tominml Napisano 12 Grudzień 2005 Autor Napisano 12 Grudzień 2005 Pytanie mogłoby się wydawać głupkowate ale....
elektrit1 Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 A co rozumiesz pd pojęciem uczestnik"?Jeżeli co to moja sąsiadka r.1911 jeszcze żyje,ale niewiele z tego okresu pamięta.
SZZ Napisano 13 Grudzień 2005 Napisano 13 Grudzień 2005 Witam,jeżeli jeszcze żyją świadomi uczestnicy to mają grubo ponad setkę. Niedawno warszawska gazeta, bodaj Metropol, podała, że zmarł w wieku 115 lat najstarszy mieszkaniec Wielkiej Brytanii. Był to Polak, pułkownik WP. Z prostego rachunku wynika, że prawdopodobnie był uczestnikiem I wojny. Mój dziadek - rocznik 1894 - odszedł z tego świata w 1989 r.Pozdrawiam,SZZ
axe Napisano 13 Grudzień 2005 Napisano 13 Grudzień 2005 Latem zmarła moja babcia rocznik 1906, ktora doskonale pamiętała jaj jej ojcieiec, zawiadowca stacji Klein Lenka zdejmował z budynku stacji sztandar czarno- biało-czerwony odpruł pas czarny i powiesił powtórnie.
Baldwin Napisano 13 Grudzień 2005 Napisano 13 Grudzień 2005 Lista wszystkich żyjących weteranów I wojny światowej jest na Wikipedii.http://en.wikipedia.org/wiki/Surviving_Veterans_of_the_First_World_WarZ polskich weteranów wymieniają:- Stanisława Wycecha (ur. 1902; także weteran wojny polsko - bolszewickiej);- Stanisława Solińskiego (ur. 1900);- Pawła Parniaka (ur. 1890);- Józefa Kosę.Parę dni temu zmarł w Wielkiej Brytanii płk Jerzy Pajączkowski - Dydyński (ur. 1894); weteran I wojny światowej (armia austriacka) i oficer w latach II RP. Jeszcze przed II wojną światową osiągnął stopień podpułkownika, był więc zapewne ostatnim żyjącym oficerem, który dosłużył się tak wysokiej rangi przed 1939r.Z weteranów I wojny światowej pamiętam p. Stanisława Szubę (ur. 1892), który mieszkał w Wielkopolsce (w pobliżu Wrześni). Walczył w armii niemieckiej (bodajże już w 1914r.), dostał się do niewoli; później służył w Błękitnej armii" Hallera (mógł być ostatnim żyjącym jej żołnierzem). Walczył w wojnie polsko - bolszewickiej. Zmarł chyba w 1998 r.
BVS Napisano 24 Grudzień 2005 Napisano 24 Grudzień 2005 Mąż mojej opiekunki z dziecinstwa urodzil sie w 1904 roku, trzyma sie na tyle dobrze, ze jeszcze sam chodzi do sklepu.Opowiadal mi, ze byl woznica wczasie wojny z bolszewikami!Wesołych Świąt
Gość Napisano 28 Grudzień 2005 Napisano 28 Grudzień 2005 mój dziadek majac ok 5-6 lat mieszkał w pobliżu frontu, opowiadal jak chodzili 3-4 dni po bitwie zbierać z poleglych odzież, wspominal o wywroconym na bok wozie konnym pełnym jajek z zaopatrzenia dla wojska , niestety juz nie żyje
hesus Napisano 1 Maj 2006 Napisano 1 Maj 2006 Mój dziadek nie załapał sie na I WŚ - w chwili jej wybuchu miał 4 lata, niemniej pamięta dość dużo na jej temat. Opowiadał mi o wojskach pruskich, z pickelhaubami na hełmach maszerujących przez wieś, pamięta Kozaków na koniach... Zabawna jest historia jaką mi opowiedział [choć muszę przyznać, że dziś raczej zapachniała by paragrafami], jak to zaraz po I WŚ [lub po jakieś lokalnej potyczce] wraz z kolegą ze wsi zebrali naboje porzcone przez wojsko, wysypali trochę prochu i zrobili skręta z tytoniem, po czym poczęstowali pobratymca wspomnianego już kolegi dziadka - Żyda z tej samej wsi, który zajmował się zbieraniem mleka... Ponoć jak buchnął plomień [rzekomo na pół metra], to chłop przypalił sobie kawał bordy i osmalił twarz [czyżby czarny proch?]. Reszta łatwa do odgadnięcia - podniósł straszny lament, no a chlopaki musiały zgodnie wziąć nogi za pas. Potem przez miesiąc ich ganiał próbując złapać i wygarbować skórę, ale finalnie uszło im na sucho...Co ciekawe, nawet po tylu latach dziadek opowiadajac tę historię, potrafił naśladować specyficzny akcent [jak mniemam dla tejże mniejszości narodowej] owego pechowca...
acer Napisano 1 Maj 2006 Napisano 1 Maj 2006 Tu dobre pytanie o wiekową granicę początków trwałego zapisu w pamięci.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.