piotrk1 Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 Co do Rząbca, to sprawa nadal jest kontrowersyjna. Mieszkańcy są przeciw NSZ. Nadal nie pozwolą ruszyć pomnika. Ja uważam, że to było niepotrzebne. Wykończono ok.100 ludzi w tym 73 z oddziału Karawajewa.Można było ich rozbroić do puścić wolno. Więcej by na tym, zyskano. Ok. 1200 ludzi z Brygady Świętokrzyskiej zatakowało oddział Tadka Białego" i Karawajewa". Łatwe zwycięstwo. Żbik" pisze, że oddzial Wilka" (250 ludzi)z NSZ chciał napaśc na oddział Brzozy" (120 ludzi)z AL. Poniewaz Brzoza sie nie poddał, Wilk zrezygnował. My patrzymy na to z innej perspektywy, dlatego widzimy to inaczej. Trzebac mieć na uwadze także to co działo sie na arenie międzynarodowej. Układy Churchila i Rooswelta ze Stalinem ponad Polską. Przecież alianci, nie mogąc utworzyć frontu zachodniego zabiegali aby Stalin ruszył na wschodzie. Ciekawie o tym napisano m. in. w amcach" T. Kisielewskiego (dot. zamachu na Sikorskiego).
acer Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 W zasadzie w oczach mieszkańców Włoszczowy - wybitnie AK-owskiej właśnie wsie Rząbiec i Konieczno uchodziły za wyjątkowo czerwone. Mieczysław Moczar, który w owym czasie razem z brygadą Grunwald stacjonował opodal Świniej Góry, pisał we wspomnieniach że poległo 53 towarzyszy". W jednych opracowaniach pisze się że dowódcą grupy skoczków - partyzantów radzieckich był Iwan Karajew kapitan, gdzie indziej Karawajew. W ogóle ciekawe jest co tu robił oddział sowieckich partyzantów. Notabene działalność na lubelszczyźnie nie dziwi ale za Wisłą, na zachodniej Kielecczyźnie ? Czytałem gdzieś hipotezę że głównym zdaniem tych oddziałów było oprócz oficjalnej walki z Niemcami i rozpoznania zaplecza frontu - rozpoznanie podziemia polskiego naturalnie z prawej strony. Bądź co bądź należało się liczyć z takim oddziałęm Bohuna", który kwaterował w tym czasie w Lasocinie. I za to właśnie Kielecczyzna była na cenzurowanym zwłaszcza za Gomułki i Moczara jeśli dodać do tego wydarzenia Pogromu Kieleckiego.Późną jesienią chodziłem z wykrywaczem tuż za Rząbcem, ale krótko i nic nie wyszło.
acer Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 Zresztą UB długo tropiło pogrobowców Bohuna" po wojnie. Szkoda tylko dworu w Lasocinie, który rozwalili.Podobno w 1948 czy 1949 w zasadzce w okolicach Lasocina miało zginąć kilku ubowców. Głowę dam że na wsi tej długo były po wojnie meliny" i punkt kontaktowy. Prawdopodobnie tu trafiali wysłannicy i kurierzy przysłani z zachodu. Marian Reniak w jednym ze swych opowiadań wspominał właśnie o takich faktach, tak miał zeznawać bezpiece schwytany kurier lub agent. Na pewno gdzieś w Lasocinie są pamiątki po Bohunie" - wiesz co mam na myśli.
piotrk1 Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 Dworku w Lasocinie szkoda. Był ładniejszy niż w Świdnie i Olesznie. Rząbiec i Konieczno to raczej AL.Na apołudnie od Włoszczowej (Oleszno, Dąbrówki, Lasocin, itp.)to teren NSZ. W Lasocinie nic nie znalazłem. W Dąbrówkach tam gdzie była chorążówka Żbika" na jeden facet drewniany pojemnik ze zrzutu. To drewniana skrzynia służąca gospodarzowi na rupiecie. Nie ma żadnych identyfikatorów. Moczar i Sobiesiak w swych wspomnieniach pisze dużo bredni. Ciekawe są książki Cezarego Chlebowskiego. Bitwa pod Chotowem dosyc dobrze opisana przez Mieczysława Młudzika Szczytniak" z BCh.Działalność partyzancki sowieckiej raczej nie jest dziwna. Na mocy porozumień międ aliantami,sowiety mieli przyśpieszyc ofensywę na wschodzie. Dlatego przerzucali tam oddziały. Wspólpracowali nie tylko z AL ale i z AK - szczególnie korzyustali z wywiadu AK. Jeżeli chcesz coś dowiedzieć się o Brygadzie ŚWIĘTOKSZYSKIEJ oraz o innych sprawach NSZ, zapoznaj się z Wspomnienia 1934-45" napisane przez Władysława Marcinkowskiego Jaksa". Współtwórca Związku Jaszczurczego, NSZ. Brygady Świetokrzyskiej. Z-ca Bohuna", bywal w Lasocinie.Do jutra. Podaj jakis wątek, który warto poruszyć.
acer Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 Na Dąbrówkach Szkoła podoficerska tak jest - czy czasem ten człowiek nie nazywa się K. :) - wiem o nim co nieco. A fantów to on ma. Ale to rozmowa na priv :). Sprostowanko - Oleszno, Lasocin to na północ od Włoszczowy. Dworek jest w Woli Świdzińskiej - przy drodze Oleszno - Świdno. Toczy się teraz batalia Nadleśnictwa z Konserwatorem o wymianę okien :))Czy Pan K. z Dąbrówek wspominał ci o skoczkach spadochronowych zrzuconych nieopodal w końcu 1944 r. ?W internecie były swego czasu dostępne wspomnienia samego Bohuna" o walce pod Rząbcem.Co do wspomnień ja polecam książkę Zbigniewa Zielińskiego Sęka" Baza Leśnych Ludzi" :))Pozdro
Grzechotnik Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 Acer Działanie oddziałów radzieckich daleko za linią frontu jest naturalne. Prędzej czy później było wiadome, że na tych terenach będą walki, a to wymaga rozpoznania, dróg, mostów, lini kolejowych, rzeźby terenu, budowanych i istniejących umocnień itd i nanoszenia poprawek na posiadane mapy, często niedokładne.Problem braku odpowiedniej ilości dokładnych map dotykał w dużej mierze także Niemców, do tej pory zachowały się ręcznie szkicowane mapy niektórych rejonów. I Niemcy i Rosjanie posługiwali się w większości mapami opracowanymi jeszcze w okresie przed pierwszą wojną. Najbardziej aktualne były mapy Polski opracowane przez WIG, a te były trudno dostępne, a i one w 1944/45 nie obejmowały zmian z ostatnich 10 lat.I takie działania, plus utworzenie sprawnej siatki informacyjnej, której zadaniem było informowanie o dyslokacji jednostek i zmianach w systemie obrony oraz stanie szlaków komunikacyjnych których liczba gwałtownie rosła w miarę zbliżania się frontu, było głownym celem działania wiekszości małych oddziałów. Celem drugorzędnym było prowadzenie działalności dywersyjnej a więc niszczenie transportów itp, a trzeciorzędnym niejako ubocznym zbieranie innych informacji wywiadowczych w tym także o innych oddziałach partyzanckich. Jakby nie kombinował to praktycznie wszystkie te działania się w wielu miejscach zazębiają i przenikają momentami tak bardzo, że trudno odróżnić co było celem głównym.
acer Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 W porządku Grzechotnik, zgadza się, rzeczony wyżej oddział sowiecki operował prowadząc rozpoznanie na zapleczu w pobliżu linii kolejowej łączącej krótko Zachodni Ślask ijego przedmościa już ze strefą przyfrontową zqaczynającą się już za Kielcami - przyczółek baranowski.Ale inną sprawą było napewno rozpoznanie polskiego podziemia niepodległosciowego. Tak uważam.
Rybciak Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 A udało może się komuś dotrzeć do partyzanckiej kwatery zimowej na Pękowcu?
acer Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 A dlaczego by miało się nie udać :)) toże rewir mego kumpla :))
Rybciak Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 acer, a masz może jakieś fotki z tego miejsca? Albo używasz Gadu Gadu?
acer Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 Gadu- Gadu nie używam, ot byłe obozowisko - dziury w ziemi po rozebranych po wojnie ziemiankach. Fotek nie mam, teraz tam nie da się dojechać - zasypane, Nadleśnictwo moje odsnieżyło tylko drogi niezbędne do wywozu drewna. Jak coś się zrobi przejezdne to porobimy fotki. Mam stare foty w starszej książce ale to dopiero na skan.pzdr
Rybciak Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 Pytałem, bo też miałem książkę z takimi planami i ciekaw byłem jak to teraz, po tylu latach, wygląda. Jeśli pracujesz w Nadleśnictwie, to znasz może kogoś o nazwisku Kusa (bodajże z Dankowa)?
acer Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 Pytanie......Andrzej jest teraz chory na ospę, syn zaraził.
Rybciak Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 Miałem kiedyś przyjemność go poznać. Fajny z niego człowiek. Szkoda że się rozchorował. W sumie wokół Włoszczowy jest sporo ciekawych miejsc. Jakiś czas temu ktoś namierzył lotnisko niemieckie z okresu II WŚ, udało mu się znaleźć elementy radiostacji i 2 pary słuchawek. Kto wie co się jeszcze w Ziemi Włoszczowskiej kryje.Pzdr!
acer Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 W Leśnictwie w którym pracuje Andrzej są /pozostały/ wieczne pamiątki po Niemcach. Robią wrażenie.
Rybciak Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 Wiem, strach tam wchodzić, choć dziś to już nie to samo. Ot - rupiecie. Pamiętam, co tam było kilka lat temu - brrrr! Osobiście widziałem kilka rakiet nebelwelfer.To pewnie zmora w pracy Andrzeja.
acer Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 Prawda, Nebelwerfery walały się tam wykopane.Coś widzę sporo na forum Włoszczowiaków" he.Pozdro, kończę.
Rybciak Napisano 14 Marzec 2006 Napisano 14 Marzec 2006 Sporo? Kto jeszcze? Piotr jest chyba z Oleszna. Ale ja nikogo więcej tu nie spotkałem...
piotrk1 Napisano 15 Marzec 2006 Napisano 15 Marzec 2006 Jestem ze Śląska, ale od kilku lat bywam w Olesznie. Okolice urocze, nie chce się wracać na Śląsk. Ziemia kielecka to skarbnica zabytków. Zgadzam się z Grzechotnkiem, że obecność oddziałów sowieckich była tam niezbędna. Starsze mieszkanki nieraz mówiły mi o partyzantach, że jedna banda wyszła, druga przyszła". Nie rozróżniały przynalezności organizacyjnej. Inaczej mówią mężczyźni. O sowietach tego nie słyszałem, może dlatego, że w rejonie Włoszczowy rzadko bywali. Byłem jednak zaskoczony czytając Dzienniki" Hansa Franka. Kilka razy stwierdzono tam o wysokim morale sowietów, że starali się utrzymywac jak najlepsze stosunki z miejscową ludnością. Inaczej zachowywali się po wyzwoleniu". W 1944r Hitler ze Stalinem nie kochali" się już.K" to osoba ciekawa, gaduła, ale zna lasy i nieźle temat. Pomyliłem południe z północą - przepraszam.Acer zazdroszczę ci znajomosci terenu. Nie jeżdżę samochodem, więc nie wszędzie idzie zajechać. Korzystam z roweru, wjedzie się w różne miejsca.
acer Napisano 15 Marzec 2006 Napisano 15 Marzec 2006 Cóż, co racja to racja, ale teraz w Leśnictwie bez mobilności i możliwości szybkiego przemieszczania ani rusz.Gdzie się da samochodem, potem piechotą :))Piotr, byłeś może na Kuźnicy i Chaupkach ?
piotrk1 Napisano 16 Marzec 2006 Napisano 16 Marzec 2006 Na Kuźnicy byłem. To miejsce, gdzie rozpoczęła się pierwsza faza bitwy pod Chotowem. Leśniczówka spalona a jej ruiny już porośnięte. Dojeżdzałem tam drogą od Chotowa, tą z płyt oraz leśną, która znajduje sie na przeciw stawów. Nie umiałem się zorintować gdzie był mostek, na którym robiono zasadzkę, a przez który przejechały samochody niemieckie mimo założonych min. Próbowałem też dojśc do miejsca właściwej bitwy, lecz nic z tego nie wyszło. Pogubiłem sie idąc z Kuźnicy na Kotów (Motyczno). Byłem na Biadaszku. Chaupki nie są mi znane, nawet o nich nie słyszałem.
Grzechotnik Napisano 16 Marzec 2006 Napisano 16 Marzec 2006 AcerJa Ci polecam zamiast roweru i samochodu konia. W lesie jest niezastąpiony, a co za frajda galopować po leśnych dróżkach to się opisać nie da. A i wrogo nastawiony leśniczy respekt czuje :)))Zalety mas na rysunku, ja tylko dodam najważniejsze posiada system automatycznego powrótu do bazy, nawet z właścicielem :))) i prawka, przeglądu ani OC nie trzeba.
acer Napisano 16 Marzec 2006 Napisano 16 Marzec 2006 Dziękuję grzechotnik dobry żart. Jeden Leśniczy z Włoszczowy ma konia, czasami zamiast uaza wierzchem albo z bryczką. Nic nowego dla nas. Niemniej nie będzie męczył go żeby robić kilka razy w tygodniu po 25 km do Nadleśnictwa. Samochód szybszy na asfalcie :)Piotr, nie wiem kiedy zwiedzałeś tamte tereny, babcia Pykowa jeszcze żyła ? Latem tego roku nasz rozebraliśmytam stodołę / my - czyli Nadleśnictwo /Dziś mój szlak bojowy w pracy zaprowadził mnie pod Rząbiec i Henryków. Zasypane :))Chaupki to taka nasza zwyczajowa nazwa zabudowań naprzeciwko pomnika koło przystanka przy skręcie do Chotowa. Młodnik naprzeciwko, teraz już żerdziowinka sadził mój ojciec - był wtedy tam Leśniczym :))pozdro
acer Napisano 16 Marzec 2006 Napisano 16 Marzec 2006 Rzeczywiście postronny może się pogubić zdążając z Kuźnicy stawów lasem do Motyczna. Przejeżdżając groblę na stawie - betonowy mostek, są wyręby dochodzące prawie do linii kolejowej CMK - do jednego na wprost od stawów i mostu-grobli do drugiego w prawo od mostu po starych olszynach.Widziałeś gajówkę w Jamskim ?Nieco dalej jadąc w kierunku szkoły w Motycznie do CMK po prawej stronie w lesie jest grób żandarma niemieckiego.Dalej trochę po lewej stronie szosy jest trajzega gdzie czasami nielegalnie przecierają drewno - latem operowałem tam o różnych porach dnia i nocy. To tak z ciekawostek.W niektórych miejscach jak pichy były przed wojną tak i są. Kiedyś zakopałem się autem jadąc po granicy naszego lasu z chłopskim - wydmami widocznymi z asfaltu / jadąc do szkoły/ . Stare chłopskie małżeństwo pomogło mi i pchnęło, ale stwierdzili że w tym samym miejscu zawsze żandarmi pchali też motocykle bo się kopali :))) Autentycznie.pozdro
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.