych rozpuszczalników powinna się nadać, czytałem o rozpuszczaniu lanoliny w spirytusie. Terpentyna jest znacznie bardziej śmierdząca niż spirytus czy benzyna.

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem rozruszać denaturatem saperki LWP ze strychu. Były nieużywane, na kilkanaście lat wylądowały na strychu, jednak się rozeschły. Zacząłem od przetarcia skóry denaturatem - nie nasączałem tylko lekko wilgotną szmatką przetarłem. Po odparowaniu... skóra na cholewkach nie dość że jeszcze bardziej stwardniała to jeszcze się powypaczała - tak jak mokry papier podczas schnięcia!

Ja używam benzyny. Polecałbym właśnie benzynę, pod odparowaniu nic skórze nie szkodzi, próbowałem na wielu skórkach i fantach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do natłuszczania to ja robię tak. Nie zamierzam zmiękczać fantów które mam w kolekcji - bo po co? Nie będę ich używał.
Ograniczam się do oczyszczenia skóry benzyną, a następnie przertarcie tłuszczem - kilkakrotne nałozenie cieniutkich warstw. Bo nasączanie jest naganne - skóra będzie mokra i klejąca, ściemnieje...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Horst - popełniłeś zasadniczy błąd z tym denaturatem:

W momencie schnięcia musisz nadać przedmiotowi kształ taki jaki powinien mieć, czyli np. oficerki powinieneś mokre nałożyć na prawidła, albo wypchać gazetą. Rzeczywiscie po odparowaniu może być z tym problem.

Nie wiem w jakim stanie są te buty teraz, ale spokojnie mozesz je jeszcze raz namoczyć denaturatem i teraz uformować i zostawić do wyschnięcia. Sprawdzałem coś takiego i działało.

Wszystko zależy od tego w jakim stanie masz przedmiot. Wg mnie fanty skórzane z wykopu, należy obowiązkowo wykąpać w denaturacie (z gliceryną), opłukać w denaturacie z piasku i pleśni, nasączyć lanoliną.

Fanty ze strychu, jeśli tylko skóra jest w miarę poprawna, można przemyć denaturatem (lub benzyną), a następnie zawoskować, lub nawet po prostu pokryć bezbarwną, woskową pastą do butów.

Fanty ze strychu, które są tak zesztywniałe, że nie da się ich ruszać, bo skóra grozi pęknięciem, trzeba po przemyciu denaturatem lub benzyną zalanolinować i to bardzo solidnie. Tylko w ten sposób uniknie się pęknięcia skóry w czasie oglądania przedmiotu, lub w czasie robienia jakiejś ekspozycji. Oczywiście ściemnieją, ale dzięki prawidłowej konserwacji można przywrócić im część funkcji.

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem. Być może ma to związek z tendencją alkoholu do wiązania wody. W ten sposób skóra się konsoliduje i wzmacnia, szczególnie taka przemoczona i rozchodząca się w palcach, ale w niektórych przypadkach oczywiście może to prowadzić do zeschnięcia się i zesztywnienia.

Na tego rodzaju zeschnięcie się i zesztywnienie naprawdę najlepsza jest lanolina, nie wiem czy działa zawsze, mam zamiar sprawdzić na kilku najgorszych eksponatach jakie znajdę.

Benzyna jest naprawdę fajna, ale nie ma właściwości dezynfekujących, co jest niezbędne w przypadku skóry z wykopu.

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm.
Długo moczyłeś w tym denaturacie?

Ja mieszam denaturat z gliceryną i muszę powiedziec, że po dwóch latach moczenia w denaturacie nie zauwazyłem, żeby coś się skórczyło aż tak bardzo. Nie wiem od czego to zależy.

Natomiast zauważyłem coś innego - jeśli zastosuje sie denaturat wszystkie szwy znikają.

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moczyłem zdecydowanie krócej, kilka godzin, 24 to max. Po wyschnięciu żabki nie wsadzisz nawet na koniec pochwy a o naciąnięciu na zaczep to nawet nie ma co myśleć. Na mokro" to się ładnie udaje ale potem nie do zdięcia.
Wojtek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... ja w zasadzie jeszcze mokre (w denaturacie) przedmioty nasączam lanoliną. No i ta gliceryna, pewnie ma zasadnicze znaczenie. Będę musiał spróbować wysuszyć.

Swoją drogą poszukam tego artykułu o konserwacji skóry z British Museum.

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie